blase83/DzT - Duchowo mocny/The Fight to the Final Breath

Stuknęło mi właśnie 5 tyg wędrówki na ścieżce do mojej "drugiej młodości", z michą radzę sobie nie najgorzej, pora podkręcić śrubę z napisem "trening", a tutaj nieocenione będą kontrola wyników i nieustające konsultacje z szanownymi towarzyszami podróży
Dziennik Treningowy czas zacząć!
Trochę aktualnych danych:
Wiek: w lipcu będzie 26
Wzrost: 181cm
Waga: 90,5kg (dane z 24.01, jutro kolejny pomiar)
Brzuch - 99cm
Biodra - 107,5cm
Udo - 65cm
Łydka - 41cm
Klatka - 101,5cm
Biceps lewy - 38cm
Biceps prawy- 37cm
Nadgarstek - 19cm

Budowa ciała - skłaniał bym się ku endomorfikowi, ale nie w 100%

Podstawowe założenia diety:
Aktualnie po 5 tyg stosowania lowcarb, przeszedłem do czegoś od czego powinienem zacząć, czyli diety zbilansowanej
białko 2,3g/kg
tłuszcz 0,8g/kg
ww 1,8g/kg
Suplementacja:
witaminki centrum 1 tabs do sniadanka
omega 3 1000mg j.w.
San V12 30min przed treningiem
matrix 5.0

Razem nieco ponad 2200kcal

Trening:
Nie jestem wielkim miłośnikiem siłowni niestety, do tego chroniczny brak czasu powoduje że jestem i będę domatorem. Obecnie mam za sobą 3 tyg kiedy truchtałem sobie co drugi dzień, coby wdrożyć się do biegania, od 2 tyg robie HIITa 3x w tyg. Rozglądałem się także za czymś co mogłoby podnieść poprzeczkę i oto jest...
Rozpiska treningowa na marzec:
nd - HIIT
pn - tabata
wt - HIIT
śr - "piramidka" na drążku
czw - HIIT
pt - 5 obwodow
- 30sek burpees
- 30 sek pajacykow
- 30 sek podskokow kolanami do klatki
- 30 sek boksowanie z cieniem
sob - W_O_L_N_E

Cel na najbliższe tygodnie:
Zwiększenie wytrzymałości i wdrożenie do ćwiczeń na drążku.
Redukcja wagi na 85kg do maja, co moim zdaniem powinno nieco ulżyć stawom podczas biegu, a także ułatwić podciąganie.
Wszelkie uwagi mile widziane, a ja sam jestem ciekaw jak będę czuł się za tydzień

Wziąłem sobie do serca uwagę Wodyna, żeby milczeć jak się nic nie robi, nie będę zaśmiecał forum

Przez ostatni tydzień zero treningów, od czwartku wieczorem do niedzieli włącznie brak diety (12 piw w piątek zakończone powrotem do domu w sobotę o 7 rano, plus domowe żarcie Mamusi przez 3 dni, kurcze, chyba byłem w Polsce! ).
Po takim resecie dziś rano waga: 88,6kg także jestem miło zaskoczony że spadło o 0,3kg zamiast wzrosnąć. Do tego samopoczucie świetne, można wracać w kierat!
Od wczoraj powrót do diety standard, treningi na razie mam "typowo domownicze", czyli ogródek, krzaczki, jutro autko trza wyszorować, ale muszę skorzystać z pogody i uczcić nadejście wiosny. Jak szybko przytnę krzewy to bedzie jeszcze podciąganie dziś, zobaczymy...
Ogródku, nadchodzę!

piękne założenia, wpisuję na listę śledzonych poczynań, powodzenia

Jeszcze jedna fotka, a tu moja dzisiejsza dieta, żeby nie trzeba było szukać :)

Śniadanie:
Placek owsiany (3 jaja, 60g płatków, łyżeczka oliwy)
miód 10g
Jabłko
Łyżka mielonego siemienia lnianego na dobry początek dnia

2 śniadanie:
Tuńczyk
Trochę orzechów włoskich
Kromka chleba "Trzy ziarna"
masełko 5g
sałata, Cebula, Pomidor

Posiłek przedtreningowy:
Pierś kurczaka (grillowana)
Ryż brąz&basmati
brokuły

Posiłek potreningowy:
matrix + banan

Podwieczorek:
Łosoś grillowany
Szpinak, Papryka czerwona

Kolacja:
Serek wiejski
rzodkiewki

Trening:
5min truchtu na rozgrzewkę
HIIT 10 interwałów 15/45sek
6min szybkiego marszu w stronę domu i zastanawianie nad ewentualną reakcją otoczenia gdybym puścił pawia... Dużo nie brakło

Wczoraj byłem na urodzinach szwagierki, były 3 piwka, kawałek ciasta, trochę chipsów i paluszków + 2 nogi kuraka z piekarnika z sałatką ziemniaczaną, co spowodowało że dziś naprawdę miałem ochotę dać czadu, no i udało się! Najlepszy dzień z HIITem jak dotychczas, oby tak dalej!

