Nazywam się Kamil, mam obecnie 18 lat. Moim marzeniem od dziecka było być wysokim i napakowanym. Jak wiemy, żeby być napakowanym wystarczy ciężko pracować na siłowni, natomiast nie każdy może być wysokim. To ile możemy urosnąć leży w naszych genach. Niektórzy nie muszą się martwić wysokim wzrostem- natura ich obdarzyła tym przywilejem . Ale są też tacy, którzy nie mieli szczęścia do wysokich rodziców i dziadków. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy. W celu urośnięcia przestudiowałem mnóstwo grubych książek dot. endokrynologii (nauki o hormonach) z których uczą się przyszli lekarze. Mnie medycyna nie kręci i nigdy nie mam zamiaru zostać lekarzem, ale postanowiłem przekazać wam moją wiedzę i sposoby, które pozwoliły mi na osiągnięcie o wiele większego wzrostu niż powinienem mieć z powodu niskiego wzrostu w całej mojej rodzinie.
Na końcu mojego posta zamieściłem wszystko w skrócie nt. jak urosnąć bez zażywania HGH. Jednak zachęcam do przeczytania mojej historii.
Oto historia mojego rośnięcia:
Na początku chciałbym obalić mit, który mówi iż „Ćwiczenia obciążające kręgosłup i kości długie w osi prostej hamują wzrost". Oto dowód: w wieku 13 lat zacząłem poważny trening na siłowni. W tymże wieku napieprzałem też martwe ciągi i… dalej rosłem. Być może mit, który przed chwilą cytowałem powoduje, że rośniemy dalej, ale w przyszłości urośniemy mniej niż byśmy nie wykonywali tych ćwiczeń, natomiast na pewno NIE ZATRZYMUJE procesu wzrastania. Idźmy dalej. Pakowałem, ciągle pakowałem na siłowni powiększając z każdym treningiem swoje mięśnie, jednak w 3. klasie gimnazjum zauważyłem, że jestem niższy od swoich rówieśników. Zacząłem się mierzyć codziennie i okazało się, że w wieku w którym proces wzrostu powinien być bardzo dynamiczny, ja nie urosłem ani jednego, marnego centymetra od kilku miesięcy .No i w tym momencie zacząłem już wcześniej przeze mnie wspominane czytanie ogromnych tomów mądrych książek. Korzystając z wiedzy zdobytej z tych książek, kupiłem mnóstwo medykamentów. Wszystko brałem w dawkach, jakie proponowały ulotki, z wyjątkiem piroglutaminianu l- argininy, którego brałem w dawkach dwa razy (!) większych niż zalecał producent (he he he ). Po miesiącu łykania mnóstwa tabletek i kapsułek, podszedłem do mojej miarki zawieszonej na ścianie. Gdy zobaczyłem ile ja mierze wypowiedziałem dwa słowa: „O k***a!". Okazało się, że po 4 miesiącach mojego „nicnierośnięcia", wreszcie urosłem i to aż 3 cm w ciągu 1 miesiąca.
Efekt:
Moja mamusia- 158 cm
Mój tatuś- 169 cm
Ja- 178 cm (i ciągle rośnie!!!)
Oto poradnik opracowany przeze mnie, który (wg. mnie !!!) pozwala na osiągnięcie wyższego wzrostu, niż jest nam dane:
1.krok: Idziesz do apteki i mówisz ten ładny wierszyk pani w okienku: „Poproszę wapń, kwas foliowy, witaminę D i preparat o nazwie „REXORUBIA"
2.krok: Kupujesz argininę w sklepie z odżywkami. Preparaty zawierające argininę mają często w nazwie „HGH" mimo że nie są hormonami wzrostu.
3.krok: Wszystko ładnie łykasz w dawkach zalecanych w ulotkach z wyjątkiem argininy, którą bierzesz w 2 razy większej dawce niż wskazane (ja tak robiłem i nie miałem żadnych złych skutków ubocznych).
Jesz dużo NABIAŁU i MIĘSA (najlepiej drobiowe- najzdrowsze). Musisz spożywać bardzo dużo białka. Nawet jak twoi rodzice będą mieć po 2 metry wzrostu, a ty nie będziesz spożywał odpowiedniej ilości białka to ni ch*ja nie urośniesz!!!
Dużo śpij!!!!!! Staraj się kłaść o takiej porze dnia, aby cię budzik nie musiał budzić rano(o ile go używasz). Budź się sam, nie za pomocą budzika!
Dużo ćwicz (nie tylko na siłowni), ruszaj się, biegaj, pływaj, rób brzuszki, pompki- cokolwiek! Staraj się być aktywny fizycznie!
Zjedz ostatni posiłek 4-5 godzin przed zaśnięciem.
Nie głódź się!!! To bzdura, że głód pomaga w procesie wzrastania. Wprawdzie hormon wzrostu wytwarza się wówczas w większych ilościach niż po posiłku, ale wtedy wątroba hamuje wydzielanie somatomedyn, a bez nich hormon wzrostu jest niczym!!! W czasie głodu wytwarza się hormon wzrostu po to aby organizm w trybie ekspresowym wykorzystał tłuszcz zgromadzony w tkance tłuszczowej, bo brakuje węglowodanów, a organizm potrzebuje energii 24h/ dobę. Nawet jak leżymy i oglądamy TV to spalamy kalorie, oczywiście w mniejszych ilościach niż podczas wysiłku fizycznego.
Materiał został skonsultowany z mgr biologii. Wszystko co tu jest zawarte jest prawdą. Owy mgr skomentował to jako „przepis na stworzenie organizmowi idealnych warunków do wzrostu".
©Copyright djkg6. Wszelkie prawa zastrzeżone. Materiał ten jest ograniczony prawami autorskimi oraz innymi prawami i nie może być kopiowany, publikowany i rozprowadzany w żadnej formie bez zgody autora: [email protected]
Zapraszam do dyskusji, komentowania i dawania soga.