Rettie / Dziennik - Masssaaa... Być cięższym niż Fg=m*g

Fg=m*g
Jest to wzór na siłę ciężkości, czyli to co chcę zwiększyć.
We wrześniu skończę 18 lat, ważę około 65kg, mam 183cm wzrostu.
Parę zdjęć (na imageshack'u ponieważ są w dużej rozdzielczości):
img85.imageshack.us/img85/7915/cimg1018vd5.jpg
img262.imageshack.us/img262/5923/cimg1019ov9.jpg
img85.imageshack.us/img85/3245/cimg1020lz6.jpg
img249.imageshack.us/img249/1108/cimg1021iv8.jpg
img262.imageshack.us/img262/9382/cimg1023bn5.jpg
(zdjęcia są za duże by je tutaj umieścić otwarte, także przykro mi ale musicie kopiować :D)

Dzisiaj zacząłem trening Arnolda: Super Siła Super Masa. Robię po 3 serie każdego ćwiczenia, ponieważ te planowe 5 serii to chyba dla karków co do sobie w żyły dają :P Wrzucam plan, żebyście nie musieli szukać po tematach:
1. PRZYSIAD
2. WYCISKANIE NA ŁAWCE 8,8,6
3. WYCISKANIE NA SKOŚNEJ 8,8,6
4. PODCIAGANIE NA DRĄZKU SZEROKIM CHWYTEM 10,10,8
5. WIOSŁOWANIE W OPADZIE 8,8,6
6. WYCISKANIE ZZA KARKU 8,8,6
7. UGINANIE RAMION ZE SZTANGA 8,8,6
8. WYCISKANIE FRANCUSKIE W LEŻENIU 8,8,6
9. MARTWY CIĄG 8,8,6
10. WSPIĘCIA NA PALCE 12,12,12

Oczywiście celem moim celem jest uzyskanie masy, staż mam ponad pół roku. Przerzuciłem się na FBW gdyż SPLIT był dla mnie nie efektywny. Np. poniedziałek - robiłem klatke i biceps. W środę w domu podciągnęłem się podchwytek na drążku po czym w czwartek miałem na bicepsie zakwasy :P

Relacja z treningu 3.03.br
Zacząłem oczywiście od przysiadów, poszło całkiem w porządku chociaż mocno się zmęczyłem. Przez reszte treningu cały czas drżały mi uda i łydki przez co dość kłopotliwe było wykonywanie wiosłowania w opadzie i martwego ciągu, ale jakoś mi się udało. Zdecydowanie najgorsze było podciąganie na drążku. Nie jestem w stanie zrobić 10 powtórzeń w serii swobodnie, więc opieram stopy o drabinki wisząc do nich tyłem, dzięki temu mogę sobie nieco pomóc nogami. Ćwiczenie z partnerem jest wygodniejsze, ale akurat na siłowni do której chodze nie mam zbyt wielu znajomych, a nie chce nikogo odrywać od treningu. Co innego jak chodziłem z kumplami z klasy ;)
Pierwszy raz dzisiaj także wyciskając na płaskiej chwyciłem tak szerokim uchwytem, że jak opuściłem sztangę do klatki piersiowej to kąt miedzy przedramionem a ramieniem był 90 stopni. Dopiero wtedy poczułem że mięśni klatki pracują. Przez pół roku nie miałem postępu w wyciskaniu, więc mam nadzieję że będzie inaczej. Kończę te wypociny, sorki za kłopotliwy język, będzie lepiej ;) Ciao

Zmieniony przez - Rettie w dniu 2008-03-03 17:54:07

Zmieniony przez - Rettie w dniu 2008-03-03 17:54:30

Zmieniony przez - Rettie w dniu 2008-03-03 17:55:12

Zmieniony przez - Rettie w dniu 2008-03-03 17:55:57

Zmieniony przez - Rettie w dniu 2008-03-03 17:58:18

Zmieniony przez - Rettie w dniu 2008-03-03 17:59:21

Ok wypytałem go o klatke i biceps. Po oględzinach mojej klatki zaproponował taki planik:
Klatka:
- skos w dół - 12 - 12 - 10 - 8 - 8
- płaska - 12 - 12 - 10 - 10 - 8

Biceps:
- na rozgrzewke młoteczki - 10 - 10
- uginanie ze sztangą - 10 - 10 - 10
- modlitewnik - 3 serie 8-10 powt.
- w podporze o kolano - 3 serie

Na bic jak dla mnie zdecydowanie za dużo. Wywale modlitewnik bo jest tam kijowy, dusze sie jak na nim robie :D

Poradził mi żeby kupić glukoze i witaminki takie w tabletkach z magnezem. Mam je dodawać na zmiane do wody, czyli na jednym treningu 2 łyżki stołowe glukozy na butelke wody, a na drugim ze dwie tabletki z magnezem - żeby mieć więcej energii to wszystko xD A i na zrzucenie troche brzucha mi powiedział, że brzuszki z obciążeniem. Myślałem, że wystarczy ich dużo robić :P No nic, to tyle. Pozdr0

Zmieniony przez - Rettie w dniu 2008-05-23 10:52:40

będę zaglądał
zapraszam do mojego bloga

pozdrooo

5.03.2008
Dzisiaj trening mimo zakwasów po poniedziałkowym treningu poszedł dobrze, ale w niektórych ćwiczeniach (przysiad, wiosłowanie, martwy, wspiecia na palce) musze zwiększyć obciążenie. W środy najgorzej mi się ćwiczy, bo jako 4 i 5 lekcja w szkole mam w-f, potem jeszcze dwie lekcje, do domu na chwile i na siłownie, także sportowy dzień. Jutro na wieczór na sale się wybiegać, a w piątek siłka.
P.S. Robie wsp;ięcia na palce ostatnią serie, wchodzi gość na siłownie, wita się z kumplem, podchodzi do mnie i wyciąga do mnie ręke widząc że ćwicze -.- no to musiałem przerwać i mu podać, bo by tam stał bidok aż skończe :P

a tak w ogóle to teraz zobaczyłem, że jesteś z miasta Jerzego Dudka szacun stary

pozdro

No właściwie to dopiero dizsiaj uzupełniłem profil w dane :D

hehe ale tak czy siak mieszkasz w Knurowie Dudek Rulezz

.

