podczytywalam was troche i wreszcie zdecydowalam sie zalozyc watek i prosic o pomoc bo juz powoli zaczynam sie gubic w tym wszystkim.
Zawsze bylam szczupla, moze i za szczupla, zaczelam chodzic regularnie na Zumbe, 4 - 5 razy w tygodniu po godzinie. Zaczelam szybko tracic kilogramy, a tego nie chcialam. chcialam sie po prostu rozruszac. Postanowilam kupic (nie chce robic reklamy wiec nie napisze nazwy) urzadzenie ktore liczy kalorie. W ciagu calego dnia w ktorym mam zajecia z Zumby, spalam okolo 2500 - 2700 kalorii, w profilu tego urzedzenia zaznaczylam ze chce przybrac na wadze, wiec musialam jesc tyle kalorii ile spalilam, zaczelam cwiczyc troche na silowni, w ciagu miesiaca i troche przytylam okolo 6 kg, przy czym sa to miesnie, moje wymiary nadal sa takie same. Teraz przy wzroscie 168 cm waze 63 kg. Wszystko jest ok. Pytanie jest tylko jedno, jak sprawic zeby ten lekki tluszczyk na brzuchu zniknal? cwicze juz przeszlo 2 miesiace na to i szczerze mowiac nic! ani drgnie! podczas cwiczen czuje miesnie, ale tluszcz jak jest tak jest. I teraz moje pytanie, czy powinnam zmienic diete na redukcyjna? obecna dieta ktora miala na celu przyrost masy wymaga jedzenia weglowodanow. Czy to wlasnie te weglowodany blokuja spalenie tego tluszczu? jak zrobic zeby ew. zmiania diety nie spowodowala spadku jakichs tam miesni ktore mam plus kilogramow? nie chce chudnac bo bede za chuda;) bylabym bardzo wdzieczna za opinie i pomoc, bo sie zaczelam gubic w tym wszystkim:(
pozdrawiam! :)