dezir - w wieku 13 lat nie ma sie jeszcze takich problemow hehe... a na serio, zdecydowanie sie nie glodze. jestem na diecie niskoweglowodanowej, z dosc duza zawartoscia bialka. dziennie to bedzie okolo moze 1500-1800 kcal. przestalam liczyc i jem bardziej intuicyjnie, ale wydaje mi sie, ze trzymam sie w tych drabinkach. na silownie chodze 3-4 razy w tygodniu, przy czym silowo cwicze nie wiecej niz 3 razy, reszta to rowerek czy inne takie. tak wiec o wyglodzeniu i przegieciu z iloscia cwiczen chyba nie mozna mowic.
tak w ogole, dzieki wszystkim za odpowiedzi. przestalam ufac tej lekarce i z cala pewnoscia ja zmienie, szczegolnie po tym jak na mnie z morda wyskoczyla ze osmielilam sie zadac pytanie co mi jest i czemu kuracja nie dziala. no nie doslownie, ale byla bardzo nieprzyjemna. a badan hormonalnych w dalszym ciagu nie chciala zrobic. tez nie chce mi sie wierzyc, ze cale to zamieszanie spowodowane jest silownia i dietami, bo pierwsze oznaki nieprawidlowosci zauwazylam kilka miesiecy przez pojsciem na silownie. poza tym, juz od kilku lat jestem aktywna fizycznie (wczesniej byl gl. aerobik), choc z przerwami, odchudzalam sie tez, a problemow z okresem nigdy nie mialam. tak sobie pomyslalam, ze jakby cwiczenia fizyczne mialy az taki wplyw na cykle, to wszystkie studentki AWF-ow na calym swiecie powinny chodzic bez okresow, w koncu codziennie maja intensywne
treningi, ze o profesjonalnych sportsmenkach nie wspomne, a tak przeciez nie jest.
amazone, babka w ogole nie jest zadowolona ze musi odpowiadac na moje pytania. mowila, ze trzeba "potrzasnac" (cyt.) moim organizmem serwujac mi kolejna jeszcze silniejsza dawke hormonow (hormonalna terapia zastepcza!!), bo minipill nie zadzialala i zle ja tolerowalam.
jagodko, jak pisalam nie glodze sie. a okresu nie mam az od lipca, wiec nie sadze ze samo sie wyreguluje. zreszta przeczekalam ponad dwa "cylke" zanim poszlam do lekarza majac wlasnie nadzieje, ze to moze chwilowe, bo sie przeprowadzilam do innego miasta itd. ale nie przeszlo samo niestety.
monix, ja tez zle zareagowalam na ostatnie tabletki ktore dostalam - Logest - klasyczne objawy niedoczynnosci tarczycy, tzn. zaburzenia laknienia (jesc!!!! i tyc!!!! ;)), zimno, paskudne samopoczucie, niechec, zmiany skorne itp. tak wiec jezeli tylko bedzie mozna to pogadam z lekarzem zeby mi nie dawal hormonow, przynajmniej nie estrogeny. jak ja to sobie tlumacze, zaden problem wywolac krwawienie chemia, caly myk w tym, zeby organizm wrocil do rownowagi i sam zaczal tym odpowiednio kierowac.