SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Oboz szkoleniowy bjj i mma w Tajlandji...

temat działu:

Polacy za granicą

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 3822

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 93 Wiek 37 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 772
Po za tym nie wiem jak u was, ale w polnocno-wschodniej (Merseyside, Wirral) Anglii 5f kosztuje jednorazowe wejscie na bjj - godzina treningu, wiec 3 treningi w tygodniu przez miesiac to koszt 60f..

train hard - fight easy

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 8194 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21398
dla lokalnego 65 euro to roczna pensja :D

EDIT:
Dlatego oszczedzaja caly rok, ucinaja sobie siusiaka i dopiero wtedy zaczynaja zarabiac hajs na turystach co przyjechali cwiczyc BJJ i sa nieswiadomi :D A powaznie mowiac to glowne galezie rpzemyslu to tam seksturystyka i dragii. Na bbc byl program o seksturystycze kobiet do Tajlandii i opwoiadali o tak zwanych "ping pong shows" gdzie tajlandki potrafia roznego rodzaju przedmioty typu pileczki pimpongowe wystrzeliwywac w widownie ze swojej waginy za pomoca jej miesni.***** z obozem ale to bym chcial zobaczyc :D Poprosilbym kostke lodu do drina :D

(nie dales mi edytowac buuuu)

EDIT2:
u ans 8 funtow wejscie na BJJ a miesieczny karnet u mnie w sekcji to 75 funtow. W drugiej skecji w miescie 150 miesieczny karnet.

Zmieniony przez - leyus w dniu 2010-03-17 17:37:05

“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 3 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 32
Przecietny, miesieczny zarobek tubylca(tzn lokalnego z normalna praca np. praca w supermarkecie) to ok 120- 140 Euro.
Jest tutaj duzo ludzi ,ktorze zyja z dnia na dzien, tym co uda im sie sprzedac albo po prostu znalesc.

Ladyboy-a jest stosunkowo latwo odroznic(jezeli tylko chcesz).

Nie musisz znac tajskiego jezyka.Wystarczy komunikatywny angielski.

Przepraszam ,ale zapomnialem dopisac ,ze za 3 miesiace treningu to 170 Euro.

Pn,Sr,Pi
10:00am-12:00pm (no-gi, Pedro)
6:00-8:00 pm (gi, Pedro)
8:00-9:00 pm (open mat)

W,Cz
6:00-8:00 pm (no-gi, Pedro)
8:00-9:00 pm (open mat)

So
6:00-8:00 pm (no-gi, Pedro)
8:00-9:00 pm (open mat)

Ni
6:00-8:00 pm (open mat)




Zmieniony przez - Gargamel2 w dniu 2010-03-18 10:46:44
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 7 Napisanych postów 402 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 2218
Panowie, rozpisuje sie, podniecacie, a ktos (oprocz autora) w ogole chociaz byl kiedys w Tajlandii? Prosze przestancie bredziec ze 65 euro to miesiac zycia jak krol, chyba ze za berlo uwazacie szczote od czyszczenia kibli
Tajlandia jest tania po pierwsze dla tajow, bo bialy i tak bedzie skasowany kilkakrotnie razy wiecej, a po drugie wg tajskiego standardu, wiec ok mozesz wynajac domek za 5000-6000bhat (znaczy twoja tajska zona/dziewczyna moze, jak bialego ryja nie pokazesz przy wynajmie) na tajskiej dzielnicy z psami, kogutami i biegajacymi bachorami.
Szkoly walki? Jakie kvrwa szkoly walki, Muay Thai znajdziecie wszedzie bo to sport narodowy - tylko najpierw nauczcie sie tajskiego, zeby zrozumiec o czym do was mowia...pomijajac ze jak juz pisalem i tak zaplacicie 10x tyle co miejscowi. Tutaj macie kurs MMB i BBJ, rzeczy ktore nie sa tajskie, a kazda rzecz "przez bialych, dla bialych" kosztuje zupelnie inne pieniadze.
Reasumujac: koszt zycie na srednim poziomie dla 2 osob (domek, wynajem auta, okazyjna wizyta w lepszej restauracji) to okolo 1500 EURO, ja tyle placilem. I do "zycia jak krol" to nalezaloby ta sume pomnozyc przynajmniej 3 krotnie.
Ale zawsze zostaje wam Issan i Ro-yet, wioska rodzicow tajskiej dziewczyny, romantyczne kompiele w beczce razem z moskitami i odswiezajacy widok pol ryzowych Mozecie byc wtedy krolami wioski
Bo miejsca jak np Phuket, wszelkie luksusowe wille na wybrzezu itd. bija cenami te ktore mozna kupic czy wynajac np w Hiszpanii.
A poza tym Leyus, nijeden "lokalny" ma wiecej kasy niz ty kiedykolwiek wyciulasz w UK, jest Bangkok i jest Issan, dystrybuja kapitalu jest bardzo nierowna, ale jak uwazasz ze jestes kozak ze swoja uk'owska pensja close to minimum wage to sie chlopie jednego dnia ladnie pomylisz Taj albo nie ma nic, albo jak juz cos ma to kilka aut (ktore zazwyczaj wynajmie), dom w ktorym mieszka, dom pod wynajem itd.

