Kolano, artroskopia, łękotka, więzadło, ACL, rekonstrukcja itp.

Biniacz po artoskopii ja też zaraz chodziłam, ale przed 6 tygodni kulałam tzn. nie używałam chorej nogi w normalny sposób, stąd zanik mięśnia czworogłowego. A u Ciebie jak było przed? Domniemam, ze ubytek powstał przed artoskopią, a nie po, no bo skoro nawet biegasz to powinno być tylko lepiej. Zdziwiło mnie jeszcze jedno - ja własnie tak myślałam, że miałam częściowo naderwane więzadło, bo z opowieści lekarza który mnie operował wynikało, że więzadło się zrosło w sposób uniemożliwiający ruch, a on tylko usunął zrosty, no ale na karcie leczenia jest resectio czyli usunięcie, a lekarz u którego byłam w piatek powiedział, że nie ma czegoś takiego - więzadło jest, albo go nie ma (????) Ale dzisiaj miałam dzień - wykopyrtnęłabym się na śliskiej podłodze, ale udało się uniknąć upadku, choć coś mnie w kolanku boli teraz, a na dodatek walnęłam się wsiadając do samochodu. Yumbolt, klinton, napiszcie jak funkcjonowaliście przed rekonstrukcją, interesuje mnie to z tego względu, że stoję przed taką decyzją i nie wiem robić czy nie robić. Jeden lekarz mówi, że rekontrukcja jest konieczna i że to standardowe postepowanie przy uszkodzeniu ACL, ale on podobno słynie z tego, że każdego chce pod nóż brać, drugi chce obserwować, trzeci mówi, że lepiej nie robić, a co więcej twierdzi że spokojnie można jeździć na nartach ale ze stabilizatorem, rehabilitantka mówi, że z rekonstrukcją różnie bywa - u niektórych wszystko pięknie, a u innych ciągłe ostre stany zapalne i wysięki uniemożliwiające skuteczną rehabilitację, że nie wspomnę o uszkodzeniach i naciągnięciach przeszczepu. I co ja mam robić? Czy ktoś może polecić jakiegoś dobrego lekarza w Łodzi?

Zmieniony przez - Gita w dniu 2008-05-12 17:21:28

Zmieniony przez - Gita w dniu 2008-05-12 17:24:21

Zmieniony przez - Gita w dniu 2008-05-12 17:31:06

Pierwszy raz słysze coś takiego, że więzadło się zrosło w sposób uniemożliwiający ruch, jak to się zrosło ???? ... Więzadło krzyzowe się nie regeneruje, bo gdyby tak było to nie miałby sens zabieg rekonstrukcji. Nie wiem co ten lekarz Ci powiedział i z czym to zjeśc.

Fajna stronka polecam
http://www.rehabilitacja.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=503

też nie rozumiem za bardzo - z jednej strony się więzadła nie regenerują, a z drugiej często słysze o tych zrostach? Gita, może nas dokształcisz? co do operacji, to współczuje - trudna decyzja, a podzielone zdania Ci jej nie ułatwiają mi polecono dobrych lekarzy w Toruniu i w wawie, ale mam odległe terminy i sama jeszcze ich nie przetestowałam. gdybyś ewentualnie chciała się kiedyś przejechać, to moge dać namiary.

No ja uwazam,ze przez to ze poszedlem do chu....lekarzy, stracilem poltora roku zycia. NP.na poczatku mi zrobili kuzwa RTG i powiedzieli ze jest OK i dostalem Ibuprom. NIewidzialem o USG, rezonansach. Dopiero jak bylo coraz gorzej poszedlem do specjalistow za kase. Kolano puchlo,np po disco. Bylo oslabione, poprostu czulem ze jest slabe i niemoge podskoczyc i takie tam.
Po pierwsze jak chcecie sie wyleczyc to idzcie to lekarza sportowego. On wyleczy Was tak ze bedziecie mogli zyc a nie np. dojsc do kosciala. Znajom mi mowile ze jest jakis bardzo dobry lekarz w lodzi, leczy sportowcow. Ja osobiscie polecma moja klinike w bielsku bialej. Specjalizuje glownie w wiazadlach. To klinika Sw .Lukasza. TEz slyszalem ze bardzo dobry specjalista jest w Zorach. poszukajcie w googlach, jak bedziecie mieli problemy to podzwonie po ziomkach i dowiem sie nazwisk choc to nie bedzie latwe bo mi sie kontakt urwal. ALe co tam

