silownia czy/i/ sw?

obecnie studiuje i nie mam czasu na codzienne treningii, a chcialbym cwiczyc zarowno na silowni jak i sw, nie wiem czy zdaloby egzamin cos takiego jak 1,5 miesiaca silowni 3xtyg. +kreatyna/stacki (chodzi tylko i wylacznie o robienie sily, masa mnie nie interesuje, bo jest na wystarczajacym poziomie) potem tydzien dla utrwalenia wynikow po skonczeniu sie stacka, tydzien regeneracji (lacznie 2 miesiace) nastepnie przez kolejny miesiac 3xtyg sw + bcaa dla ochrony tego wypracowanego na silce, i powtarzamy caly "cykl" od nowa do usranej smierci (caly czas dodatkowo aeroby)

nie wiem poprostu czy cos takiego ma sens, mowie masy raczej tym nie zbuduje i tez mi na niej nie zalezy chociaz dieta jest byle duzo i bialko xD, czyli rozchodzi sie o to czy ta sila, ktora wypracuje przez te okresy prawie 2-miesieczne na silce nie zleci przez te przerwy miesieczne na sw

ale czemu pelargonie??

nie bardzo rozumiem, chesz treniwać np. przez miesiąc tylko silowo a przez kolejny tylko sw?

jeśli tak to jest to totalny absurd

dokladnie tak, tylko silowni wychodziloby z 2 miechy, a sw miesiac i powtorka z rozrywki, absurd nie absurd, nie wiem to sie pytam, przez wakacje jechalem te 5 treningow tygodniowo silka/sw/silka/... itd i przy takim czyms bardzo trudno o przyrost sily (a nawet zanotowalem jej spadek w WL i na barki), wiec pomyslalem co mi szkodzi sprobowac

Masz dwa treningi SW w tygodniu tak? To może dorzuć do tego FBW dwa razy w tygodniu tez...i przy odpowiedniej diecie moze coś z tego wyjdzie, nawet jezeli bez rewelacji...

wiesz, wszystko zawiera się w proporcjach.
proporcjach tych dwoch treningow, dostosowanego do niego odżywiania, zdolności regeneracyjnej organizmu; oczywiście trzeba temu organizmowi po cieżkich treningach umożliwic takową regeneracje.

powiem,ze lepiej okroić trening siłowy do absolutnego minimum lecz kontynuowac go ciągle niż okresowo.