DZIEŃ 93
Dzisiaj było już sporo lepiej, więc pojechałem na trening.
Zrobiłem wszystko lżej niż zawsze, poszły barki + nogi - to co mogę sobie obecnie pozwolić + trochę brzucha %) i nawet dodałem leciutko aeroby, ponieważ czuję że kondycja jest ostatnio chyba zerowa.
Szybko się męczę, ciężej niż zwykle mi się oddycha. Nie zwalam winy na tą grypę, bo to się ciągnie już trochę dłużej.
Dlatego postanowiłem trochę się poruszać , nie będzie to nic intensywnego na chwilę obecną
Trening:
Trening bardzo udany, dość krótkie przerwy - pompa fajna (dzięki Mariusz za kilka tabsów
Nitrixa ! ) , pewnie wspomógł znacznie, bo ostatnie 3 dni jadłem mało więc nie liczyłem dzisiaj na cuda, na treningu - a tu miła niespodzianka
Micha:
Nie jadę niestety według rozpiski Tadzia, obecnie po prostu staram się powrócić do w miarę normalnego jedzenia bo trochę odpuściłem w ostatnich tygodniach, a ostatnie dni to jak wspominałem bardzo słaby apetyt.
Dzisiaj wpadły 4 posiłki jak na razie , a po treningu trochę
carbo + bcaa 8:1:1 z AN
Kanapeczki na ciemnym pieczywie - z twarogiem , łososiem wędzonym , sałatą , pomidorem , pietruszką
Takie danie dzisiaj wleciało x2 , Renia przygotowała pieczone ziemniaki, do tego szaszłyki z kurczakiem ,a także sałatkę (sałata, ogórek, papryka, pomidor, ser feta, pietruszka , przyprawy)
mega smaczne
Zmieniony przez - Banan w dniu 2016-01-08 22:14:20