Szacuny
4
Napisanych postów
367
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
4674
~sory za post pod postem, ale nie da sie edytowac~
zreszta jak mozesz wysuwac jakies idiotyczne wnioski, skoro nie masz zadnej wiedzy ktora moglbys sie kierowac, a homeopatie zalecają lekarze, który znają sie na swojej pracy, zreszta jest od dawna stosowana i chwalona, wiec u wszystkich klientow wystepuje niby efekt placebo ?
po prostu nie umią czegos udowodnic, ale działa, dlatego niektorzy ludzie twierdza, ze 'efekt placebo'...
Szacuny
10
Napisanych postów
1014
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
6169
Co do hmb to nawet nie kupowalem go po przeczytaniu wynikow badan, wiec lepiej spusc z tonu.
A co do lekrzy i homeopatii, to dobrym przykladem jest wlasnie ta nauczycielka z tego watku. Nauczyciel powinien byc autorytetem, a jaka jest ta nawiedzona szarlatanka kazdy widzi. Z reszta jest masa lekarzy, ktorzy maja mniejsze pojecie o lekach jak czesc tego forum.
Zatem litosci... Badzmy szczerzy, przywalcie towar i wtedy bedziecie miec bardziej "swierze" podejscie do rynku suplementow. Zaden zaawansowany bywalec silowni nie odczuje dzialania tego suplementu. Gdy rozpada sie leucyna to w efekcie powstaje nam hmb. Zatem lepiej lykac po 40 gram BCAA dziennie. Efekty o wiele lepsze ;)
Pozdrawiam
NIE sądzisz, że masz ochotę dać mi SOGA?
W końcu Ci pomogłem :)
Szacuny
10
Napisanych postów
1014
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
6169
Haha, swieta racja.
Typowy sezonowiec: bez diety, bez planu, bez hmb - mizerny efekt, potem czyta sfd, wiec ma diete, ma plan, kupuje tony hmb za 9999zl i okazuje sie, ze efekty sa zdumiewajace.
Oczywiscie BCAA jest duzo lepsze niz HMB, chociazby dlatego, ze bcaa dziala.
Ja i tak jestem zwolennikiem dobrej diety i samej krety+omega 3, ewentualnie gainer jesli czlowiek czasu nie ma.
Szacuny
0
Napisanych postów
33
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
691
magic_key homeopatia nie pomaga wszystkim (wiem że w tym momencie czepiam się słówek). Kwestia działania placebo to nie jest sprawa widzimisię danej osoby, to w dużej mierze kwestia podświadomości. Nie raz pewnie słyszałeś o tym, że ktoś nie wierzył we wróżby, ale mu się coś tam spełniło. To jest samospełniająca się przepowiednia. Nie wierzył, ale gdzieś w jego głowie siedziało, że tak stanie się tak jak mu przepowiedziano. Liczy się nie to, jakie argumenty za i przeciw zostały wypowiedziane, ale jak całość oddziałuje na psychikę danej osoby. Z homeopatią jest tak samo. Dlaczego nie ma leków homeopatycznych do stosowania w nagłych wypadkach, np. zawału, wstrząsu mózgu, nie ma leków na raka itp? Nie twierdzę, że klasyczna medycyna to najlepsze rozwiązanie, ale to jedyne co mamy. Lekarze polecają różne rzeczy np. dieta dr Kwaśniewskiego (jak ktoś chce być szczupłym i mieć ciężką marskość wątroby - to najlepszy sposób) oberon też obsługują lekarze a podobny efekt diagnostyczny można uzyskać podłączając się do komórki.
