problem mam nastepujacy - mimo dokladnego gryzienia, popijania duza iloscia wody, dostarczania wszystkich niezbednych wit/min mam wrazenie ze wiekszasc z tego co zjem laduje w kibelku, a ze troche w tym sporcie siedze, to pewnie nie tylko mi sie wydaje
jedynym sensownym sposobem na sprawdzenie tego byloby zliczenie suchej masy posilkow z tygodnia i suchej masy k***y, tyle ze takie cos mialoby sens w laboratorium na szczurach - ja nie mam zamiaru tego robic
zalozmy wiec ze slabo trawie - jaki moze byc powod? jakie rozwiazanie?
moja dieta obecnie to 3-4 pelnowartosciowe posilki + czasem pomiedzy jakies wegle z piekarni, na noc czasem bialko ok 10-20g w formie jakiegos mieska
wiekszasc posilkow to bialy ryz + piers/wieprzowina, oraz chleb razowy + wedlina
nie uzywam soli przypraw majonezow i innych smieci
nie mam zadnej teorii na temat tego co powoduje moje problemy, doraznie moznaby stosowac probiotyki i enzymy trawienne ale chyba na dlusza mete(na cyklu to u mnie sprawa oczywista) nie uznaje tego za rozwiazanie
cowiec... POMOCY !!