Szacuny
0
Napisanych postów
35
Wiek
36 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
1921
Witam wszystkich.
Od paru dni chodzi mi po glowie pewna sprawa.
Ludzi cwiczacych na silowni, chcacych zbudowac duza, masywna, wyrzezbiona sylwetke nazywa sie kulturystami. Ja tez cwicze, staram sie trzymac odpowiednia diete treningi itp... nie wygladan jakos tragicznie ale patrzac w lustro jakos nie potrafie powiedziec o sobie kulturysta, kulturystami sa dla mnie Lee priest Ronny coleman itp...
Wiem ze temat jest troche bezsensu ale ciekawi mnie jak wy o sobie mowicie. Pozdrawiam
Szacuny
0
Napisanych postów
35
Wiek
36 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
1921
hehe nie, nie chce chodzic i sie chwali, nawet jak ktos mi mowi np ze "przypakowalem" to mowie ze, sie mu wydaje bo ja nic nie cwicze.
Chodzi mi bardziej o psychiczne podejscie do samego siebie
Szacuny
9
Napisanych postów
633
Wiek
34 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
5111
Po pierwsze to KULTURYSTĄ jest człowiek trenujący i startujący na zawodach,ćwicząc możesz mówić że trenujesz KULTURYSTYKĘ o ile zajmujesz się tym trochę bardziej na poważnie z odpowiednia dietą i planem.Ćwicząc dla siebie możesz mówić ze chodzisz na SIŁOWNIE a ćwicząc klatę + biceps od miesiąca jesteś SEZONOWCEM
"Kto walczy - czasem przegrywa.
Kto nie walczy przegrywa zawsze"
Szacuny
8
Napisanych postów
5082
Wiek
12 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
160620
booolooo
Jak miałem wf(każdy wybierał sobie sekcję, w której będzie ćwiczyć:noga,siatka,siłka itd.) na Polibudzie to jak sie witaliśmy to zawsze padał tekst:Siema koxy! Gdzie na 30 chłopa,10 ćwiczyło,a reszta siedziała i gadała