Aha i jeszcze
A powaznie mowiac to glowne galezie rpzemyslu to tam seksturystyka i dragii
A w Polsce wodka i kartofle. Wez sie chlopie yebnij w leb czasem, ale tak pozadnei jak masz pierd.olic takie idiotyzmy.


. A dla takiego 'turysty' 65 euro to 8godz pracy
czyli 8 za h, pomyliles anglika z polakiem na kasie w lidlu

Zmieniony przez - Scorpio93x w dniu 2010-03-21 00:29:59
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 15 Napisanych postów 4590 Wiek 41 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 40065
Temat mozna juz przeniesc do działu humor.

Jestem Polakiem – więc mam obowiązki polskie.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 8194 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21398
" chyba ze za berlo uwazacie szczote od czyszczenia kibli"

po pijkau różnie bywało :D

"tylko najpierw nauczcie sie tajskiego"

ale Brytyjczycy mówili, że mówienie głośno i wyraźnie jest odpowiednikiem mówienia w obcych językach.... to nie wystarczy?

"Tutaj macie kurs MMB"

Mixed Martial Baseball

"wioska rodzicow tajskiej dziewczyny, romantyczne kompiele w beczce razem z moskitami i odswiezajacy widok pol ryzowych"

Polecam przeczytać "Król szczurów" Clavell, autor ciekawie opisuje najszczęśliwszy okres jego życia w Malezji. Może ci to trochę otworzy oczy "zachodni królu" w Tajlandii.

"Mozecie byc wtedy krolami wioski"

To ja król Julian, mienie władzy to mój obowiązek :D

"A poza tym Leyus, nijeden "lokalny" ma wiecej kasy niz ty "

nie jeden, może nawet dwóch. max trzech :D weź się ogarnij bieda tam w***** i 99% marzy o wyjeździe do UK. Pozostały 1% ci imponuje który nabił kasę na dragach i ****ach? To samo co w Pl czy u ruskich tylko w skali znacznie bardziej nasilonej, złodzieje hajs mają reszta ma gowno.


"ale jak uwazasz ze jestes kozak ze swoja uk'owska pensja "

jestem :D bez pensji tez jestem kozak :D a czasami prawdziwek,albo oscypek zależy czy kwas nie lizany.

"close to minimum wage"

double minimum wage na chwilę obecną, więc zamiast 30 h zacząłem robić 15 żeby się nie przemęczać i żeby mi zaiłków nie zabrali :D

" to sie chlopie jednego dnia ladnie pomylisz "

oj nie raz się już pomyliłem :D zdarza mi się :D

"Taj albo nie ma nic, albo jak juz cos ma to kilka aut (ktore zazwyczaj wynajmie), dom w ktorym mieszka, dom pod wynajem itd."

żonę, żonę pod wynajem, ladyboy , ladyboya pod wynajem, kanapkę, kanapkę pod wynajem, papier toaletowy , papier toaletowy pod wynajem, beczkę z komarami, beczkę z komarami pod wynajem, no taki Taj to jednym słowem pożyje, zrozumiałem. Obiecuję już pamiętać.


"A powaznie mowiac to glowne galezie rpzemyslu to tam seksturystyka i dragii
A w Polsce wodka i kartofle."

No to żeś w sedno trafił. "W Polsce sprzedaje się tylko godność i wódka" jak nawija pewien znany polski artysta.

" Wez sie chlopie yebnij w leb czasem, ale tak pozadnei jak masz pierd.olic takie idiotyzmy."

Płacę ludziom żeby to robili i nadal nie pomaga, czekam na dalsze dobre rady droga redakcjo BRAVO.


"A dla takiego 'turysty' 65 euro to 8godz pracy
czyli 8 za h, pomyliles anglika z polakiem na kasie w lidlu "

A wybacz s****ysyn prawie akcent zgubił, wkręcił mi ***any, że jet z Birmmingham. Widzisz a już myślałem że w końcu spotkałem Anglika w Anglii a to zakłamany polaczyna, mogłem się domyśleć po wąsach i plecaku (po co mu plecak na kasie). Nic będę szukał dalej.



