[BLOG] by Banan - str 755 ogarniam się pod ten 2022 ;)

night - jak masz wątpliwości to zawsze warto sprawdzić w pojedynczych porcjach i potem wziąć najwyżej większe przy takiej palecie smaków jakie mają białka AN to jest fajna opcja, szkoda tylko ,ze nie kazdy smak jest w samplach

Padme - miło mi i dzieki za dobre słowo ja mieszkam kawałek za Łodzią, dosłownie to jakieś 0,5km dzieli mnie od tabliczki 'Łódź' :) gdzie w Łodzi trenujesz? swego czasu sporo siłowni tam pozwiedzałem, obecnie z racji ze FitFabric mam w Andrespolu, to rzut beretem więc do Łodzi ciężko mi się wybrać , ale jak już wrócę do trenowania to na pewno musze zajrzeć na jakiś wspolny trening z lasicanem do McFita i nie tylko :)

Co do odpuszczania, ja oczywiście wiem, że te moje historie to nic w porównaniu do wielu innych osób z poważnymi kontuzjami i urazami i ja nie piszę tego wszystkiego, żeby się ciągle tutaj żalić i biadolić jak to jest mi źle. Chociaż może czasami tak to wygląda %)
Po prostu moje życie od ~16 lat kręci sie w okół sportu, grubo ponad 10 jestem administratorem SFD, wiele lat przepracowałem w branży supli , obecnie też jeżdżę m.in po zawodach, pokazuje się wśród ludzi ćwiczących , cięzko byłoby z tym wszystkim zerwać ,gdyby np. zdarzyła się naprawdę długa przerwa...dlatego mimo przeciwności losu, staram się robić to co mogę ,aby się poruszać - no i myślec optymistycznie, wiem że jeszcze przyjdą lepsze dni. Kto wie, może nawet prędzej niż się spodziewałem


DJ_DoDo - na bank jest tak jak napisałeś, większość ludzi ma jakieś drobne uraz etc. ale też nie każdy potrzebuje np. trenować , ruszać się, coś się dzieje - to może sobie zrobić np. rok czy więcej przerwy od jakiejś ulubionej aktywności, albo i totalnie odpuścić sport i po sprawie, u mnie takie coś nie może mieć miejsca. Ciężko byłoby mi być adminem SFD a wyglądać jak 'typowy mirek handlarz' ;) Dzięki za dobre słowo, no i zdrówka również życzę

TomQ-MAG

wazne ze udo caly czas w formie%) a noga to podstawa przeciez

jeszcze się jakoś trzyma, a najlepiej to wygląda po wizycie u fizjo jak mi porozbija te czwórki to mam wrażenie, ze wyglądają one jak doklejone do nogi , fajne wrażenie - chociaż tylko chwilowe ale nieźle to wygląda

WŁaśnie wróciłem niedawno z wizyty u fizjo , ogólnie założenie jest takie, ze dalej robię to co robię w domu: pole magnetyczne, power-balla -> zwiększamy tylko czas , własne - różne ćwiczonka mobilizujące (głównie na nogi) i obserwujemy jak będzie się sytuacja rozwijać. Dzisiaj praca nad nadgarstkiem + standardowo masaż pleców / karku + rozbijanie i masaż achillesa (mocne napięcia od strony wewn w prawej stopie , trzymają od ostatniego niedzielnego biegania) - ból niezły + dwójki , golenie i czwórki. Komplet w 1,5h

Podjechałem do szpitala WAM w Łodzi i zapisałem się na artroskopię, by byc po prostu na liście, jestem 857 w kolejce , czas oczekiwania jak pisałem wczoraj ~2 lata W każdej chwili mogę z tego zrezygnować, a jakbym się miał decydować to pewnie i tak nie będę czekał i odżałuję te koszta jakoś...

Fizjo dał zgodę również na delikatne treningi na siłowni oraz odbijania piłki siatkowej -bo na to czekałem. Od jutra postaram się trochę poodbijać i ocenię jak na taką formę ruchu reaguje nadgarstek

Dzisiaj 3 posiłki + izolat po treningu i standardowa suplementacja , nic specjalnego

Makaron z mielonym! Też ostatnio mnie wzięła faza na to! Dodatkowo moja dorwała ostatnie opakowania makaronu paprykowego z chilli w biedronce! Mega konkretny w smaku jest. Był jeszcze ze szpinakiem ale nie mogłem trafić.

Co do Fizjo no to świetne informacje! Nic tylko się cieszyć i działać sobie powoli na ile czas pozwoli!

