[...] czterech pośredników. Marten jest wielki, ale łatwo się wzrusza, na filmach i w ogóle. Oczy mu się szklą, kiedy opowiada, jak mama płakała, bo zobaczyła jego pierwszy tatuaż. Czuł się, jakby się matce popsuł. Po chłopakach z dzielnicy widzi, że koks niejednego stawia na nogi. - Wąchał taki klej, chlał byle co, chudy, najwyżej 60 kilo, pół [...]