EDIT:

I naucz się czytać ze zrozumieniem napisałem:
"65 euro miesiecznie to nie jest tanio, za ta kase koles zyje w Tajlandii pewnie jak krol. "
Wnioski komuś kto umie czytać nasuwają się z tego zdania dwa:
1. 65 euro miesięcznie za treningi to nie jest tanio (płacę 60 funtów w UK czyli podobnie i judo jest 3 x tańsze na przykład, ale BJJ mam z Brazylijczykiem)
2. za tą kasę koleś żyje w tajlandii jak król - czyli za kasę zarobioną z tych treningów. Jeżeli za treningi bierze taką samą kasę jak w UK biorą to powiesz mi że nie żyje jak król? To chyba tępy jesteś bo nawet w UK kolesie którzy kasują 60 funtów za miesiąc treningów mają konkret kasę jak mają sporo trenujących.

Naucz się czytać potem się dopiero wypowiadaj. I wątpię żebyś z całym sowim kozaczeniem umiał złożyć po Tajlandzku więcej niż kilka zdań.

My tu sobie żartujemy głównie a ty żeś się spiął tajski królu. Weź się ogarnij. :d

Zmieniony przez - leyus w dniu 2010-03-21 06:08:50

“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 7 Napisanych postów 402 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 2218
Dobra leyus peace, bo widze ze masz poczucie humoru Wzialem cie za zaruzumialego polaczka, ktory w dupie byl, gowno widzial, ale musi "madrosci" wypisywac w necie
To teraz ci powiem na spokojnie, po pierwsze mieszkam teraz w Australii, krolem w Tajlandii nigdy nie bylem, a przynajmniej na banknocie bhata swojego ryja nie rozpoznaje Podrozowalem rowniez low-budget backpacker style przez cala ameryke poludniowa, wiec nie musze czytac ksiazek, ktore mi polecasz, zebym wiedzial ocb.
Po prostu pier.dolnales bzdure, wylumacze ci to na spokojnie: Tajlandia ma rozwinieta prawie kazda galaz gospodarki lepiej niz Polska, lepiej czasem niz niektore kraje zachodnie (UK i IRL ktore gowno produkuja sa doskonalym przykladem), ale ludzie ktorzy robia na tym kase to ludzie ze stolicy, tak samo jak Moskwa i Rosja, tak samo jest Bangkok i Tajlandia. A najbiedniejsza dziura to rolniczy polnocny-wschod - Issan i to oni produkuja panienki do burdeli Pattayi, czy Patongu, rodziny utrzymuja sie z pieniedzy jakie ich corki zarobia dupa.
Ale na tym sprawa seksturystyki sie konczy, tajlandia to bardzo konwerwatywne spoleczenstwo, gdzie uwaza sie ze dupa powinna byc dziewica przy slubie - niezla schizofrenia.
Kwestia dargow zostal zakonczona juz w latach 90-tych, zloty trojkat juz nie jest tym czym byl kiedys, obecnie opium/here robi Myanmar/Birma, a nie Tajlandia, a za rzadow Taksina wrecz zrobili dilom masowe egzekucje w dzungli. O ile kilku gnojkow z Pattayi sprzedaje crack czy trawe turystom, to z ekonomia kraju nie ma to nic wpolnego.
Wiec pier.dolisz wasc
Moja rada: pojedz i przekonaj sie jak jest, nie mowie ze w Tajlandii nie ma biedy, bo jest zayebista i pewnie z 80% spoleczenstwa ja klepie, ale ci ktorzy maja jakiekolwiek pieniadze jak pisalem maja kilka domow, kilka aut itd. I nie pisze tu o Bangkoku, ale o turystycznej prowincji. Fakt, ze maja to w wiekszosci na kredyt, ale jednak kiedys go splaca - przy tych tajach wiekszosc polakow wyglada jak golodupcy, a juz zwlaszcza ci wypracowujacy swoje dupsko na zmywaku w UK
Wqrwia mnie ignorancja, wiec dlatego tak reaguje. Na Tajlandie sram rzadka kupa, jest tam wiele zyebanych rzeczy, ktore moglbym tu omowic, ale rzadna z nich nie ma nawet cienia wspolnego z tym o czym wspominasz.