No w końcu jakieś dobre wiadomości :)

Banan

Padme - miło mi i dzieki za dobre słowo ja mieszkam kawałek za Łodzią, dosłownie to jakieś 0,5km dzieli mnie od tabliczki 'Łódź' :) gdzie w Łodzi trenujesz? swego czasu sporo siłowni tam pozwiedzałem, obecnie z racji ze FitFabric mam w Andrespolu, to rzut beretem więc do Łodzi ciężko mi się wybrać , ale jak już wrócę do trenowania to na pewno musze zajrzeć na jakiś wspolny trening z lasicanem do McFita i nie tylko :)

Co do odpuszczania, ja oczywiście wiem, że te moje historie to nic w porównaniu do wielu innych osób z poważnymi kontuzjami i urazami i ja nie piszę tego wszystkiego, żeby się ciągle tutaj żalić i biadolić jak to jest mi źle. Chociaż może czasami tak to wygląda %)
Po prostu moje życie od ~16 lat kręci sie w okół sportu, grubo ponad 10 jestem administratorem SFD, wiele lat przepracowałem w branży supli , obecnie też jeżdżę m.in po zawodach, pokazuje się wśród ludzi ćwiczących , cięzko byłoby z tym wszystkim zerwać ,gdyby np. zdarzyła się naprawdę długa przerwa...dlatego mimo przeciwności losu, staram się robić to co mogę ,aby się poruszać - no i myślec optymistycznie, wiem że jeszcze przyjdą lepsze dni. Kto wie, może nawet prędzej niż się spodziewałem

Andrespol kojarzę tylko jako miejscowość tranzytową w stronę Bukowca, gdzie parę razy byłam :)
w lodzi obecnie to na chacie trenuję, bo jakoś mi to najbardziej odpowiada. ale korci mnie wypróbowanie kuźni. ale w przeszłości jak łaziłam sporo na fitnessy, to na sporterę, później już typowo na retce - do rytmu, atmosfery i do energy fitness.

potrafię sobie doskonale wyobrazić i zrozumieć, że jako człowiekowi od zawsze związanemu ze sportem, portalem sportowym i branżą sportową, ciężko i trudno byłoby nagle zrezygnować z tego elementu w życiu. dlatego naprawdę wielkie brawa dla Ciebie, że właśnie pomimo tych przeciwności jesteś aktywny, nie poddajesz się no i jesteś optymistą.

no i naprawdę nie odbieram nic a nic z tego co piszesz jako użalanie się i myślę że nikt tak tego nie odbiera. wręcz przeciwnie - jesteś świetnym i motywującym przykładem tego, że nawet jeśli nie zawsze wszystko idzie po naszej "sportowej" myśli, to działasz i jesteś aktywny (no i masz zawsze fajną szamę i formę też).

lasican1

Makaron z mielonym! Też ostatnio mnie wzięła faza na to! Dodatkowo moja dorwała ostatnie opakowania makaronu paprykowego z chilli w biedronce! Mega konkretny w smaku jest. Był jeszcze ze szpinakiem ale nie mogłem trafić.

Co do Fizjo no to świetne informacje! Nic tylko się cieszyć i działać sobie powoli na ile czas pozwoli!

U mnie ostatnio to leci najczęściej, dobry mięsny pod nosem - mielą co chcę i wybrane kawałki , można sobie pokombinować szybko i zrobić np mix mielonego z fileta indyka + łopatki wieprzowej + jakiejś wołowinki lub jak tłuściej to karkówki , jednorazowo do 2kg udaje mi się to zmieścić na patelni i wtedy tylko doprawić i mam na kilka posiłów z głowy, a dodatki to już kwestia tego , na co mamy ochotę bo kombinacji może być sporo

No właśnie pośpiech na pewno nie jest wskazany dlatego zastanawiam się czy już wrócić do treningów na siłowni czy na razie jeszcze lipiec pochodzić i po prostu cokolwiek porobić od czasu do czasu, a jak będzie na tyle dobrze by zacząć coś mocniej dźwigać ruszyć od sierpnia wg jakiegoś planu czy już teraz wskoczyć na jakieś FBW A/B lub coś podobnego i sobie z 2x w tygodniu chociaz zrobić siłowy
Miałem sobie dzisiaj poodbijać trochę w siatkę ale na razie tak wiatr naparza , ze nie mam co w ogóle próbować bo mi pilkę od plażówki zabierze w daleką otchłań

Padme - Kuźnię polecam , mega siłownia , chodziłem tam dość długo i nawet jak po drodze od nas mieliśmy po drodze wiele innych klubów to wolałem tam dojechać, kawałek dalej, bo to zupełnie inny świat niż te wszystkie FF i tym podobne,

