Szacuny
0
Napisanych postów
3
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
106
Po przejrzeniu archiwum i przyswojeniu sobie naprawdę wielu informacji na temat tego treningu, jedna kwestia pozostaje w mojej głowie nie do końca wyjaśniona - jak wysoko unosić swój tułów.
Z tego co wyczytałem na wielu różnych stronach wynika, że od ziemi powinna się odrywać głowa, szyja, i barki, ale niższa część pleców powinna cały czas stykać się z ziemią, bo inaczej działają zbyt duże obciążenia na kręgosłup. Tego się trzymam w trakcie swojego treningu.
Jednak zauważyłem, że w późniejszych fazach treningu robienie brzuszków staje się coraz cięższe i w efekcie w końcowych powtórzeniach jestem w stanie unieść się nieco mniej niż w początkowych fazach (unoszę się do oporu, dalej po prostu nie idzie). Czy jest to problem? Czy trening przez co traci na swojej wartości?
Szacuny
202
Napisanych postów
31902
Wiek
37 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
94099
po1 ) pamietaj - A6W buduje wytrzymalosc - nie spodziewaj sie po nim spalenia tluszczu itp
po2) robi kazde cwiczenie dokladnie - spięcia o ktorych piszesz walsnie tak sie robi ze miednica zostaje na ziemi - kladzie do nacisk na miesnie wlasnie brzucha a nie miesnie miedniczne i prosty uda jak w przypadku pelnych brzuszkow
Szacuny
0
Napisanych postów
3
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
106
dzieki za odpowiedz
cwicze nie dla redukcji czy wytrzymalosci (chociaz wytrzymalosc to fajny plus), tylko zeby sie sprawdzic.
Wracajac na chwilke do tematu: szczególnie w szóstym ćwiczeniu w dalszych fazach ćwiczenia mam problem z uniesieniem się jakoś sensownie - unosze jedynie głowę i szyji tylko LECIUTKO łopatki - dalej nie daje rady.
Szacuny
0
Napisanych postów
48
Wiek
35 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
2177
Witam, przepraszam, że piszę tutaj, ale ten post był pod ręką.
Czytałem już na kilku stronach, że trening a6w nie powinien przekraczać 25 minut. Chciałbym zobaczyć jak niektórzy wyrabiają się w tym czasie, bo dla mnie jest to fizycznie niemożliwe. Jeden cykl to 7 "przytrzymań"(3 sekundy) w maksymalnym napięciu mięśni + "rowerek" (ok 5 sekund), co daje 26 sekund. Ostatnich kilka dni to 3 serie po 24 cykle, czyli 3 * 24 * 26 = 1872 sekundy = 31 minut i 12 sekund. Przypomnę, że nie doliczałem czasu na zmianę nóg, i ewentualnych kilku(nastu) sekundowych przerw między seriami.
Obliczenia są czysto teoretyczne, ale matematyki się nie oszuka...