Zmieniony przez - blase83 w dniu 2009-03-01 22:54:22

Poniedziałek
Dieta:
standardzik, jedyna zmiana to makrela zamiast łososia

Trening:
Tabata by Obliques ;)
4 ćwiczenia:
podciąganie - wszystkie powtórzenia z krzesła, w okolicach 6 rundy łapki zaczynają omdlewać. Gorzej być nie może, więc liczę na postępy
pompki - tu trochę ambitniej, początkowe rundy próbowałem zaczynać od zwykłych pompek, potem już tylko damskie
sit up - tragedii nie było, jakoś się robiło, oczywiście bez rewelacji co do liczby na rundę, ale szło. Teraz boli...
przysiady - dawałem ile mogłem, ale w końcowych rundach nogi miały dosyć, w pracy po 5h za kółkiem ciężko było się wydostać z kabiny autobusu...

Podsumowując - zestawik całkiem niezły, daje w dupę a o to przecież chodzi. Mam tylko nadzieję że zakwasy nie utrudnią mi jutrzejszego HIITa.

Niestety sam dzień nie był zbyt ciekawy, czułem zmęczenie i senność, zastanawiam się czy coś w mojej diecie tego nie powoduje, bo w zeszłym tygodniu dopadało mnie wielokrotnie ziewanie za kółkiem po posiłku. Jedyna różnica to taka, że wtedy ćwiczenia mnie pobudzały, dziś lipa. Na szczęście jutro też jest dzień! :D

TABATA, to jest jedna i japonczycy ja wymyslili...
Trwa 4 min. Jak zrobisz, to opisz wrazenia...
Bede zagladal,

Zmieniony przez - bolek1970 w dniu 2009-03-03 12:03:37

Zmieniony przez - bolek1970 w dniu 2009-03-03 12:03:48

Bolek, tak nie jest, mozesz laczyc kilka cwiczen i kilka 4minutowek. Jedyne co Tabata zrobil to udowodnil, ze tego typu cwiczenia zwieksza wydolnosc anaerobowa u cwiczacych, nie jest powiedziane, ze nie mozna robic tego treningu nie 4, ale 5 min i nie jedno ale 4 cwiczenia.
Badzmy szczerzy chyba nie wierzysz ze 4min cwiczenia maja wiekszy wplyw na odchudzanie, to byloby jak w Erze

Czemu by nie robić Tabaty 1,5h???!!! Będzie jeszcze lepiej! Swoją drogą odpalać interwały przy tym BF? Nienajlepszy pomysł.

Radziu a czemu nie przez cala wiecznosc?

Obli,
Tabata, nie ma odchudzac, a rozkrecac metabolizm. Pewnie, ze nie wierze, ze ma to jakis wielki bezposredni wplyw.
Czepiam sie tylko nazywnictwa, a Twoj trening sam sie broni, bo przynosi efekty...

Zmieniony przez - bolek1970 w dniu 2009-03-03 12:59:12

Dzisiaj rano waga:89,8kg
Dieta:
j.w.
zamiast tuńczyka czerwone mięsko z grilla
Trening:
HIIT 11 x 15/45
Wrażenia? Po wczorajszych ćwiczeniach nie wiem co mnie nie boli, trudno znaleźć. Pierwszy sprint lipa, nie umiałem się rozpędzić potem już ok, ostatnie 3-4 to już walka o każdy centymetr, ale dałem radę!

Bolek, czytałem o panu Tabacie i początkowo stwierdziłem że zrobię thrusters, 4min i po sprawie Pokładam jednak wiarę w wiedzę i doświadczenie naszej pani Terminator, więc ostatecznie robię wersję "Tabata by Obliques", dobra bo polska, i trwa dłużej więc więcej spala

Radosuaf, 1,5h nie zrobie bo jestem leniwy, tak to pewnie bym posłuchał dobrej rady Jaką przeszkodę widzisz w odpalaniu interwałów w moim przypadku?

No właśnie - 4 min jest akurat .

blase83, w Twoim przypadku jest za wcześnie. Iza nie robi swoich interwałów pod kątem spalania tłuszczu.

Zmieniony przez - radosuaf w dniu 2009-03-03 13:01:15