Dzięki jeszcze raz - jak widzę takie wpisy, to jeszcze bardziej mobilizuje się do pracy, którą muszę wykonać
Mam kilka drobnych celów sportowych, które siedzą mi w głowie i muszę je zrealizować jak będę mógł trenować na 100% Oczywiście to takie przyziemne sprawy jak np. przebiec 10 km, wrócić do grania w siatkę, życiówkę zrobić na któreś lato ( ) , rozwijać się dalej zarówno w kuchni i komponowaniu posiłków (monotonii u mnie nie było nigdy i raczej nie będzie, a lubię spędzać tam czas :P) a do tego też umysłowo , chodzi mi po głowie zrobienie doktoratu, ale to grubsza sprawa trochę , albo drugiego kierunku studiów - myślę o fizjoterapii, więc powinno być ciekawie ale to wszystko i tak drugorzędne sprawy, na pierwszym miejscu stoi moja kochana Rodzinka i wszystko inne będę probówał realizować, jak niczego nie zabraknie mojej Reni i Frankowi sporo się zmienia w głowie ,gdy ma się swojego małego szkraba, naprawdę nie sądziłem , że aż tak

W blogu będę na bieżąco o wszystkim pisał. Miałem zakładać nowy, ale na razie nie wiadomo kiedy wystartuje z normalnym trenowaniem, wiec póki co kto jest tutaj to zostaniemy tutaj Fajnie będzie to iluś latach sobie kiedyś przejrzeć

ja się posłuchałem lekarza i zrobiłem taką przerwę od treningów z użyciem ramion jaką zalecił. Dziś z perspektywy czasu uważam, że to była dobra decyzja, bo jak znam siebie i życie to bym przy zbyt szybkim rozpoczęciu treningów coś sobie naruszył. A tak wszystko miało cas dojść do jako takiej używalności, pogoić się, wrosnąć. Pół roku ćwiczyłem tylko nogi na maszynach - jeden osobny dzień przód uda, jeden tył i jeden łydki nie tykając góry a kusiło jak cholera. Co do planów to warto je mieć - dają kopa i motywację. A czy je się uda zrealizować czy nie - to już druga sprawa. Jak to mówią - największa zabawa jest gdy króliczka gonisz a nie gdy go już złapiesz.

no tak ,tylko ja mam info od lekarza - ze artroskopia w celu 100% diagnozy/leczenia, a od fizjo zielone światło aby delikatnie zacząć się ruszać, widzisz to wlasnie jest roznica pomiedzy urazami typu zerwanie/złamanie/nawet skręcenie, nad takimi których po prostu nie widać, u mnie wszystko z zewn wygląda normalnie, nawet mając tak zaawansowane badania jak rezonans i tak nie ma 100% odpowiedzi co i jak

z jednej strony isc na zabieg, robic wtedy zalecaną przerwę + rehabilitacje ,z drugiej poddawanie sie jakiemu kolwiek zabiegowi ,gdy mozna sprobowac wyjść z tego bez cięcia jest moim zdaniem słabym rozwiązaniem, tym bardziej ze i tak musze czekac ~2 lata lub wyłożyć na to niemałą kasę, gdyby to było obowiązkowe/pilne to bym się nie zastanawiał ,a tak mam duży dylemat

Oczywiście jest powoli lepiej , więc próbuję coś robić dalej niż stać w miejscu, stad zwiekszenie intensywności w cwiczeniach samego nadgarstka i zapewne zgoda na to by dorzucic aktywności więcej.

Moge też sprobowac w sumie jakiegos FBW czy innego podobnego schematu ,aby robic dosc intensywny trening, ale bez uwzględniania poki co cwiczen obciazjaacych mocniej stawy nadgarstkowe, moze w ogole odpuscic cw na biceps , triceps, robic tylko nogi , plecy, cos na klatke i ew. barki i to bedzie dobry pomysł ;)

No faktycznie trudny dylemat do rozwiązania. I tak szczerze mówiąc to ja np. ciągle ćwiczę i to dość mocno ze strzelającym bardzo głośno łokciem w którym jakbym zrobił rezonans to by wyszła niezła masakra. No ale ryzyko jest.

Wczoraj dzień wolny , zero aktywności , za to sporo dobrego jedzenia

1. Jajecznica z kabanosem drobiowym


2. Wizyta w moim ulubionym warzywniaku , to tylko mały % tego co chłopaki mają w ofercie. Zawsze wszystko świeżutkie, mega dowalone i piękne, za to ceny czasem z kosmosu ...ale coś za coś


3. Wleciał na 2 danie placek po węgiersku


4. Czereśnie


5. Magnum double chocolate i truskawki


6. Twaróg + truskawki + trochę miodu + jogurt naturalny


No i z przepisu malinowej https://www.sfd.pl/Wołowina_duszona_w_musztardzie_by_Malinowa-t1150957.html zachciało mi się wołowinki, to zrobiłem




Wyszła bardzo dobra, pierwszy raz miałem do czynienia z karkówką wołową. Zrobiłem trochę ponad kg więc na dzisiaj jeszcze zostało

w spi.du szamka na bogato :D