Szybki przyjemny trening Zamiast klasycznego wyciskania wrzuciłem sobie gumę żeby zaktywować najszerszy. Zrobiłem sobie jeszcze do tego lekko 3 serie wyc. hantli na skosie + 3 serie unoszeń na boki. Rano jeszcze byłem na mieszkaniu, bo developer usuwał usterkę. Po treningu do pracy. Po pracy znów na mieszkanie, bo z tauronu dzwonili, że chcą plomby na liczniku wymienić.
Jutro odpoczywam
Szacuny
29912
Napisanych postów
27250
Wiek
32 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
384534
Kurcze.... To ja od wejścia do wyjścia, patrząc na "stoper" żeby nie przesadzić z przerwami nie mogę zejść poniżej 1,5h, a w piątek tak mi się nie chciało iść do roboty, że dokładałem ciągle ćwiczeń, na końcu multum rozciągania, że wyszedłem po ponad 2h
A więc tak jak było w planach dziś po śniadanku odbył się dla mnie sprawdzian maksów, który zwieńczył 16 tygodniowy program od Calgary Barbell. Wobec czego jeszcze zrobiłem ważenie, także profesjonalne podejście do tematu Ostatni tydzień żywieniowo dość luźno i wczoraj wieczorkiem zrobiłem jeszcze kcal loading chipsami
Squat: Zaliczam sobie te 111kg, może nie było do końca głęboko, ale... Jestem zadowolony też z tych 115kg, które były płytkie, ale to chyba i tak najcięższy siad w życiu Max jaki wpisałem do treningu to było 90kg (nie był to szczyt formy). Wobec czego w 16 tygodni przyszło +21kg. Jestem tutaj zadowolony. Lubię robić siady, a ten trening polegał głównie na siadaniu
Bench: Tutaj udało się wywalczyć 77,5kg. Max jaki wpisałem do kalkulatora, to było 65kg. Tutaj wynikiem się nie ekscytuję. Wyciskałem w życiu 100kg z oderwaną dupą, więc do tego jeszcze brakuje. Natomiast cały cykl treningowy jak może pamiętacie rozpocząłem z ogromnym bólem barków, gdzie wyciskanie było prawie niemożliwe, a wejście pod sztangę do siadów było baaaaardzo bolesne. Udało się naprawić i coś tam wycisnąć. Jest to dobry prognostyk na przyszłość
Dead Lift: Tutaj muszę przyznać, że liczyłem na nieco więcej. Wciągnąłem 162,5kg, może 165kg było do wciągnięcia. Ale to już był by szczyt. PR poprawiony o 2,5kg, a wynik z wpisanych maksów do kalkulatora to było 155kg czyli raptem 7,5kg. Szału nie ma, ale mam wrażenie, że dla mnie ten ciąg z pauzą nie był jakiś rozwijający. Do tego myślę, że tych ciągów było nieco za dużo. Także tutaj nie jestem zadowolony z wyniku.
Total: 351kg- czyli tyle co średniej klasy trójboistka Chyba więcej nie muszę dodawać Z samego treningu jestem zadowolony. Na pewno wiele się nauczyłem przez ten czas. Na pewno mocno wzmocniłem przywodziciele (przywodzenie kopenhaskie jako aktywacja dało efekty), też pośladki się wzmocniły.
Plan na najbliższy czas? Już wczoraj poświęciłem pół dnia i skorygowałem sobie ten trening i zaczynam cykl treningowy od nowa Liczę, że kolejne kilogramy do bojów i totalu wpadną Zajarałem się na 3bój i może kiedyś uda się dojść do takiego poziomu, że jakieś starty się pojawią Jak będzie sianko, to i pomyślę o tym by iść pod skrzydła jakiegoś ogarniętego trenera od 3boju Ale to jeszcze melodia przyszłości. Na ten moment dalej działam sam, robię sobie 2 dni odpoczynku i ruszam znów z skorygowanym CB i kolejne 4 miesiące zapieprzania przedemną.
A teraz to co dziś było walczone:
Squat 102,5kg, 107,5kg, 111kg, 115kg
Bench 73kg, 77,5kg, 82,5kg
Dead Lift 155kg, 162,5kg, 167,5kg
Jajka
Tarta z śliwkami
Szarpany z frytkami
Burgery
Zmieniony przez - georgu w dniu 2022-01-23 21:06:52