[BLOG] by Banan - str 755 ogarniam się pod ten 2022 ;)

BzykuDG

Drożdże towar deficytowy, więc może lepiej na zakwasie . Nigdzie mi się nie spieszy. Mojego ulubionego głęboko mrożonego odpiekanego chleba bez drożdży z Lidla mam pod dostatkiem

Najpierw zrób zakwas

Chleb na maślance

Zaczyn
60g startera zakwasu (przepis na to znajdziesz w necie)
200g mąki żytniej typ 720
180ml wody

Ciasto właściwe
350g zaczynu
200g mąki żytniej typ 720
400g mąki pszennej typ 750
300ml maślanki
100ml wody
2 łyżeczki soli (20g)
1 łyżeczka czarnuszki

Dzień przed pieczeniem
Starter zakwasu wyjąć z lodówki i ogrzać przez 1-2h w temperaturze pokojowej. Przełożyć do miski i wymieszać z resztą składników na zaczyn. Dokładnie wymieszać przykryć folią spożywczą i odstawić na 8-12h w temperaturze pokojowej. Zaczyn jest gotowy gdy czuć lekko kwaśny zapach i po rozsunięciu ciasta widać gąbczastą strukturę.

W dniu pieczenia
350g zaczynu wymieszać dokładnie z maślanką i wodą. Do płynu dodać resztę suchych składników i dokładnie wymieszać. Po wymieszaniu wyrabiać na opruszonej mąką stolnicy przez 5-7 minut aby gluten się uaktywnił. Ciasto przełożyć do miski i przykryć folią spożywczą, odstawić w miejsce o temperaturze pokojowej na 8-12h, co 3-4h naciągając bok ciasta pod spód. Miskę sprószyć mąką i mokrymi dłońmi przełożyć bochenek do miski, przykryć ściereczką i zostawić na 4h do garowania. Rozgrzać piekarnik do 220 stopni. Bochenek przełożyć na płaską blaszkę i naciąć wedle uznania. Zaparować piekarnik i włożyć chleb do pieczenia na 45-50 minut. Po upieczeniu wyjąć chleb na kratkę do odparowania.

Dzięki. Będzie co robić

Trening wczoraj:

Rano na czczo - 30 min cardio



Wieczorem trening GÓRA A



Z tego ARTA sobie polecę póki co rozpiską treningową. Domówiłem sobie step 3 stopniowy, który wykorzystam do niektórych ćwiczeń jako 'ławeczkę' , wypiski póki co nie ma sensu wrzucać ale całkiem fajnie to wczoraj weszło


Micha:










Dzisiaj za mną już 30 min cardio, później mam zamiar zrobić trening dołu.

Sobota:

Rano 30 min cardio, tym razem po śniadaniu i pierwsze 10 min źle mierzone tętno bo pulsometr na nadgarstku zawadził o koszulkę %)
Granie na ps4 w bardziej dynamiczne gry, nie do końca idzie w parze z kręceniem cardio...im więcej akcji na ekranie TV, tym słabiej kręcę, raz to się prawie zatrzymałem




Co do jedzenia, zacząłem kolejny raz jajówką z kiełbasą z piersi kurczaka:



Potem naszło mnie na sałatkę gyros, więc zrobiłem całą michę. Nie żałowałem niczego, w tym majonezu Wczoraj weszły 2 porcje i pewnie na dzisiaj będzie podobnie.



Obiad domowy, w końcu sobota - chociaż przez obecną sytuację, takie "soboty" w domu są praktycznie dzień w dzień...na obiadek ziemniaki, buraczki i żeberka wieprzowe, więc mało fit potem zrobiłem rozpoznawczo trening dołu, z tej rozpiski powyższej. 35 min tylko mi zeszło, bo robiłem śmiesznymi ciężarmi, ponieważ nie pamiętam kiedy nogi ostatnio ruszałem na siłowni i nie chciałem się zbytnio przeciążać
Całkiem fajnie to się zapowiada, następnym razem już z większą pompą będzie, to wrzucę rozpiskę. Dzisiaj wolne od SIŁOWNI , ale w planach mam jakąś aktywność, może trochę mobilizacji, aktywacji itp. a do tego parę interwałów na rowerku lub z ciężarem ciała.


Na koniec rewelacja dnia, czyli chlebki od Reni 3 kromeczki zjadłem, same , z odrobiną masła. Ten chleb tak można pochłonąć w całości , jest przepyszny!

te chlebki to poezja

no taki bochenek to by szlo naraz zjesc

Chleb kozak!

A co grania i kręcenia, to kiedyś grałem w samochodówki. Na prostej kręciłem szybko, a jak zbliżał się zakręt, to zwalniałem, żeby się skupić . I taki interwał zawsze wychodził

BzykuDG

Chleb kozak!

A co grania i kręcenia, to kiedyś grałem w samochodówki. Na prostej kręciłem szybko, a jak zbliżał się zakręt, to zwalniałem, żeby się skupić . I taki interwał zawsze wychodził

to jest mniej więcej to samo ale i tak wolę tak w coś pograć , czy obejrzeć niż jeździć bez niczego - tak bym nie dał rady

Wczoraj zrobiłem w domu 30 min aktywnego mobility, różnych ćwiczonek zapamiętanych z wizyt w T-Sting i było bardzo fajnie. Głównie dół ciała, górę będę robił osobno w inny dzień. Co więcej po takich paru ćwiczonkach nogi były nabite jak kilka miesięcy temu po solidnym treningu
Serio z nimi jest coś nie tak Nie trenowałem ich z dobre 4 miesiące, nadal mam widoczne prążki na obszernym bocznym, na dodatek mocno przebijające się żyły. Mimo, że nie mierzę obwodu to nawet jak zleciał to minimalnie.
Za to góra ciała wygląda powoli jak u nietrenującego ale jak ją trochę dzisiaj podpompuje to będzie lepiej

Jedzeniowo wczoraj poezja, to siedzenie w domu póki co jest bardzo SMACZNE

1. Śniadanie


2. Trochę owoców


3. Gyros sałatka


4. Kanapeczki z chlebkiem domowym


5. Deser od Reni, na całkiem fit składnikach (domowe orkiszowe biszkopty, twaróg itd)


6. Obiad 'na winie'

Na winie, mój ulubiony rodzaj potraw

Kanapki takie wiosenne a tutaj zima z rana nas zaskoczyła xD hehe