[BLOG] by Banan - str 755 ogarniam się pod ten 2022 ;)

mam nadzieję, żę nie zapiliście wczorajszej przegranej z ruskimi ...

trudny okres na trenowanie w 2016 ... najpierw miesiąc Euro , teraz 2 tygodnie olimpiady

Na szczęście za rok jest czysto w kalendarzu większych imprez

Mnie tam jakoś nie porywa olimpiada by przezywać to.

euro, rio, przygotowania (zapraszanie gosci) do slubu - no lekki okres to na pewno nie jest
ale nie mogę też siedzieć tylko w domu przy kompie i trenować, wczoraj skończyło się umiarkowanie dobrze, w koncu obejrzałem też *******-SWE w ręczną i po nim poszedłem spac :P

Dzisiaj wszystko na razie planowo , drugi posiłek za mną. Trening nóg w planach ale też muszę skorzystać z odrobiny wolnego i ogarnąć pare spraw na które ciagle brakuje czasu, wiec jak nie dzis to nogi zrobię jutro , w koncu przedłużony weekend

RIO jakos specjalnie mnie tez nie jara, oglądam głownie siatkówkę bo wiele lat grałem i jakies tam dodatkowe emocje dochodzą, no i oni mogą naprawdę powalczyc, najważniejszy bedzie 1/4 finał , potem wszystko możliwe, tak naprawde te mecze grupowe mozna o kant dupy rozbic, od cwiercfinalu wszystko zaczyna sie na nowo , bo z kim by nie grali z drugiej grupy to przeciwnik z najwyzszej polki i tam sie dopiero zacznie prawdziwa gra.
Ręczna to zawsze emocje do samego konca, ale cudów tutaj nie bedzie. Z innych dyscyplin to wiadomo ,zawsze milo obejrze wygraną Polki / Polaka na tak dużej imprezie i mimo ze nie ogladam cały rok np. zawodó w lekkiejatletyce to serce sie raduje i morale idą do góry jak zdobywamy złoto , dla tych paru chwil wlasnie oglada sie niektore finały i dyscypliny - chocby raz na 4 lata


Zmieniony przez - Banan w dniu 2016-08-14 13:49:01

Ja RIO kątem oka, zwykle jak posiłki robię/jem Małachowski wczoraj fajnie, szkoda, że nie 1
A propos jedzenia, narobiłeś mi smaka na to spaghetti, chyba jutro siądzie

Długi weekend przeznaczyłem dla najbliższych i było bardzo fajnie, dawno nie spędziłem tak miło czasu
Może nie było do końca zdrowo wpadło znowu trochę %% w niedzielę, wczoraj już zero ale odpuściłem jednak trening.

Była za to dodatkowa aktywność w postaci gry w kosza i siatkę, aż się łezka w oku zakręciła , że nie tak dawno grało się po 3-4 x w tygodniu po kilka godzin i człowiek czuł sie jak młody Bóg,a do tego trochę siłki i jakoś to współgrało.

Fakt trudno byłoby mi utrzymać przy tej intensywności masę mięśniową, ale w przyszłym roku jednak choćby w formie dodatkowych 'aerobów' zamierzam dołączyć granie w plażówkę, byle tylko czuć się w pełni zdrowia, co mam nadzieje uda mi się podreperować w najbliższych miesiącach. Co innego targanie na siłce, co innego aktywność bardziej dynamiczna, myslę ze 1x na tydzień-dwa nie zaszkodzi, bo mi tego mocno brakuje.

W ramach, że wczoraj nie było siłowni zrobiłem chociaż delikatną sesję aerobów w domu wieczorem



Dzisiaj jestem po 2 posiłkach i czeka mnie trening nóg.
Mimo iż weekend nie był sportowy, ani pilnowany z michą (ale bez szaleństw), to dzisiaj z rana forma wydaje mi się , że do przodu.

Fotki to tylko samoj**ki z rączki ale coś tam co raz lepiej prześwituje










Zmieniony przez - Banan w dniu 2016-08-16 13:58:18

No po sylwetce nie widać, żadnych nieczystych aktywności
Bardzo dobrze, że tak spędziłeś długi weekend!
Relaks się przydał, forma świetna

dobrze sie robi:)

Dokładnie, ani śladu weekendu . A juz sie zaczynałem martwić, ze tu taka cisza!

forma dobra,
tylko nieogolonys po tych weekendach :D