SA TO MOJE I TYLKO MOJE PROPOZYCJE OPARTE NA SYSTEMACH KTORE CWICZYLEM.
PROSZE O WSZELKIE INNE PROPOZYCJE ORAZ O POPRAWKI(jesli takie beda konieczne).
OPIS JEST DLA LUDZI ZAAWANSOWANYCH W SW:
Na poczatku gdy napastnik atakuje od przodu(pozycja frontalna) z g.p. wymierzonym w twarz. Sytuacja trudna i zalezy jak jestesmy blisko do napastnkia (czy zasieg naszych rak pozwala nam na zbicie wymierzonej reki z narzedziem w naszym przypadku g.p.). Proponuje stwarzac pozory osoby poddajacej sie (ulegajacej) i podniesc rece ku gorze. Wtenczas bedzie nam latwiej zbic reke napastnika nie wykonujac ruchow od dolu ktore zajmuja nam wiecej czasu i sa bardziej widoczne.Po zbiciu reki sa 2 warianty ktore moze wybrac ofiara :
-wejscie do bliskiego kontaktu i zakonczenie sprawy
-przechwycenie reki, dzwignia, odebranie narzedzia (g.p.)
Natomiast gdy juz napastnik zacznie miotac gazem w nas (JEST TO MOJE WLASNE DOSWIADCZENIE I NIE DAJE GWARANCJI ZE MOZE SIE UDAC PO RAZ DRUGI)
Nalezy zmierzac jak najszybiciej do zwarcia przebijajac sie przed chure pieprzu. Gdy znajdowalem sie w pozycji frontalnej koleszka zaczal we mnie psikac gazem ja wbieglem na niego z zamknietym oczami(zupelnie na slepo) wlasnie dazac do zwarcia po czym wywrocilem go na ziemie dalej w.g. innwencji kazdego z was mozna konczyc tylko ze niestety trzeba przerzyc bol jesli nie uda nam sie wpore dojsc do niego i gaz znajdzie sie na naszych oczach (gorzej jesli bedzie to gaz paralizujacy bo wtedy mozna tylk uciekac)z kolei my nie wiemy co to za gaz dlatego podejmujesz ryzko walczac.
Ta pierwsza to w sumie podstawowa obrona przed tego typu wejscie a druga to raczej troche fizolska ale mi sie udalo.
Piszcie o swoich opresjach po ataku gazem i skutkach oraz o innych obronach.
"Na ulicy najważniejsza jest psychika (i 50 cm w bicepsie)"
-----------------------------
PROSTO
-----------------------------