[BLOG] by Banan - str 755 ogarniam się pod ten 2022 ;)

narobiłeś smaka na tę zupę pomidorową i chyba przyszły tydzień będzie pod tym znakiem.... o ile będę mógł trenować
ale posta piszę z innego powodu, bo dzisiaj zrobiłem wielkie "WOW" na zdjęciach tego nie widać aż tak, ale na tym filmie z trickiem widać, że kawał chłopa jest, nabity jak autobus do Lichenia ile masz wzrostu?

DJ_DoDo

narobiłeś smaka na tę zupę pomidorową i chyba przyszły tydzień będzie pod tym znakiem.... o ile będę mógł trenować
ale posta piszę z innego powodu, bo dzisiaj zrobiłem wielkie "WOW" na zdjęciach tego nie widać aż tak, ale na tym filmie z trickiem widać, że kawał chłopa jest, nabity jak autobus do Lichenia ile masz wzrostu?

a co się tam znowu stało, że nie wiesz czy będziesz trenował? anaboliczna pomidorowa to jest to tym razem było trochę za dużo mięsa i za dlugo gotowaliśmy i sporo wyparowało wody, zupy już nie ma, a miesko jeszcze zaraz muszę wyjeść samo

e tam kawał chłopa , skromne 85kg przy 181 cm wzrostu ; chociaż wczoraj poszło z 10g aakg przed treningiem to się na nim czułem jakbym ważył z 10kg więcej , pompa rewelacyjna

no i nie dawało mi spokoju to zdjęcie pleców, zrobiłem 40min aero na rowerku i cyknałem foto, mysle ze tutaj lepiej widać progres + próba najszerszego, nad którym muszę popracować bo nie mogę do końca rozciągnąć łopatek


już nie zanudzam fotami, teraz do poniedziałku/wtorku pewnie będzie spokój z blogiem, a foty kolejne wrzucę jak w końcu coś przytyję

no to liczby zdecydowanie nie oddają rzeczywistości
u mnie przerwa przez zabieg wycięcia czegoś podobnego do odcisku pod stopą (na 100% musiało się przypałętać pod prysznicem na siłowni :-/ ), bo lekarz tylko spojrzał i od razu "chirurg i do wycięcia", chyba zacznę prezerwatywy na stopy zakładać bo klapki to za mała ochrona, w każdym razie kilka dni chodzenie będzie utrudnione
a co do zdjęć od tyłu to pierwsza myśl po ocenie formy - brakuje mi dwóch rzeczy: kij do bassebala i szalik z Łodzi

Jest bdb, na żywo na pewno jeszcze lepiej, ale to zaraz zobaczymy

Foty beda jeszcze z ustawki;)

Witam po krótkiej przerwie.
Jeszcze spory zapieprz, ale od jutra już powinno być wszystko opanowane. Tak więc do rzeczy

Na początek takie pyszności w czwartek wieczorem, pierwszy raz w życiu robiłem placka ziemniaczanego Placek po węgiersku - całość wyszła przepyszna!




Piątek, rozpocząłem szybkim śniadaniem


Potem pośpiech w pakowaniu, a następnie podróż do Krakowa. Najpierw wizyta na weryfikacjach i porobienie zdjęć, a także posiłek przedtreningowy


Potem bardzo udana, kolejna ustawka treningowa Super Fajnych Dzików. Fotki z treningu tutaj , film powinien być dzisiaj

Masa fajnych osób od kilku nowych - po starych wyjadaczy z forum oraz grupy na FB. Była dobra pompa, mega atmosfera, dużo śmiechu, extra trening (co zobaczycie na filmie) , nie brakowało supli oraz pyszności od naszej Szefowej Kuchni Sylwii - która przyniosła fit słodycze: co jedno to lepsze

Coś tam próbowałem potrenować i prawie mi się udało. Wiosło poszło dobrze w rampie dorzuciłem 2kg od początkowej serii i skończyłem na 8x107kg, pozostałe ćwiczenia zrobione trochę lżej lub o serię mniej, aerobów brak.

Większość w świetnych formach, więc wstyd było się rozbierać ale po przyjeździe do hotelu byłem zadowolony




Sobota - niedziela - 2 pracujące dni, Debiuty jak to debiuty. Szału na mnie nie zrobił praktycznie nikt, poza dziewczyną, którą wygrała Wellness - wyróżniała się mocno w tłumie, konkretna sylwetka, nie wiem czy nie za mocna na tą kategorię ale ją wygrała, więc chyba jest ok. Wróżę jej sporo sukcesów. Reszta bez polotu, klasyk jeszcze fajny poziom, a jak wychodzili plażowicze to modliłem się o koniec zawodów niestety wszystko się mocno przeciągało, po targach nie połaziłem za dużo, zresztą jak zawsze. Na zawodach w sobotę wleciał raz catering, do tego dostałem batoniki od kolegi Michała, a także miałem nielimitowany zapas nowego bcaa z AllNutrition https://sklep.sfd.pl/ALLNUTRITION_BCAA_Power_Drink-opis38070.html - dużo lepszes w smaku niż odpowiednik z Activlaba ;)


Po powrocie do hotelu wpadło sushi:


Śniadanie w niedzielę:


Niedziela była dniem wołowiny


i jeszcze w nocy, w drodze powrotnej


Wczoraj udało się w końcu wybrać na normalny trening

Plecy lekko + biceps



Pompa po tych ostatnich dnia - niesamowita
Siłowo obawiałem się , że będzie lipa bo niestety znowu gardło i zatoki rozwalone ale poszło bardzo przyjemnie. większość dorzucona. Poza podciąganiami , które zrobiłem bez obciążenia.


