Trening:
Początek fajny, dynamiczny, potem wlokło mi się jak krew nosa, trening długi i przez to mało intensywny, trochę gadania było, z czego nie jestem zadowolony (ale temat dla mnie ciekawy ).
Góra siła
1. MC (3x4)
T1: 120, 120, 120 (3 powtórzenia + serie rozgrzewkowe)
T2: 120, 120, 120 (4 powtórzenia + serie rozgrzewkowe)
T3: 120, 120, 120 (5 powtórzeń + serie rozgrzewkowe)
Podciąganie (3x6)
T1: cc, cc, cc
T2: 2,5; 2,5; 2,5
T3: 5, 5, 5
2. WL (3x4)
T1: 100, 100, 100 (3 powtórzenia + serie rozgrzewkowe)
T2: 100, 100, 100 (4 powtórzenia + serie rozgrzewkowe)
T3: 100, 100, 100 (5 powtórzeń + serie rozgrzewkowe)
Pompki na poręczach (3x6)
T1: 10, 10, 10
T2: 12,5; 12,5; 12,5
T3: 15, 15, 15
3. PP (3x4)
T1: 55, 55, 55 (3 powtórzenia + serie rozgrzewkowe)
T2: 55, 55, 55 (4 powtórzenia + serie rozgrzewkowe)
T3: 55, 55, 55 (5 powtórzeń + serie rozgrzewkowe)
Unoszenie hantli na boki (3x6)
T:1 12, 12, 12
T2: 12, 12, 12
T3: 15, 15, 15
Szrugsy na suwnicy (3x6)
T1: 100, 100, 100 (plus serie rozgrzewkowe)
T2: 105, 105, 105 (plus serie rozgrzewkowe)
T3: 110, 110, 110 (plus serie rozgrzewkowe)
4. Uginanie łamaną + francuz łamaną siedząc (4x6)
T1: 30, 30, 30, 30 (plus waga gryfu, uginanie i francuz ten sam ciężar)
T2: 32,5; 32,5; 32,5; 32,5 (plus waga gryfu, uginanie i francuz ten sam ciężar)
T3: 35, 35, 35, 35 (plus waga gryfu, uginanie i francuz ten sam ciężar)
+ burpees: 3 x 12 (20 sek. przerw)
Suplementacja:
Dałem dzisiaj więcej witaminy C profilaktycznie bo coś rano lekko gardło mnie bolało, a potem jakby pierwsze objawy kataru się pojawiały.
Do wypiski będę dodawał też leucynę, którą od wielu miesięcy dodaję do shake'a potreningowego.
Od dzisiaj dodaję beta alaninę w niedużej dawce, mam koło 150 g to trzeba wykorzystać, na parę tygodni starczy.
Jakoś od października będzie też lecieć kreatyna.
- witamina C - 1000 mg (400 rano i 600 wieczorem)
- wapń - 250 mg (rano)
- tran - 5 ml (wieczorem)
- leucyna - 5 g (po treningu)
- beta alanina - 4 g (wieczorem)
Dieta:
Eksperymentalnie dałem po treningu zamiast bananów czy rodzynek pierniki. Skład nie powala na kolana, ale takie miałem widzi misie to dałem. Stwierdzam, że niespełna 100 g pierników tylko rozbudziło mój apetyt, pochłonąłem je w może 2 minuty. Dla porównania 50 g rodzynek jem co najmniej 5 minut Raczej nie zagoszczą bardziej na stałe w moim jadłospisie, może czasem jako urozmaicenie.
Po kolacji skusiłem się jeszcze na deser mleczny (czekoladowy) co podbiło mi kcal i węgle. Apetyt jest, mógłbym jeść dalej, ale nie ma co przesadzać, i tak sporo więcej kcal niż w poprzedni DT. Ale skoro nie szło to trzeba było dołożyć. Nie wszystko zdrowe, ale zobaczymy jak będzie.
Zmieniony przez - suchymks w dniu 2014-09-16 21:44:01