Artykuł Kalistenika, skazany na trening hit czy marketingowy kit?

Nie mam, hipotetycznie napisałem



Tutaj koleś robi połowę zakresu ruchu. Trochę się szarpie, ale i tak dobry jest

Zmieniony przez - Krzyh93 w dniu 2012-04-15 16:58:21

Autor jest raczej szanowany na forum, konkretnie to Knife. Jak chcecie się z nim kłócić to założył temat odnośnie tego artykułu w dziale dla seniorów.

Jeśli autorem jest knife to chłopaki czytajcie i się uczcie na pamięć, nie myślcie nawet o podjęciu dyskusji
Większość bardziej zaawansowanych ćwiczeń z własnym ciałem jest masakryczna dla stawów, jak chcecie siły dynamicznej to się kłania crossfit. Najlepszą opcją dla ciała jest dobry plan na siłce + pilates. Własnym ciałem można ćwiczyć do 15 roku życia później trzeba się wziąść do prawdziwej roboty.

@ up a duze obciazenie nie jest maskryczne dla stawow?

Nie ma czegoś takiego jak jedyna słuszna prawda. To podchodzi pod ZSRR i Koreę Północną.

W ogóle słaby tytuł artykułu - omawia podejście WADE'a, a nie kalistenikę jako taką.. W ogóle - popularne słowo ostatnio.
Już nie BODYWEIGHT ??

Wiadomo, że jak ktoś pompuje, podciąga się itd to nie ma to specjalnego przełożenia na MC czy wyciskanie na ławce..

Ale jak ktoś nic nie robi, a na maxa wyciśnie 8pompek i pół podciągnięcia na drążku, to takim kalistenicznym treningiem jest w stanie sporo poprawić.

Kalistenika to nie kulturystyka.. Chociaż część "Lafayowców" wygląda świetnie!!
Niektórzy zacznąrobić trochę pompek, brzuszków, drążka, trochę pobiegają i też dobrze wyglądają - dobrze! nie mam na myśli tuczników..
Zawodowych gimnastyków bym pominął..

Jak wyglądają zawodowi kulturyści? Nie każdy dąży do takiej sylwetki.
Z kalisteniką pewnie jest ciężej i dłużej, ale może być zabawniej - dla niektórych.

Takie gadanie - o sile.. Dla jednego 200kg w MC to siła, a dla innego podciągnięcie się na jednej ręce.

A szybszy kto jest? Mistrz świata w biegu maratońskim, czy mistrz świata w biegu na 10km? A może ten ma 100m? a może przez płotki? czy jednak przełaje? Może ultramaratończyk? a może zwycięzca biegu 24-godzinnego?

Co kto lubi; na co kto może sobie pozwolić; kto jakie ma cele; itd..

Co do szkodliwości - jeszcze kilka lat temu wszędzie było, że MC tylko dla zaawansowanych zawodników jest, a teraz - różne opcje, nawet rwania są w planach dla początkujących..
Prawda jest taka, że coś człowiekowi może wyskoczyć, jak się schyli po długopis..
Czy to z ciężarem własnego ciała, czy z żelazem - zawsze trzeba kontrolować technikę.

Już sam jogging stał się niebezpieczny - komputerowa analiza stopy (pronator/neutral/supinator).
Teraz sporo boleści zrzuca się na źle dobrane buty, a kiedyś gość przebiegł Maraton na bosaka - i przeżył...

Podsumowując - artykuł krytykuje WADE'a i tak powinien być zatytułowany. A cała ta dyskusja to w ogóle - nie miałaby miejsca..

pakmator

Jeśli autorem jest knife to chłopaki czytajcie i się uczcie na pamięć, nie myślcie nawet o podjęciu dyskusji

Czemu, kim on jest? Skoro krytykuje innych, sam może być krytykowany.

Mam tylko jedno pytanie - czemu porównujecie trening z ciężarami do treningu z masą własnego ciała? Jakie to ma mieć przełożenie i na co? Po co gimnastykowi wyciskanie leżąc 200kg, a trójboiście dips jednorącz? O to pewnie mu chodziło, ale jak zwykle poszła interpretacja. I tu się z nim zgodzę, że próba zastępowania kulturyście/siłaczowi (bo w tym kontekście ZAWSZE pisze Knife) treningu z ciężarami ćwiczeniami typu pistolet i wmawianie mu że to jest lepsze wyjście (które nie ma żadnego przełożenia na prawidłowy przysiad ze sztangą, bo tu nie ma cofania biodra w tył) to zwykła obłuda i teoria.