Naucz się czytać potem się dopiero wypowiadaj. I wątpię żebyś z całym sowim kozaczeniem umiał złożyć po Tajlandzku więcej niż kilka zdań.
Wazne ze umiem po Polsku, i z tego co mi wiadomo mowi sie "po tajsku" (duza litera tez nie jest konieczna, bo to przymiotnik)
i dobra, teraz ty sie nie spinaj, zrozumialem inaczej to co pisales, z teza 2 punkcie nr 2 sie zgodze, jezeli koles kasuje powiedzmy z 30-40 osob po 60 euro za treningi, to ma w Tajlandii kasy jak lodu na zycie.

A co do anglika co pracuje za 8 euro (7 funtow?) za godzine to pokaz mu gdzie jest biuro social welfare, bo chlopak robi calkiem slaby biznes
Ja bynajmniej nie slyszalem o lokalnych, ktorzy robia za takie psie pieniadze, pomijajac ten dzieci socjalu, ktorzy maja ambicje na cos wiecej niz zycie na slumsie i chca czy nie chca musza zaczac od takiej pracy.


nie jeden, może nawet dwóch. max trzech :D weź się ogarnij bieda tam w***** i 99% marzy o wyjeździe do UK. Pozostały 1% ci imponuje który nabił kasę na dragach i ****ach? To samo co w Pl czy u ruskich tylko w skali znacznie bardziej nasilonej, złodzieje hajs mają reszta ma gowno.
raczej banki i finanse, miedzynarodowe korporacje, generalnie human resources, inzynieria itd. Obadaj jednego dnia Bangkok, przy nim Londyn wyglada jak duza wioska

W przyciwienstwie do rosji czy polski, tam pieniadze maja ci ktorzy mysla i pracuja. Za duzo Ong Bak'a sie naogladales

Zmieniony przez - Scorpio93x w dniu 2010-03-21 06:30:04
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 8194 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21398
"Dobra leyus peace,"

spoko spoko :D ja tam zawsze mam luz :D


"cie za zaruzumialego polaczka"

dużo się nie pomyliłeś :D

"To teraz ci powiem na spokojnie, po pierwsze mieszkam teraz w Australii,"

pająki wielkości mojej dłoni :D mi tam nie przeszkadza ale żona mówi, że mam nasrane i nie jedziemy :D

" krolem w Tajlandii nigdy nie bylem,"

nie wszystko skończone

"Podrozowalem rowniez low-budget backpacker style przez cala ameryke poludniowa"

To mój temat, od lat marzę żeby podszkolić hiszpański osrać to gonieni funta w UK wy***ać do ameryki południowej i żyć sobie spokojnie z rodziną mając tylko na żarcie i chatę za to wiesz: "jeśli mam tu polec to wolę na hamaku". Funcica w Uk przeszła mi bardzo szybko, właśnie dla mnie prowincje ameryki południowej, Malezji, Tajlandii itd brzmią jak marzenie. Są dwie drogi żeby się tam dostać na stałe i żyć na poziomie moim zdaniem. Pierwsza: otworzyć konkretną firmę w UK, nachapać się w ch... hajsu, hajs zainwestować w nieruchomości na całym świecie i z tej kasy mieszkać tam. Niestety tak to chce zrobić pół świata, w praktyce niewielu się udaje. Druga, pracować jak najmniej, brać jak najwięcej zasiłków i mieć darmową edukację, wyedukować się bardzo dobrych brytyjskich uczelniach i pewne zawody mają pracę na całym świecie (inżynierowie, lekarze. tłumacze) bo brytyjskie firmy mimo upadku kolonii nadal rządzą wieloma gałęziami i wolą kogoś zatrudnić po swoim unwierku tak jak Polacy wolą polskie wykształcenie. Narazie próbuję metodę numer dwa, jak nie wyjdzie spróbuję numer 1 ale wątpię w jej powodzenie, jak dużo ludzi robi to samo to w praktyce mało kto zyskuje odpowiednie kwoty.

"Po prostu pier.dolnales bzdure,"

No nie no z tym 65 euro, że tubylec na rok zarabia to ja żartowałem, chociaż pewnie jest najbiedniejsza część co i tyle nie zarabia ale mimo wszystko to był żart.A jak napisałem niżej z 65 euro za lekcję koleś na bank dobrze żyje i o to mi chodziło, że jak z takiej kasy za sztuki walki dobrze żyją w UK to tym bardziej tam. Co do dużych kosztów życia dla białych, sądzę, że im dużej tam jesteś i lepiej znasz język to ci lokalni znajomi mogą dużo rzeczy taniej załatwić. Chyba, że zachowujesz się jak Angole i izolujesz. My się śmiejemy, że Polacy na zmaywaku w UK 2-3 lata zanimz aczną zdania składać a angole wczesni emeryci w Hiszpani po 10 latach ani słowa i to u nich norma. U nas jednak takie akcje to odosobnione przypadki.

