Dzisiejszy trening to NOGI.
Nogi naprawdę solidnie, czego nie było już dłuższy czas. Sam fakt, że nie pamiętam kiedy trening zajął mi ponad 1,5h , a dzisiaj było to nawet trochę więcej.
Ostatnio trenowałem intensywnie, szybko, dużo superserii ,czy serii łączonych, itp z reguły mieściłem się z całym treningiem w 45-50min .
Teraz się to zmieni, na pewno przy treningu nóg, bo inaczej nie dam rady progresowac z kg.
Ciężary starałem się dobierać ostrożnie, bo to 4-ty trening nóg w ciągu ostatnich 12 dni ,przez te problemy z klatką (której w ogóle nie daliśmy w obecnym planie treningowym - jakby kogoś to dziwiło) robiłem częściej dół ciała. Tak więc kopytka przemęczone i obolałe jeszcze po ostatnim treningu sprzed 3 dni ,ale nie ma , że boli i pocisnąłem naprawdę nieźle. Na tyle, że już nie miałem ani czasu, ani tym bardziej ochoty na
aeroby po treningu.
Aeroby zostawiam: 4x30 min po treningach oraz póki co 2x40 min w dni wolne.
Nawet nagrałem trochę treningu, zobaczę jutro czy warte uwagi i jak coś dorzucę ;)
Cały czas wrzucam foty przodu, to dla odmiany tak wygląda tył nogi (z rana, przed treningiem). Sam widzę poprawę, polubiłem trenować chyba 'dwójki' i powinno niedługo być przyzwoicie
Micha dzisiaj , to m.in:
śniadanie:
po treningu:
kolacja - filet mignon , polędwica + frytki + sałatka:
z siłowni praktycznie biegiem do fizjoterapeuty i naprawdę MOCNE 1,5h pracy by nie napisać tortur
,
było ciężko, na koniec suchoigłowanie widoczne na fotce to nawet przyjemność w porównaniu do tego co miałem przed tym
no ale, oby pomogło ...inaczej bym tam nie jeździł, bo ledwo to szło wytrzymać , mocno pospinane rejony na przednim aktonie barku, przy łączeniu z klatką, do tego rozmasowany najszerszy i plecy, itd. Teraz minimum 2 dni off, bo nawet nie jestem w stanie z tą ręką nic zrobić, musi się tam wszystko podregenerować i zagoić