Proszę

P.S.
To fotki Rettie`go

Zmieniony przez - King89 w dniu 2008-03-05 17:51:32

W osobnym poście by było wyróżnienie.


a więc tak:
Musisz zdecydować czy twoim celem jest masa, czy siła.
Oczywiście robiąc masę na + pójdzie i siła, a robiąc siłę masa.


1) plan nie jest dla ciebie, nie masz stażu, technika kuleje (sam podałeś przykład z wyciskaniem na klatkę)

2) Dieta, masa bierze się z jedzenia, nie z ćwiczenia
nie wspomniałeś o niej słowem więc pewnie jej nie ma.

3) widzę że masz aktywny tryb życia (wybiegać się na hali)
Musisz dbać o to co jesz i kiedy.

Proponuję tak:
trening na "masę"
-Zapisz się do MASS wg Michaila, dostaniesz kompletnie rozpisany plan treningowy dostosowany do twoich możliowści.
-DIETA! to jest podstawa, napisz co jesz, kiedy i ile. Postaramy się pomóc.

Piszesz że twój staż wynosi pół roku, wybacz ale zmarnowane.
Oczywiście lepsze to niż nic nie robienie.


Jest trochę krytyki, ale chyba w końcu po to blog założyłeś żeby sie czegoś nauczyć/dowiedzieć

@King89
Oczywiście, że masa, w tytule jest napisane :DD

1) Szybko się uczę, a mam dość splita, bo jak już wcześniej napisałem nie męczy mnie dostatecznie. A technika mi kulała przy wyciskaniu, a przez poprzednie pół roku trenowałem pod okiem bardziej doświadczonych kolegów i znajomego trenera, także może nie jest tak źle. Dopiero przy tym treningu czuję, że ćwiczę :D

2) Dieta, dieta, dieta... Jem normalnie, musze się przerzucić na ciemne pieczywo. Jem dużo nabiału, unikam niezdrowego żarcia. Chociaż wiele razy stwierdziłem, że nie potrafie przytyć, nawet obżerając się. A jem od 4 do 5 posiłków dziennie.

3) No to zacznę tak: W każdy dzień zaczynam śniadaniem parę minut po 7, chwilę po przebudzeniu. Jest to zwykle kromka z serkiem, szynką czy czymś takim. Drugie śniadanie to kanapki/bułki w szkole z podobnym składem jak śniadanie, ale dochodzi do tego papryka, ogórek czy inne warzywko. W dni treningowe około 12:30 w szkole wypijam odżywkę białkowo-węglowodanową by mieć energie na trening za godzinke z hakiem (porada według brata, który w około 2-3 lata rozwinął się niesamowicie na siłowni). Po powrocie do domu ze szkoły ide na siłownie (3x w tygodniu). Jak wróce do domu wypijam odżywke (o tej samej porze w dni nietreningowe), potem jem lekki obiad. Między 16(pora obiadu) a 20(pora kolacji) jem jakieś przekąski typu owoce, jogurt czy coś. Staram się ograniczać słodycze. No a kolacja to już moja własna inwencja, bo raz mam ochote na coś kalorycznego, raz na jakieś jajka, itd. Także diety specjalnej nie mam, ale niezdrowo się nie odżywiam raczej.

Co do planów Michail'a są OK, ale sam już przetestowałem, że na mnie najlepiej działają ćwiczenia wielostawowe, które uwielbiam robić, przysiady, wyciskania, itp. Także plan Arnolda bardzo, bardzo mi odpowiada.

A i te pół roku nie uważam wcale za zmarnowane. Bo mój wygląd się znacząco poprawił. A robię to głównie dla wyglądu, gdyż jeszcze pół roku temu byłem patyczakiem, a teraz mam już dużo większe bicepsy, przedramiona, klatkę. Do tego denerwuje mnie to, że ja musze ponad 3 godziny w tygodniu się katować na siłowni, a i tak w najbliższym otoczeniu znajduje się ktoś kto po prostu jest silniejszy i większy i nie ma na to rady. Dlatego chce udowodnić i sobie i innym, że nie trzeba wcale urodzić się kimś wyjątkowym, by wyjątkowo wyglądać i być kimś wyjątkowym.

P.S. Wczoraj nawet kumpel mi powiedział, że wyglądam od tej siłowni o wiele lepiej, jest mnie więcej. Bardzo to podnosi na duchu :)

Zmieniony przez - Rettie w dniu 2008-03-05 20:58:29

wybacz ale od obżerania się nie utyje

musisz dostarczać do organizmu materiału (czyli jedzenia)

twoje kromki, i odżywki białkowe nic nie dadzą.
Zmarnowane w sensie (trening+dieta) i efekt byłby 100% lepszy...

Chudzinka z Ciebie biedaku. Bierz się do roboty! Trzymam kciuki i życzę powodzenia.