"Ale na tym sprawa seksturystyki sie konczy, tajlandia to bardzo konwerwatywne spoleczenstwo, gdzie uwaza sie ze dupa powinna byc dziewica przy slubie - niezla schizofrenia."

A ping pong show widziałeś? :D

"O ile kilku gnojkow z Pattayi sprzedaje crack czy trawe turystom, to z ekonomia kraju nie ma to nic wpolnego.
Wiec pier.dolisz wasc"

czytałem kiedyś,że obrót narkotykami to około 20% całego obrotu pieniędzmi na świecie. Dlatego kraje takie jak USA czy Kolumbia chętnie maczają w tym palce. W przypadku Tajlandii miałem na myśli raczej, że jak wszędzie tam gdzie sporo ekstremalnej biedy ( a jak sam przyznałeś albo ma dużo albo nic) tam ludzie chwytają się takich rzeczy jak handel dragami i ****ienie się. Oczywiście gospodarka nie ma nic do tego w przypadku Tajlandii, znowu moje głupawe żarty :D


" przy tych tajach wiekszosc polakow wyglada jak golodupcy, a juz zwlaszcza ci wypracowujacy swoje dupsko na zmywaku w UK"

moim zdaniem polacy przy niemal wzystkich wyglądają jak gołodupcy, jesteśmy gołodupym narodem w europie i świecimy gołą dupą i biedą na prawo i lewo a nasz rząd mówi, że to nie z biedy tylko taka moda, bo bogactwo się u nas przelewa. Czasami się zastanawiam kiedy zaczniemy wyglądać źle nawet na tle Afryki... chociaż pewnie i niektóre kraje afryki by nas przytłoczyły.

"Wqrwia mnie ignorancja, wiec dlatego tak reaguje."

Jak mówię większość to żarty były, tak naprawdę tylko an ladyboya bym miał ochotę :D

" jest tam wiele zyebanych rzeczy, ktore moglbym tu omowic,"

a dawaj i tak 90% informacji o obozie jest na pierwszej stronie kto chce wyśle autorowi Pm więc możemy trochę zaspamować, chętnie poczytam bo nigdy tam nie byłem.

"A co do anglika co pracuje za 8 euro (7 funtow?) za godzine to pokaz mu gdzie jest biuro social welfare, bo chlopak robi calkiem slaby biznes
Ja bynajmniej nie slyszalem o lokalnych, ktorzy robia za takie psie pieniadze"

Oj zdziwiłbyś się. W Uk zaczynałem jak każdy od gównianych robót, w miarę jak przenosiłem się w górę nie szukałem prac gdzie dużo zarobię (jak większośc Polaków) bo miałem zasiłki więc mnie to waliło, szukałem takich w których się nie narobię. Powiem ci, że jak robiłem jako asystent sprzedawcy za minimum wage +20p na godzinę to 100% angoli. Jak robiłem za 7 w fabryce w której każdy lał na to co i ile zrobione to 50% staffu to angole. Zasada dla nich jest jedna, jak się nie narobią i mają zasiłki to pracują, jeżeli się mają wysilić (czyli hotelarstwo, gastronomia, budowlanka, ciężkie fabryki) to nawet jak jest 7-9 na h to ich tam nie ma. Jak teraz robię na bramceza Ł10/h to 90% to Angole, ale klną, że to paskudna robota, dla nich 10 i taki poziom wysiłku jak na bramce to nadal jest praca z dolnej półki. Angol z maturą według the times zarabia średnio 25 k rocznie (to daje około 12 na h). Wykształceni to już stawki 15 na godizne w gore, praktycznei bez limitów bo lekarze to 100 000 funtów rocznie za 25 h pracy tyg. Angol wychodzi z założenia,że jak ma brzydką żonę i za prace w której się nie narobi ma 200 funtów więcej niż z zasiłków to pracuje. Jak ma się narobić albo ma ładną żonę to *******i.


"W przyciwienstwie do rosji czy polski, tam pieniadze maja ci ktorzy mysla i pracuja."

