Śniadanie, nowe uzależnienie - omlet z serem omnom nom i świeżym oregano. Plus chleb pytlowy i olej lniany.
Lunch
Coś dnia poprzedniego coś z wczorajszego. Soczewica czerwona z posmażonym tofu(promka w Lildu to zrobiłam zapas ;)) na pomidorach z chili, czosnkiem i curry.
Coś mnie na a'la hinduskie smaki bierze.
Obiad
Polędwiczki z kurczaka w sosie śmietanowym ze świeżym estragonem z działki dziadzia i babci. Plus makaron pełnoziarnisty. Sałata z ogórkami i octem jabłkowym.
Take your dreams seriously.