Dzisiaj w planach barki z tricepsem, a jutro już kolejny wyjazd - tym razem służbowo do SFD.
Jak więc pisałem , czas luźniejszego okresu już za mną, za dużo wolnego w najbliższych miesiącach nie będzie, niestety wylot na urlop też jestem zmuszony odpuścić, z racji przeciągających się chorób w domu. Nie będę ryzykował zdrowia synka i problemów ze znalezieniem opieki lekarskiej gdzieś za granicą, wakacje muszą więc na razie poczekać.

Do później!

Ile tu jedzenia
Banan, standardowo oddaję hołd za świetną robotę i pogodzenie ze sobą wielu rzeczy, by wszystko Ci grało
Czekam na film, na pewno będzie zayebisty, ale ciekaw jestem jak wyszedłem
Zdj- no kozak, coraz lepiej, klatki zazdroszczę w chuy i trochę, a Ty jeszcze jej nie ćwiczysz

UWielbiam te hotelowe śniadanka, mozna sobie popróbować trochę różnych smaków.

Czawaj

Ile tu jedzenia
Banan, standardowo oddaję hołd za świetną robotę i pogodzenie ze sobą wielu rzeczy, by wszystko Ci grało
Czekam na film, na pewno będzie zayebisty, ale ciekaw jestem jak wyszedłem
Zdj- no kozak, coraz lepiej, klatki zazdroszczę w chuy i trochę, a Ty jeszcze jej nie ćwiczysz

no pewnie się dzisiaj jednak z filmem nie wyrobię, ale jeszcze nad nim zamierzam posiedzieć, jutro wyjazd do Opola, w piątek urlop, a za pasem weekend...jak nie dzisiaj, to dopiero pewnie po weekendzie


Barki + triceps
Ostatni taki sam trening Tutaj



Kolejny bardzo udany trening barków i tricepsów.
Co raz ciężej jest progresować bo to 6 tydzień , kiedy dokładam ale znowu jakoś poszło. W rampie trochę zabrakło, ale do ogarnięcia za tydzień, teraz za mną kilka dni luźniejszych z michą m.in z racji wyjazdu, nie liczę tego co jem i pewnie jest z tym różnie ale ja nie zamierzam się katować i męczyć jedzeniem, z wagą jest spoko po dzisiejszym pomiarze więc nie panikuję

Dlatego np. wczoraj wleciały grzanki, dzisiaj na śniadanie biała buła z słodkim twarożkiem i dżemem , później m.in łazanki z dodatkiem sporej ilości mięsa, jednym z posiłków było też takie cudo:


Także zupa krem z białych warzyw , przyrządzona na sporej ilości wołowiny i indyka (więc wiadomo, że do porcji leci sporo mięcha), a na kolację zrobię sobie solidną porcję twarogu białego, ze śmietaną , szczypiorem , cebulą i rzodkiewką, do tego świeży , pieczony dzisiaj chlebek w domu, Renia też zrobiła domowy paprykarz - nie omieszkam go dzisiaj lub jutro spróbować;

Pewnie po weekendzie powrócę na te 'bardziej zbilansowane tory' , trzeba coś jeszcze dorzucić do pieca i złapać może z 2-3 kg i w sumie czekam na redukcję jakąś , bo ta idzie mi dużo łatwiej niż jakieś budowanie. Nie mam ambicji być wielkim knurem , na bank nie przejadłbym sporo większych ilości żarcia, a tym bardziej jak zacznie mi się lada chwila sporo więcej pracy Póki co ciśniemy jeszcze 2 tyg obecnym planem i mam nadzieję, że w marcu będę mógł włączyć już klatkę do treningu , bo nawet jak teraz jakoś wygląda - to wiem, że może wyglądać jeszcze lepiej jak ją w końcu potrenuję

Przyczytalem wszystko jednym tchem Na fotach z zarciem sie zawieszalem na chwile ale sie ogarnalem wkoncu Plecy naprawde pokazne i ogolnie sylwetkowo poszles ostro do przodu Ja na swoje Burgery, pizze i lody jeszcze poczekam troche W najlepszym wypadku tylko 50 dni Ale jak debiut pojdzie jakos znosnie to kolejny start 2tyg pozniej wiec lipa z zarciem a tydzien po debiutach jestem na 1 Komuni Czekam niecierpliwie na filmik z ustawki bo niezla ekipa byla