Przekonałeś mnie, kupuję bilet :D
" Za duzo Ong Bak'a sie naogladales "
Z tym się zgodzę :D

6:03 czas jechać na boot sale :D

“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 7 Napisanych postów 402 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 2218

"To teraz ci powiem na spokojnie, po pierwsze mieszkam teraz w Australii,"

pająki wielkości mojej dłoni :D mi tam nie przeszkadza ale żona mówi, że mam nasrane i nie jedziemy :D


Raczej chyba tylko w polnocnym QLD i NT I wbrew pozorom te duze pajaczki sa ok, ja tam zreszta zawsze je lubilem
Przyeyebane sa te male, funel web spider i redback czyli czarna wdowa, te kvrwa sa najgorsze i jest jeszcze kilka posrednich, juz 2 takie z biala dupa ubilem bo mi sie ich ryj nie podobal, sie ostatnio dowiedzialem ze kolesia ugryzl to 2 tyg mial goraczke i jakas infejcke skorna, ale jego znajoma jak uyebalo to skora jej sie zrobila jak pergamin i zaczela schodzic, do teraz ma blizny - jakas reakcja alergiczna, sama slodzycz kvrwa mac


"Podrozowalem rowniez low-budget backpacker style przez cala ameryke poludniowa"

To mój temat, od lat marzę żeby podszkolić hiszpański osrać to gonieni funta w UK wy***ać do ameryki południowej i żyć sobie spokojnie z rodziną mając tylko na żarcie i chatę za to wiesz: "jeśli mam tu polec to wolę na hamaku". Funcica w Uk przeszła mi bardzo szybko, właśnie dla mnie prowincje ameryki południowej, Malezji, Tajlandii itd brzmią jak marzenie. Są dwie drogi żeby się tam dostać na stałe i żyć na poziomie moim zdaniem. Pierwsza: otworzyć konkretną firmę w UK, nachapać się w ch... hajsu, hajs zainwestować w nieruchomości na całym świecie i z tej kasy mieszkać tam. Niestety tak to chce zrobić pół świata, w praktyce niewielu się udaje. Druga, pracować jak najmniej, brać jak najwięcej zasiłków i mieć darmową edukację, wyedukować się bardzo dobrych brytyjskich uczelniach i pewne zawody mają pracę na całym świecie (inżynierowie, lekarze. tłumacze) bo brytyjskie firmy mimo upadku kolonii nadal rządzą wieloma gałęziami i wolą kogoś zatrudnić po swoim unwierku tak jak Polacy wolą polskie wykształcenie. Narazie próbuję metodę numer dwa, jak nie wyjdzie spróbuję numer 1 ale wątpię w jej powodzenie, jak dużo ludzi robi to samo to w praktyce mało kto zyskuje odpowiednie kwoty.


No to mamy ze soba o wiele wiecej wspolnego niz mi sie na poczatku wydawalo
Azja od razu powiem ci odpada, bo tam nie masz opcji dostanie statusu rezydenta, poza tym przepasc kulturalna jest niesamowita, zawsze bedziesz tam po prostu bialym, z tym problemem borykaja sie expaci w Tajlandii, a niestety prowincja w Malezji czy Tajlandii to rolnicze zadpie, bo wszyscy co ma jakies walory krajobrazowe dawno juz zostalo podle skomercjolizowane, za tym wlasnie nie przepadam w Azji i mentalnosci tych ludzi - wszystko chca przerobic na pieniadze.
Ameryka poludniowa to moj wybor i pracuje nad tym, zeby sie tam znalazc - ja mam opcje nr 3, mysle ze jakies 200-300 tysiecy euro w zupelnosci wystarczy na otworzenie bizensu turystycznego typu domki, wycieczki itd. Najwiekszy koszt to ziemia i inwestycja, infrastruktura itd. Pozniej w dupie ze wszystkim - tak jak piszesz, zarcie jest dobre i tanie, duzo do szczescia nie potrzeba
Opcje w ktora celujesz da ci mozliwosc mobilnosci, ale dalej ograniczy cie do miejsca - np. wiekszosc inzynierow jakich poznalem, czy pracownikow miedzynarodowych korporacji mieszka w Bangkoku w Tajlandii, a Bangkok to traffic i wiezowce, mysle ze nie o to ci chodzi. W krajach rozwijajacych sie praca na tym poziomie zazwyczaj jest w solicy, albo duzych miastach, chyba ze chcialbys byc np inzynierem rurociagow i pracowac na polach naftowych gdzies w srodku dzungli np w Brunei

"Po prostu pier.dolnales bzdure,"

No nie no z tym 65 euro, że tubylec na rok zarabia to ja żartowałem, chociaż pewnie jest najbiedniejsza część co i tyle nie zarabia ale mimo wszystko to był żart.A jak napisałem niżej z 65 euro za lekcję koleś na bank dobrze żyje i o to mi chodziło, że jak z takiej kasy za sztuki walki dobrze żyją w UK to tym bardziej tam.


