[BLOG] by Banan - str 755 ogarniam się pod ten 2022 ;)

domino1664

Czemu i ja tu wchodzę na redukcji? Fajnie że wychodzisz na prostą po kontuzjach i zrobisz ta formę ;) Niby nie masz czasu na testowanie ale dwa dni wcześniej ten byłeś na śniadaniu z młodym WC restauracji ;-p

ej! ja też jestem na redukcji

co do tej prostej - to móglbym się posprzeczać ale po prostu robię swoje i staram się nie myśleć za bardzo , o tym , że coś boli
a co do formy - postaram się, chociaż 50 dni to nie tak dużo

Co do knajpki z Frankiem , to trochę przypadkowo. Miała być inna atrakcja, ale za długo nam zeszło na zakupach i poszliśmy głodni na śniadanie; byliśmy w knajpie Pini Grill w Manu - czyli tam ,gdzie (jak mnie pamięć nie myli) byłeś z nami , niecały rok temu, po drugiej ustawce jaką organizowałem w Łodzi

Śniadania jak się okazało mieli w ogóle w jakiejs promocji typu kup kawę lub herbatę , śniadanie masz za 1 zł i faktycznie tak było, smaczne

Tym razem nie wiem jaki będzie plan na sobotni wieczór, noc może....ale na pewno coś się wykombinuje

Jeszcze jakby ktoś nie widział, to na SFD Łódź (fanpage) wrzuciliśmy prosty konkurs - https://www.facebook.com/SFD.Lodz/posts/508937316623575
Oczywiście głównie dla osób z Łodzi, bo jedną z nagród jest 3 miesięczny karne do siłowni Saturn Fitness w Manufakturze, ale jakby wygrał ktoś z poza Łodzi, to też nie problem - ucieszy się na pewno z innych nagród

Konkurs trwa do końca tygodnia

Świetny dzień (prawie) za mną

Rozpoczęty od 50 min cardio:


Następnie pół dnia z Synkiem, wizyta na Starym Rynku w Łodzi, gdzie stoi od 3 tygodni największe koło widokowe w PL, Franek był już raz wieczorem z Mamą i kuzynami, z racji iż wtedy nie byłem z nimi, to poszliśmy jeszcze raz - tym razem w południe Super sprawa, piękny widok na Łódź, robi wrażenie




Wieczorem wygląda tak



Później drugie zajęcia ruchowe w życiu Franka, po piłce nożnej kilka dni temu, dzisiaj wizyta na Kuźni w Akademii Młodego Wojownika , dużo ogólnorozwojowych zabaw, jak na pierwszy raz Franek dawał super radę, tylko jak zwykle ciężko było mu ustać w miejscu i słuchać trenera jednak będziemy to kontynuować, na tle dużo starszych dzieci nie było widać większej różnicy, nawet powiedziałbym , że był zdecydowanie najbardziej energicznym na sali , ale ma to swoje plusy i minusy Po zajęciach obydwoje zjedliśmy pyszny obiadek i padliśmy spać. Rzadko mi się zdarza pospać z Synkiem w ciągu dnia, więc powtarzam - to był świetny dzień, nie potrzeba mi wiele do szczęścia

Jeżeli chodzi o michę, znowu fat trochę ponad 100g ale już nie tak drastycznie ;)

1. Śniadanie taki mix


2. Porcja izolatu po zajęciach - też się zmęczyłem, biegając za Frankiem przez 60 min (i 2 lody bambino)

3. 250g karkówki pieczonej (omg jaka petarda mi wyszłą, móglbym zjesc cale 1,5kg na raz ) +spora porcja kapusty kiszonej, która do teraz wdaje mi się we znaki i mojemu brzuchowi


4. Karkówka + makaronu trochę


5. W planach jeszcze tylko coś białkowego


Szybkie foto sprzed chwili, światło z dupy, ale skosy wyglądają co raz lepiej



ps. ale to jest dobre na siłownianą pompkę !





ps2. ALE jutro zmasakruje barki i łapy, nie ma że boli, tej machiny już nic nie zatrzyma i podkręcam od jutro interwał z aero, dodaję 2 interwały i 2 min do cardio, bedzie 10x 15/45 (interwałów) + 12 min cardio , po nogach póki co niedawno dodałem 5min (35 min) , a rano robię już od tygodnia 50 min , więc nie tak mało i tutaj raczej nie będę nic dodawał w najbliższym czasie