Podstawowym kryterium określającym działanie leku jest badanie kliniczne. To nie jest jakaś magiczna procedura, gdzie banda jajogłowych doktorków gapi się na lek i mówi, że to działa a to nie. Badanie kliniczne składa się z wielu elementów, takich jak sprawdzenie toksyczność preparatu, sprawdzenie oddziaływania na zdrowy organizm i w końcu sprawdzenie właściwości leczniczych na chorych. Ostatni etap to po prostu leczenie prowadzone w kontrolowanych warunkach. Takich, aby wyeliminować wpływ sugestii, innych czynnik leczniczych, diety itp. Co ciekawe, również w grupie ludzi dostających placebo występują przypadki wyleczenia (oczywiście wszystko zależy od choroby). Czym może być placebo? Np. cukrem w pastylkach z kolorową otoczką, roztworem wody z solą, sokiem itp. Oczywiście w badaniach klinicznych placebo ma taką samą postać, wygląd i smak jak lek, ale nie ma substancji czynnej. Więc jeśli lek homeopatyczny ma działanie o skuteczności zbliżonej do cukru, to z punktu widzenia medycyny ma wartość cukru. W badaniach klinicznych można naprawdę dużo napiep..yć. Stąd istnienie badań klinicznych (sponsorowanych przez firmy homeopatyczne) potwierdzających skuteczność homeopatii, oraz brak potwierdzenia w badaniach prowadzonych prze niezależne ośrodki badawcze.
Homeopatia to potężny biznes bazujący na ludzkiej nadziei. Tak było od początku jej powstania. Chociaż nie dziwię się, biorąc pod uwagę metody lecznicze z 17 czy 18 wieku, że ludzie tak do niej lgnęli.
Sam sprawdzałem kilka specyfików homeopatycznych na sobie w odstępie kilku lat. I czy byłem nastawiony do nich pozytywnie, czy negatywnie - było to bez znaczenia, nie działały.
Tak na marginesie. Pele, dwa fakultety nie chronią przed głupotą. Jeżeli Twoja nauczycielka angielskiego jest fachowcem z angielskiego i dobrym nauczycielem angielskiego, to nie znaczy, że jest ekspertem we wszystkim, w tym od spraw nadprzyrodzonych.
Zmieniony przez - widmo11 w dniu 2009-07-24 23:53:35
"...z tajemnych sztuk walki preferuję kamasutrę..."
Szacuny
10
Napisanych postów
1021
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
28277
litosci, wiekszosc kadry w szkolach to idioci po studiach pedagogicznych i innych gownach. mowie takze o liceach z top5 polska, tam sa tylko za***isci uczniowie. kadra jest taka sama :) nauczyciele po dziennych studiach na uniwersytetach to wymierajacy gatunek, reszta to matematycy nie potrafiacy calkowac, czy nawet rozwiazywac trudniejszych zadan z matury rozszerzonej, angliści na poziomie FCE etc.
z ciekawości by ostatecznie obalić tą teorię poprosiłem kolegę fizyka, by obliczył ile maksymalnie energii ze słońca trafia do człowieka. przy założeniu, że człowiek może pochłaniać energię słoneczną dawałoby to koło ~650kcal. jeśli ktoś nie wierzy, niech sam obliczy - uwzgledniajac atmosferę, kąt padania, powierzchnię ciała etc. :D słowem - tak czy siak energia sloneczna nie wyzyjesz. dziekuje za uwage :D
Szacuny
15
Napisanych postów
4568
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
34748
A propos odżywiania się słońcem i energią z kosmosu - był kiedyś w KIFie art o takim doktorze co twierdził że tak robił... Sam autor chyba nie wiedział czy mu wierzyć Nie pamiętam niestety numeru...
Zmieniony przez - tygrum w dniu 2009-07-25 02:42:57
Szacuny
0
Napisanych postów
33
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
691
zluo, sęk w tym nie chodzi o "zwykłą" energię słoneczną, ale o energię w sensie metafizycznym, kosmicznym i duchowym. Co to za energia - h.j jeden wie. Dlatego tak ciężko jest dogadać się z "nawiedzonymi" osobami. Mówisz i myślisz w kategoriach fizyki, a druga strona myśli w kategoriach metafizyczno-parapsychologicznych.
A nauczyciele są tacy, jaka reszta społeczeństwa.
"...z tajemnych sztuk walki preferuję kamasutrę..."