Chodzi mi o te d***** i dragi Jezeli jest jakis sposob na obrazenie Taja, ktorzy sa z reguly wyluzowani, to wlasnie go znalazles Jak zobaczysz Bangkok noca - miasto ktore nie spi, ludzi kotrzy pracuja 24/dobe praktycznie to zmienisz zdanie Inna sprawa ze prowincja jest leniwa, ale zbyt leniwa rowniez na bycie przestepcami, po prostu oskubia cie na kazdym gownie jako bialego i z tego zyja

Co do dużych kosztów życia dla białych, sądzę, że im dużej tam jesteś i lepiej znasz język to ci lokalni znajomi mogą dużo rzeczy taniej załatwić. Chyba, że zachowujesz się jak Angole i izolujesz. My się śmiejemy, że Polacy na zmaywaku w UK 2-3 lata zanimz aczną zdania składać a angole wczesni emeryci w Hiszpani po 10 latach ani słowa i to u nich norma. U nas jednak takie akcje to odosobnione przypadki.

Co do hiszpanii masz racje, co do tajlandii niestety nie - po pierwsze ze ich jezyka plynnie nauczyc sie praktycznie nie da, chyba ze jestes naprawde uzdolniony, bo to jezyk tonowy i jedno slowo wypowiedziane z roznym przeciagnieciem zgloski moze znaczyc 10 roznych rzeczy
A druga jest taka, ze tajowie to pier.doleni rasisci i jezeli nie zmienisz koloru skory to nie masz szans na to, zeby skonczyl sie twoj wyzysk Jedyne wyjscie to posylanie tajskiej zony wszedzie na zakupy itd.

A ping pong show widziałeś? :D


Jeden Po pierwsze jest to obrzydliwe, wychodzi ci jakas gruba dupa w skarpetach z zarosnieta piz.da Po drugie to jest ich najwiekszy scam, mowia ci ze jest za free, zawsze w takich lokalach musisz jednak zamowic jakies piwo...patrzysz w karte...100 bhat - spoko, normalka w barze. Dopijasz te piwo na szybko bo juz ci sie na wymioty zbiera i chcesz wyjsc, a tu wyskakuja ci z rachunkiem na 2000 bhat za osobe + piwo, bo niby tyle sie placi za ogladanie show.
Jak mnie chcieli tak urzadzic to najpierw kazalem im sie grzecznie isc yebac, a jak nie posluchali to nastraszylem policja turystyczna [to jest wbrew pozorom nielegalne w tajlandii, prostytyucja, sex showy sa NIELEGALNE, tyle ze wladze przymykaja na to oko] i chvj nie zaplacilem oczywiscie

czytałem kiedyś,że obrót narkotykami to około 20% całego obrotu pieniędzmi na świecie. Dlatego kraje takie jak USA czy Kolumbia chętnie maczają w tym palce. W przypadku Tajlandii miałem na myśli raczej, że jak wszędzie tam gdzie sporo ekstremalnej biedy ( a jak sam przyznałeś albo ma dużo albo nic) tam ludzie chwytają się takich rzeczy jak handel dragami i ****ienie się. Oczywiście gospodarka nie ma nic do tego w przypadku Tajlandii, znowu moje głupawe żarty :D




Wiesz mialbys racje jezeli chodzi o Kolumbie, w ktorej de facto tez bylem Tam sie dzieja neisamowite rzeczy, rybacy na wybrzezu pacyficznym nie lowia ryb tylko szukaja workow z koksem wyrzuconych za burte przez uciekajacych przed straza przybrzezna przemytnikow
Ale w srodkowo-wschodniej Azji maja obsesja na tym punkcie i kare smierci dla przemytnikow...handel oczywiscie istnieje, ale nie na taka skale na jaka sobie wyobrazasz W Birmie natomiast jest to jak piszesz glowna galaz gospodarki, wspierana oficjalnie przez rzad.

" przy tych tajach wiekszosc polakow wyglada jak golodupcy, a juz zwlaszcza ci wypracowujacy swoje dupsko na zmywaku w UK"

moim zdaniem polacy przy niemal wzystkich wyglądają jak gołodupcy, jesteśmy gołodupym narodem w europie i świecimy gołą dupą i biedą na prawo i lewo a nasz rząd mówi, że to nie z biedy tylko taka moda, bo bogactwo się u nas przelewa. Czasami się zastanawiam kiedy zaczniemy wyglądać źle nawet na tle Afryki... chociaż pewnie i niektóre kraje afryki by nas przytłoczyły.