CIAO

Ile kręcisz Cardio w tygodniu teraz ? Aa i zacząłeś liczyć te kalorie ? Zauważyłem, że masz chyba jeden dzień B+T, jak tam głód w w takim dniu ?

spaiter

Ile kręcisz Cardio w tygodniu teraz ? Aa i zacząłeś liczyć te kalorie ? Zauważyłem, że masz chyba jeden dzień B+T, jak tam głód w w takim dniu ?

Cardio 50 min w dni nietreningowe - z reguły 2x w tygodniu
Siłowe staram się robić 4x w tygodniu, docelowo 5 ale chyba mi się to nie uda (albo rzadko), po nogach 35 min cardio, po innych siłowych (klata+plecy lub barki+łapy) dałem od dzisiaj jednak 9x interwałów + 12 min cardio na wyciszenie.
Nie chcę zwiększać za mocno, bo idzie do przodu mimo, że micha cały czas bardziej na oko, niż liczona co do grama ale od paru dni jest już progres w kierunku trzymania makro

Trzymam się schematu z poprzedniej redukcji, czyli dni HC (nogi) , MC (inne siłowe) , LC (dni wolne).
W dni wolne posiłki B+T , a ostatni z B+WW na noc Nie czuję głodu , ale to pewnie dlatego, że jak pisałem 'na oko' to chłop w szpitalu umarł tego fatu w te dni wolne było ostatnio na pewno sporo za dużo. Myślę, ze od najbliższego tygodnia już będę tego mocniej pilnował, bo zostało niecałe 7 tygodni do Ustawki, więc trzeba przykręcić śrubę

Skoro juz odpaliłem kompa, to wrzucę zaraz wypiskę z dzisiejszego - bardzo dobrego - treningu i będę miał spokój ;)

Trening był w planach trochę później, ale w niedzielę nie mogę wybrzydzać

Tak więc wpadło szybkie śniadanie, tym razem nie B+T, bo Żona zrobiła naleśniki z jabłkiem , do tego dodałem frużelinę i dopiłem małą porcją białka:


Następnie przetestowałem jednego z sampli od mojego magika



Już nie łykałem dodatkowo do tego spalacza, bo nigdy nie wiadomo co się tych próbkach kryje , etykieta równie dobrze, może być dla picu
Ogólnie super samopoczucie, pompa średnia, ale cały trening skupiony i pobudzony idealnie w punkt.
Nie zauważyłem robiąc fote składu,ze siedzi tam yoha, ale poczułem to szybko po wejściu na siłownie i zrobieniu rozgrzewki.
Mimo, że byłem świetnie rozgrzany, wydawało mi się, że na siłowni jest -10 st zimne poty itd. standard reakcja na yohę w moim wypadku.

Chociaż na szczęście poza tym, nic innego negatywnego nie odczułem, więc jak już pisałem - trening bardzo udany. Trochę przegadany, bo wyjątkowo dużo znajomych twarzy było w niedzielne południe na siłowni



Na koniec interwały (x9) i 12 min cardio - zero problemu, mógłbym machnąć drugie tyle.

Po powrocie do domu, 100g chocapic, banan, gruszka + 60g izolatu SFD


Jest niedziela, więc zapewne wpadnie jakiś domowy obiad, u jednych albo drugich rodziców, ale mniej więcej postaram się kaloryczność utrzymać na założonych na dziś poziomie około 2500 kcal

Wspomnienia formy sprzed około roku, bo mi wyskoczyło przypomnienie Teraz daleka droga do tego....



ALE dało mi to kolejnego motywacyjnego kopa, że nie potrzebuje wiele - by do tego dojść w parę tygodni

Ale suchar się robi! Ładnie

Mega szybko Cie wycina

widać jak czytacie moje wypociny

ale w sumie, tak będzie

Ja od razu mówię, że czytam pobieżnie, bo nie potrafisz zrobić wypiski jak człowiek, tylko za każdym razem odwalasz jakiś kurła esej