Krzyh, Paweł 265 wciąga, a Knife chyba więcej leci

Zmieniony przez - Cokta w dniu 2012-04-15 21:40:25

Jak Cokta...

Ktoś chce bicka przypakować, czy dopracować środkową głowę tricka - niech sobie dźwiga sztangielki, a jak komuś zależy, na ogólnej sprawności - bodyweight lepiej się sprawdzi..

Kwestia definicji ogólnej sprawności..

Na moim przykładzie - na rzecz kettli odpuściłem zabawy bodyweight - wynik --> poprawa w bojach kettlowych (ogólnie - większe ciężary, więcej powtórzeń), a nawet kondycyjnie się rozwinąłem (rwania).

Jak to się przełożyło na "poczucie mojej sprawności" - a nijak!!
Nie uważam się za sprawniejszego.. może trochę za silniejszego, ale np pogorszyły się wyniki na drążku czy w pompkach (głównie związane jest to ze wzrostem wagi).

Czyli wyciskam cięższe kettle, ale na drążku podciągam się mniej razy;
..i mniej pompek jestem w stanie zrobić (powiedzmy 50, także wynik i tak całkiem całkiem - w porównaniu do nietrenujących), ale mogę rwać 16kg kettla 200x w 10min..

To stałem się silniejszy czy osłabłem??
Wytrzymałość mi wzrosłą czy spadła??

"Krzyh, Paweł 265 wciąga, a Knife chyba więcej leci" - jeżeli tak, to zwracam honor. Chociaż Pavel jest dobre 30 kg lżejszy, to też nie bez znaczenia.
"Jeśli autorem jest knife to chłopaki czytajcie i się uczcie na pamięć, nie myślcie nawet o podjęciu dyskusji " - to, że ktoś jest Knife'm, to nie znaczy, że nie może pisać bzdur. Zmienię nicka na Tasak i napiszę, że przysiady ze sztangą niszczą kolana, też nie będziecie ze mną dyskutować?
"Mam tylko jedno pytanie - czemu porównujecie trening z ciężarami do treningu z masą własnego ciała? Jakie to ma mieć przełożenie i na co? Po co gimnastykowi wyciskanie leżąc 200kg, a trójboiście dips jednorącz? O to pewnie mu chodziło, ale jak zwykle poszła interpretacja. I tu się z nim zgodzę, że próba zastępowania kulturyście/siłaczowi (bo w tym kontekście ZAWSZE pisze Knife) treningu z ciężarami ćwiczeniami typu pistolet i wmawianie mu że to jest lepsze wyjście (które nie ma żadnego przełożenia na prawidłowy przysiad ze sztangą, bo tu nie ma cofania biodra w tył) to zwykła obłuda i teoria."
I tu byłbym skłonny podyskutować. Owszem, na zawodowym poziomie liczy się wyłącznie trening wyspecjalizowany. Ale polecam przeczytać, co napisał Wodyn w dzienniku BAMFette. Jego teza mnie mocno zaskoczyła, ale akurat jemu jestem skłonny uwierzyć na słowo.


Zmieniony przez - Krzyh93 w dniu 2012-04-15 21:57:18

A właśnie - co Wy macie z tą sprawnością? Na pewno w życiu bardziej przydadzą sie sprawnośći "zwykłego koksa z siłowni" (choćby dużo większa masa mięśniowa, chroniąca narządy wewnętrzne lepiej niż u przeciętnego człowieka), czy zwykła siła (bo to koksy zwykle mają mocarne nogi i grzbiet), jeżeli będzie trzeba coś przenieść, podnieść czy nie daj Boże kogoś podciągnąć czy samemu się utrzymać (mocny grzbiet=mocny chwyt). Pomyślcie kto jest bardziej sprawny w naszym codziennym życiu i skończcie pyerdolić głupoty.