[BLOG] by Banan - str 755 ogarniam się pod ten 2022 ;)

Barki + triceps
Ostatni taki sam trening TUTAJ

Miałem już się rozpływać jaki fajny trening za mną, ale k***a u mnie nie może być ostatnio nic normalnie

Zwiększyłem dość znacznie ciężar w unoszeniach bokiem dzisiaj, by sprawdzić jak to będzie szło, pierwsze 2 serie luźno, a w trzeciej w 5 czy 6 powtórzeniu podczas unoszenia w górę coś mnie pociągnęło...w plecach, ten sam rejon co bolący od 2 tyg tylko z drugiej - prawej strony
Tym razem jednak to po prostu poczułem, z tą lewą stroną do tej pory nie wiem kiedy, co i jak.
Nic poważnego raczej, ale teraz nie idzie się bez bólu zgiąć, a już tym bardziej wyprostować . Dalszy komentarz przedstawię w formie emotek

Jutro chciałem zrobić ostatni trening w tym tygodniu...wypadają plecy (cięższy wariant), zaj**iście - zobaczymy jak będzie rano.
Fizjo już poinformowany, że czeka go w piątek więcej pracy Dobrze, że chociaż on jest cały czas optymistą co do mojego stanu

Już chyba ze wszystkich możliwych stron dostaję znaki, ze najwyższy czas przerzucić się na coś innego, poszukać nowego hobby, olać klamoty



Poza tym wszystko było super.
Ciężary pozwiększane lub wykonana większa ilość powtórzeń z tym samym obciążeniem co tydzień temu, do tego świetna pompa. Naprawdę ten trening chyba jest moim ulubionym w nowym planie, bo tydzień temu też było fajnie.


Micha:

1.


2. spaghetti (zmielony: filet indyka + polędwiczka wieprzowa)


3.


4.


5.

Korwa co za pech Ja te znaki interpretuje inaczej @Kuba, chyba najwyzsy czas odpalic Bombe

po nocy jest lepiej, posmarowałem przed snem olfenem
dzisiaj jeżeli pojadę na trening to późno , więc może dojdę do siebie - jakby co zrobię najwyżej mniejsze klamoty, innym tempem , tak by jakoś przetyrać te plecy
wszystko poukładane miałem w tygodniu i wolałbym nie przekładać tego treningu, ale zobaczymy jak to będzie :)

Za to w domu znowu mały szpital i mnie ponownie zatoki złapały, w nocy jak się przebudziłem to nie mogłem oddychać przez nos , teraz się trochę odetkało ale łeb od samego rana przez to nakurvia. Marian roznosi jakieś wirusy i znowu muszę z nimi walczyć oby chociaż do soboty było lepiej , bo jechać na Ustawkę przeziębionym to trochę porażka

Póki co leczniczo-anaboliczne parówki na śniadanie i lecimy z robotą ;)

No jakoś się nie chcę te urazy od Ciebie odczepić niestety. Ale ważne, że cały czas do przodu idziesz

na każdym treningu coś nowego... jak tak dalej pójdzie, to nie będziesz miał elementu w ciele bez urazu, wiec nie będziesz czuł różnicy czy coś boli czy nie, czyli w sumie idzie to w dobrym kierunku

z zatokami współczuje;( a u mnie w domu cały czas szpital od grudnia raaczej nie ma chwili zeby chcoiaz jeden domownik nie był chory, nie liczac mnie bo ja od listopada

szkoda gadać, dzisiaj cały nos i zatoki po prostu zatkane, ale poza tym ok - nie ma gorączki , plecy trochę lepiej ,więc pojechałem na trening ale założyłem sobie zrobić go trochę lżej , zejść z ciężaru, wydłużyć fazy ekscentryczne

Plecy ciężko
Ostatni taki sam trening - TUTAJ



W sumie od początku szło mi jakoś lekko, spokojnie wiosłowanie poprawiłbym z zeszłego tygodnia, zakończyłem jednak na 80kg z wolnym opuszczaniem, potem dobitka na 60kg.
W kolejnym ćwiczeniu troszkę mniejsze obciążenie, ale wolna faza eks. dała popalić nieźle.
Następnie wiosłowanie hantlem i tutaj już się trochę podk***iłem, że w końcu mają to być plecy ciężko,a ja się opieprzam już dłuższy czas nie robiłem ale zakończyłem 50-tkami na koniec po 6 powt, zapas jakiś tam był.
Drugie ściąganie na koniec też bardzo fajnie, brzuch i aeroby minęły spokojnie.
Z zatokami całkiem fajnie na treningu jak się wszystko rozruszało, za to teraz tragedia ledwo oddycham

Jutro fizjo i mam nadzieję solidna praca nad plecami, o ile przetrwam to leżenie 1,5h na stole z tak zatkanym łbem

Micha dzisiaj HC , apetyt jakby troszkę mniejszy po drugim posiłku ok 13 nie zjadłem już nic do treningu , który skończyłem okolo 20 , potem wjechał mix ,w domu zapiekanka z pieca stuningowana, jeszcze muszę oszamać trochę węgli , wlecą chyba okolo polnocy pierogi

200g / 440g W / 70g T







Przede mną 3 dni off od siłowni Gdzieś z raz muszę pokręcić aero, kolejny trening pleców zapowiada się dopiero w poniedziałek

Banan kup sobie Septanazal dla dorosłych powinien chociaz na jakis czas odetkac nos, dla mnie to zbawienie przed treningiem i przed snem

Zdrówka, jak już mówiłem- dobrej zabawy jutro, niech infekcja nie przeszkadza za bardzo

Czawaj

Zdrówka, jak już mówiłem- dobrej zabawy jutro, niech infekcja nie przeszkadza za bardzo

Oby nie było gorzej, to spokoknie dam radę, nie takie sytuacje się w życiu ogarniało :) a po weekendzie ustalamy już szczegóły Krakowa!

MARIAN 17

Banan kup sobie Septanazal dla dorosłych powinien chociaz na jakis czas odetkac nos, dla mnie to zbawienie przed treningiem i przed snem

Dzięki , zapisałem sobie nazwę. Jak jutro będzie ciężko to w końcu coś wrzucę, bo tak się nie da funkcjonować
U fizjo dzisiaj spędzone aż 2 h ,coś tam ostatnio z prawej strony pleców musiało się stać, bo ciężko było to miejsce rozmasować ,w ruch poszło również suchoigłowanie i mało przyjemne masowanie i rozbijanie. Na dodatek cały czas zawalone zatoki nie ułatwiały mi tam leżenia na stole przez tyle czasu. Ogólnie ciężka wizyta , ale tylko takie mają szansę coś pomóc.

Na koniec dostałem duuuużo baniek , które mają z zatokami trochę pomóc. Na dole najciemniejsze rejony po ich zdjęciu to podobno stan zapalny, więc niby tam też cos jest nie tak, ale mnie tam nic nie boli :) lecę się grzać ,a jutro o 9 wypad do Warszawy

ps. dzisiaj nie było aero i micha średnia , na bank za mało kcal