Heh, ano tak wlasnie jest, powod jest prosty zobacz co robia inne nacja w UK: pakistancy, hindusi, zolci...trzymaja sie razem, prowadza rodzinne biznesy...u nas po prostu kazdy by sobie oko wykol na emigracji i tak to wyglada.

"Wqrwia mnie ignorancja, wiec dlatego tak reaguje."

Jak mówię większość to żarty były, tak naprawdę tylko an ladyboya bym miał ochotę :D


Bilet do Bangkoku - 400 funtow, hotel w Pattatyi 30 funtow za dobe, gram testosteronu scheringa ew - 1000 bhat, wrazenie chodzac po walkig street w tym stanie, gdzie mezczyzni sa bardziej sexowni od lasek - bezcenne

Simon Cabaret tez jest dobre, jakby ci nie powiedzili ze to wszytko sa ladyboye to bys nie uwierzyl

" jest tam wiele zyebanych rzeczy, ktore moglbym tu omowic,"

a dawaj i tak 90% informacji o obozie jest na pierwszej stronie kto chce wyśle autorowi Pm więc możemy trochę zaspamować, chętnie poczytam bo nigdy tam nie byłem.



Ciezko to zrozumiec jezeli tam sie nie bylo, glownie ma to zwiazek z ich mentalnoscia, w wiekszosci po prostu meczy bezgraniczna glupota tego ludu.
Po czesci napisalem tez powyzej, jako bialy zawsze masz tam w dupe.

Oj zdziwiłbyś się. W Uk zaczynałem jak każdy od gównianych robót, w miarę jak przenosiłem się w górę nie szukałem prac gdzie dużo zarobię (jak większośc Polaków) bo miałem zasiłki więc mnie to waliło, szukałem takich w których się nie narobię. Powiem ci, że jak robiłem jako asystent sprzedawcy za minimum wage +20p na godzinę to 100% angoli. Jak robiłem za 7 w fabryce w której każdy lał na to co i ile zrobione to 50% staffu to angole. Zasada dla nich jest jedna, jak się nie narobią i mają zasiłki to pracują, jeżeli się mają wysilić (czyli hotelarstwo, gastronomia, budowlanka, ciężkie fabryki) to nawet jak jest 7-9 na h to ich tam nie ma. Jak teraz robię na bramceza Ł10/h to 90% to Angole, ale klną, że to paskudna robota, dla nich 10 i taki poziom wysiłku jak na bramce to nadal jest praca z dolnej półki. Angol z maturą według the times zarabia średnio 25 k rocznie (to daje około 12 na h). Wykształceni to już stawki 15 na godizne w gore, praktycznei bez limitów bo lekarze to 100 000 funtów rocznie za 25 h pracy tyg. Angol wychodzi z założenia,że jak ma brzydką żonę i za prace w której się nie narobi ma 200 funtów więcej niż z zasiłków to pracuje. Jak ma się narobić albo ma ładną żonę to *******i.


Ok, czaje dobre porownanie patrzylem z perspektywy dublina i irlandii, obydwie wyspy sa podobne, ale najwyrazniej nie az tak bardzo. W cateringu tak jak piszesz tam byli sami emigranci, w tesco tylko ex-socjalowcow widzialem, tak albo praca za 30 000 euro rocznie, albo socjal.
I troche zle liczysz z tymi 25k, to jest stawka od ktorej sie zaczyna i nie mozesz jej dzielic godzinowo, bo do tego dochodza premie, bonusy itd. to jest tylko stawka podstawowa

"W przyciwienstwie do rosji czy polski, tam pieniadze maja ci ktorzy mysla i pracuja."

Przekonałeś mnie, kupuję bilet :D


wlasciwie to przeslodzilem, korupcji jest tam w chvj i pelno kasy kradna w ten sposob, chodzilo mi o to raczej ze nie ma bandytyzmu jak to przedstawiles: triada, strzelanie, dragi, d***** Kradna chvje, ale w bialych rekawiczkch i to na potege
Najlepszy przyklad to ich byly premier, o ktorego deporatacja zabiegaja o lat i ktory ciagle im spier.dala, koles naruchal tyle kasy ze kupil sobie Manchester United

Zmieniony przez - Scorpio93x w dniu 2010-03-21 07:49:21
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51559 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
po co się tak rozpisujecie? nie chciało mi się tego czytać
a co do Tajlandii to jakbym był 10 lat młodszy i miał tę kasę co teraz to bym pojechał
Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Promocja i Degustacja białka Whey Prostar w Vitamin-shop

Następny temat

Emygranty nieudaczniki- Spam Post %-)

WHEY premium