Jak juz nazywasz niektorych szarlatanem, to opisze cala swoja dotychczasowa przygode z WT:
Poczatek treningow - lipiec 2008 -> od tego momentu
treningi (glownie samodzielnie) 7 dni po 3h + kilka godzin dziennie siedzenia w pracy i analizowania form/technik na podstawie materialow z Ip Manem/Pp Chunem/Leung Tingiem. Filmy analizuje praktycznie klatka po klatce na 8-16 krotnym zwolnieniu zwracajac uwage na kazdy mozliwy szczegol.
Formy (wersja gdzie potrafie wykonac forme, oczywiscie z bledami i bez zbytniego zrozumienia, ktore to dopiero przychodzilo z czasem):
- SLT w wersji IP Mana - 2-3 dni po rozpoczeciu treningow
- SLT w wersji Ip Chuna - ok 1 tyg.
- Chum Kiu w wersji Ip Chuna - ok 2tyg
- SLT/Chum Kiu w wersji Leung Tinga -ok 3tyg
- Biu tze w wersji Leung Tinga - ok 5 tyg.
Po ok 3-4 tygodniach zaczynam cwiczyc w grupie sredniozaawansowancyh.
Po okolo 2,5 miesiaca treningow otrzymuje zaproszenie od sifu na zajecia "chi sau", czyli lepkich rak. W tym momencie nie mam nawet 1 stopnia uczniowskiego... Na koniec 4h zajec udaje mi sie wykonac z kolega, ktory do konca pamietal sekwencje, dluga wersje 1. sekcji chi sau.
Kolejny miesiac treningow, seminarium LT i dostaje (kupuje) dyplom na 1. stopien uczniowski. Super sprawa, jak sie juz dawno cwiczy materialy z 8 i 9 stopnia...
Pozniej kolejne treningi, kolejne zajecia chi sau (tym razem mam mozliwosc podszlifowania podstaw i pocwiczenia otwarc do 1. i 2. sekcji).
W miedzyczasie zaczynam 1. w tygodniu sparowac po treningu z kolega i od razu przychodzi szok i otrzezwienie. Co z tego, ze umiem juz na glanc 2 pierwsze formy, jak w walce nie jestem w stanie nic z tego wykonac. Jednoczesnie juz od pewnego czasu analizuja kazda technike z treningu pod katem jej zastosowania przeze mnie w walce i praktycznie zawsze ja udoskonalam, aby akurat dla mnie bardziej byla skuteczna.
W sumie wiec od tego momentu zaczynam bardzo krytycznie podchodzic do tego, co jest mi pokazywane na treningach jako ze w moich oczach staje sie to juz tylko idea. Ta idee w moim mniemaniu nastepnie nalezy samemu przetworzyc i znalezc wlasna odmiane
Jednoczesnie kolejne sparingi i ich pozniejsza analiza pozwalaja mi na wymyslenie "paru sztuczek" podczas walki, jak nadeptywanie pod noge, szarpniecia, itp. Dodatkowo dowiaduje sie, ze przez wiekszosc technik mozna po prostu przebic sie silowo...
I stad tez prosta droga do treningow bokserskich, ktore zaczalem miec na zmiane z WT. Poniedzialek - boks, Wtorek - WT, Sroda boks, Czwartek WT, piatek boks, sobota WT i niedzial WT/wolne... O spostrzezeniach odnosnie do bosku juz pisalem wczesniej.
Nastepnie w grudniu mamy semianrium z Maday Norbertem. Seminarium bardzo ciekawe ale zdawanie egzaminow bylo dla mnie nie do zaakceptowania. Ten ped do zdobywania kolejnych stopni po prostu zaslania kazdemu oczu na wlasne umiejetnosci.
Ja, majac tuz przed oczyma weryfikacje swoich umiejtnosci w sparingach, chyba jako jedyny na sali odmawiam zdawania na ... 2. stopien uczniowski. Co z tego, ze moge wykonac super formy i zdac sobie na 8 stopien, jezeli w walce nie potrafie niczego z tego wykorzystac?
Jednoczesnie obserwuje egzaminy na stopnie mistrzowskie, na ktore zdaja 4 osoby. Za przeproszeniem jest to smiech na sali, jezeli jestem przekonany o tym, ze 3 z tych osob moglbym sprac od reki... Szkoda, ze tylko z najlepsza z nich osoba moglem chwile posparowac (uznaje jej zdecydowana wyzszosc bo ma naprawde wielki talent i bardzo ciezko pracuje). Podejrzewam, ze pozostalym 3 osobom nie pozwolilbym na wykonanie prawie zadnej techniki wymaganej na 1-3 stopien uczniowski...
Grudzien sie konczy i pora na male postanowienie noworoczne:) Od nowego roku cwicze boks 4 razy w tygodniu uczac sie od bokserow, poznajac ich techniki i analizujac techniki WT pod katem bokserow. Jednoczesnie w domu cwicze prawie codziennie kopniecia WT w kolana/uda/brzuch, gdyz w sparingach wydawaly sie byc bardzo skuteczne. W ten sposob uzupelniam swiadomie swoje najbardziej palace braki w wyszkoleniu.
Tak bedzie do konca miesiaca i do poznania wielu wspanialych osob oraz ich wybitnego doswiadczenia w SW na zjezdzie, ktory to znow dostarczy mi materialow do nauki oraz motywacji do kolejnyhch treningow:) Nie ma to jak wyladowac na scianie po technice Yanga czy Dachega, albo dobrym kopniaku z kicka;P