*** Gniazdo Żmij ***

No mnie też Problem w tym, że ciężko dostać żywność nieprzetworzoną, choćby wiejskie jajka, mleko i mięcho
Wszystko nastawione na masową produkcję

Wniosek jest prosty - jeść i się nie przejmować. Może nie najzdrowsze podejście dla organizmu, ale dla psychiki na pewno.

A ja uważam, że powinno się robic wszystko, żeby uniknąć wszelkiego syfu. Przecież nie trzeba kurzego cyca wpyerdalać 5 razy dziennie

No ale ja to pod ortoreksję podobno podchodzę

No chyba tak Marta, psycholog się kłania.

Dla mnie pierś z kury to podstawa, w godzinę mam zrobione źródło białka na 4 dni nawet. Przeplatam to innymi mięsami, ale ogólnie 600g kury na dzień to minimum, czasem, a raczej najczęściej, jest to nawet kilogram. Nie polecam jednak nikomu i jeśli ktoś ma szansę odżywiać się naprawdę zdrowo i z pewnego źródła - to ja najbardziej.

Jakub owszem sam wybierasz dla siebie to co jesz, ale my radzimy i staramy sie doradzac tak by bylo najlepiej, Tak na prawde zaden człowiek nieparający sie kulturystyka nie potrzebuje tyle mięsa wiec nie ma problemu z tym by dostarczał go z lepszych źródeł.

Jakub ja akurat myslałam bardzo długo, że kuzy cyc zdrowy jest, najlepszy na diete i w ogole A jak to teraz czytam to zastanawiam się czy sama nie "zasłuzyłam" sobie na to całe PCOS.

Śmiać mi sie teraz chce, gdy wstaje o 6 żeby kupić wiejskie jajka po drodze do pracy, a jakieś 15 lat temu wyśmiewałam mamę gdy robiła to samo

Hmm.. u mnie w domu było sporo kury, ale mało cyca kurzego. PCOS zdiagnozowano jak miałam 17 lat

Jooooł

Prawie jak zmartwychwstanie