Ja mam dobrego specjaliste we Wrocku z Polikliniki Wojskowej. Robią tam kolana m.in. koszykarze Sląska Wrocław np Tomczyk. Sami widzicie, że gra, wiec operacja sie udała. Poza tym mój mąż jest sportowcem i każdy jego kumpel robił własnie tam i tylko tam kolana. Doktor nazywa się Wodzisławki i robi własnie tak, ze człowiek żyje i korzysta z zycia a nie tylko chodzi do kościoła - dobre porównanie Jak ktos chce namiary to służe, czasami warto się przejechac. Serdecznei pzodrawiam kolanowców

mam pytanie do kolanowców yumbolta i innych o tą ,,słabość w kolanach". nie ból, ale słabość właśnie, nie do końca niestabilność, po prostu na nodze tak niepewnie się staje. to jest normalne po kontuzji? może z czasem przejść? miał ktoś i sobie poradził? ja mam takie uczucie a już właściwie jestem w końcowej fazie rekonwalescencji po swoim urazie

Kasiutka, no ja nie jestem jeszcze znawcą kolankowym, ale tak mi powiedział, że więzadło się zrosło w taki sposób, że uniemożliwiało ruch, a on (ordynator chirurgii) te zrosty usunął.Ztego co zauważyłam robią tam 8-10 arto dziennie więc chyba wiedzą co mówią. Ja też nie wiem z czym to zjeść zwłaszcza, że inny doktorek stwierdził co pisałam powyżej - ACL jest, albo go nie ma. Z drugiej jednak strony te rozerwane elementy ACL mogły "przyrosnąć" do innych elementów kolanka, ale ja tak tylko gdybam... Prawda jest taka, że uzyskałam jakies informacje od lekarza zaraz po zabiegu, ale niestety były szczątkowe (wtedy nie wiedziałam jeszcze co i jak), a jak dostałam dokumenty po jakiś 3 tygodniach to on chyba w ogóle nie kumał czaczy - nie pamiętał mnie, a opis w dokumentach to jedno, a to co zobaczył podczas arto to drugie (i to jest ważniejsze), no ale jak on ma pamiętać cokolwiek jak ma w tygodniu ze 100 pacjentów, a operacji i zabiegów robi ze 40? Yumbolt, no wiem, że mogę se poszukać lekarzy, ale nie chodzi przecież o pierwszego lepszego, a w googlach nie piszą czy dobry :), gdybyś był taki słodki i dowiedział się o Łódź? Dziwi mnie, ze z uszkodzonym ACL można łazić przez 1,5 roku, ja miałam totalnie unieruchomione kolano do artroskopii przez 6 tyg, z czego 4 miałam bańkę zamiast kolana. Jade dzieki za dobre chęci Toruń to nie moje rewiry, ale Warszawę możesz podać, bo kto wie co przede mną jeszcze... może się zdarzyć, że i do "new yorka" będę skłonna pojechać :).

jade - po kontuzji to jest normalne,aczkolwiek nie jest to naturalna rzecz dla organizmu. "samo" nie przejdzie,trzeba ćwiczyć mięśnie żeby nie były "osłabione".

Gito moja kochana - w Warszawie CMC. Swoje kosztuje,ale możesz być pewna,że wtedy Twoje kolano bedzie jak nówka nierdzewka

Zmieniony przez - Saida w dniu 2008-05-12 22:07:14

albo prosze isc na rezonans magnetyczny, to raczej w tym momencie najdokladniejsze badanie, przeswietli cale kolano w zdloz i wszerz, musisz to zrobic, nie mozesz opierac sie na opini innych ludzi. Niektorzy inaczej moga to przechodzic. NP mocniejsze miesnie, moze maja tyko naderwane wiazadlo a nie zerwane. Moze to tylko lekotka.

Wiem, że CMC, ale na razie mnie chodzi o jakąś trafną diagnozę i radę u lekarza, do którego miałabym zaufanie, bo na razie nie jestem jeszcze zdecydowana czy robić rekonstrukcję czy nie, do lekarzy tracę zaufanie, bo mój co wizytę mówi co innego. No a takie CMC ma interes w tym by zrobić, bo to kasa. Saida, pewności nigdy nie ma - kolanko to nie samochód- organizm płata rożne figle i choćby zrobili rekonstrukcję na "cacy" to różnie bywa - tak wynika z opowieści mojej rehabilitantki. Miała wielu piłkarzy po rekonstrukcji i twierdzi, że różnie bywało - pisałam powyżej o tym. Mniemam, że tym piłkarzom rekonstrukcji nie robił jakiś weterynarz :),ale zapewne jacyś lepsi lekarze. Saida, gdybym miała takie przekonanie jak Ty to na pewno nie szczędziłabym kasy, ale pewności moim zdaniem nie ma, bo każda ingerencja chorurgiczna jest obarczona ryzykiem, a organizm też różnie reaguje

Zmieniony przez - Gita w dniu 2008-05-12 22:29:59

Zmieniony przez - Gita w dniu 2008-05-12 22:31:12