SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Chudy - jaka dieta i odżywki żeby się nie zabić?

temat działu:

Odżywianie i Odchudzanie

słowa kluczowe: , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 2381

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 9 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 44
Cześć. Wiem że temat był poruszany wiele razy, przeszukałem wcześniej forum. Nie znalazłem jednak satysfakcjonującej mnie odpowiedzi. Zazwyczaj pytania zadają pryszczaci 15 latkowie, którzy chcą stać się Arnoldem w tydzień.

Ja odwrotnie, wiek dojrzewania mam już dawno za sobą. Mam dwadzieścia parę lat i od zawsze byłem chudy. Nie żebym mało jadł, jem normalnie, po prostu nigdy nie trzymała mi się waga, delikatnie mówiąc. Obecnie przy wzroście 184 ważę 60kg. Jest to moja naturalna proporcja od zawsze. Nigdy nie przeszkadzało mi to w uprawianiu sportu, między innymi sztuk walk, jestem szybki, jestem gibki i mam bardzo dobrą kondycję.

Jak widać organizm przez lata przystosował się do takiej wagi. Bardzo trudno mi więc przytyć. Pomoc lekarzy skończyła się zapisaniem kropel na apetyt, które były jakimś wyciągiem z soku cytryny. Burczało mi w brzuchu i tyle :) Kiedyś nawet dla eksperymentu przez miesiąc żarłem dużo ponad normę - fast foody (po trzy pizze dziennie, zapiekanki itp.), surowa kiełbasa, stosy kanapek z wędliną które zajadałem cały dzień jak orzeszki itd. Było to bardzo nienaturalne ale w miesiąc przytyłem... ze 3 kilo. A cała zabawa skończyła się ostrą biegunką i powrotem do startowej wagi w błyskawicznym tempie.

Dlatego chciałbym tutaj prosić o pomoc bo widzę że ludzie są obeznani w temacie. Jaką dietę powinienem sobie ustawić by przytyć w szybkim tempie ale jednocześnie jeść zdrowo (przez ten miesiąc, o którym wspominałem wsuwałem byle co i rozwaliłbym sobie żołądek)? Nie jestem typem siedzącym na siłowni, lubię ruch, dużo jeżdżę na rowerze, biegam. Jestem jednak zdecydowany brać różne odżywki, wspomagacze czy jak to się nazywa, jeśli mają pomóc z zastrzeżeniem że nie zniszczę sobie organizmu. Chcę zachować obecną sprawność a nie zamienić się w krępego inwalidę, jeśli wiecie o co mi chodzi :)
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 362 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 15511
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 9 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 44
Dzięki za linki. Nie odpowiadałem na temat bo nie miałem czasu przejrzeć tych tekstów dokładnie i ustawić porządnej diety.
Od jakiego czasu moje dzienne wyżywienie wygląda mniej więcej tak:

- rano, koło 10 miska płatków kukurydzianych z miodem, często z chlebem - to jedyna "potrawa", którą udaje mi się przełknąć do południa. Wcześniej nie jadałem wogóle śniadania lub bardzo późno.

- do czasu obiadu robiłem sobie albo kanapki, albo pizzę czy coś innego z mikrofalówki. To jednak ostatnio odstawiłem, mam wrażenie że fast foody strasznie zamulają organizm. A więc do obiadu - tylko kilka kanapek.

- po południu, późno - 17-18 obiad. Tutaj nic wyszukanego, typowe polskie obiady :) Ziemniaki, kotlety, klopsiki, sałatki, zupy itd.

- jeśli obiad nie jest specjalnie późno to o godzinie ok. 20 gotuję sobie teraz ryż. Jedna torebka + sos z warzywami (bez tego nie przełknę tego shitu, nie znoszę ryżu),

- jako że siedzę do późna w nocy obowiązkowo coś zajadam. Zwykle był to kawałek kiełbasy plus kawałek chleba, coś na szybko by oszukać żołądek. Teraz w nocy szykuję sobie również coś na szybko ale na ciepło - trzy gołąbki, pulpety albo fasolkę po bretońsku (tak jak w tym momencie :) ).

I tak to wygląda. Strasznie chaotycznie, ale ja to ustawiałem pod swój
żołądek i czas a nie wartości odżywcze czy jakieś inne prawidła diety. No i jem co lubię.
Żadna filozofia, po prostu nie jadam kanapek na kolację a wsuwam ryż. Rano jem płatki a w nocy coś cięższego. Przed obiadem apetytu nie mam wogóle to staram się kilka kanapek wsunąć.
Mam zamiar zostać przy ryżu a gołąbki czy pulpety zastąpić rybą (smażone filety są ok?). A przed obiadem zamiast kanapek gotowany kurczak bo to jedna z potraw którą wsuwam nawet bez apetytu a to delikatne mięso więc chyba powinno być ok.
No i jak? Takie ustawienie posiłków pasuje mojemu żołądkowi :) Ale może powinienem jeść coś bardziej tuczącego (tylko co) albo dodać do tego witaminy czy coś.

Ćwiczenia. Takie jakie każdy może wykonywać w pokoju. Szalone jazdy rowerem
po których wracałem mokry jak ściera odsunąłem. Codziennie kilka kilometrów spokojniutkiej jazdy żeby się przewietrzyć i starczy. Nie chcę za dużo spalać, próbuję siłowego treningu. Mam sprężyny do rozciągania, poza tym pompki, brzuszki itd. Nic specjalnego, zresztą nie mam możliwości korzystania z siłowni na przykład. Ostatnio zwiększyłem częstotliwość ćwiczeń ze sporadycznych "na odwal" do codziennych, wieczornych. Wszystko ok, powolutku zwiększam liczbę serii, robię więcej pompek itd. Czuję jednak straszne zmęczenie mięśni, ręce mi drętwieją, czuję takie nieprzyjemne uczucie "napompowania". Często jako rozgrzewkę stosuję bokserski sparing "na sucho", wcześniej byłem szybki, łapy latały mi w powietrzu lewa, prawa, lewa, prawa, zupełnie na luzie. Czułem taki "filling" a teraz ramiona mam jak z ołowiu, męczy mnie to. Co zrobić by mięśnie lepiej znosiły trening?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 200 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 3750
"czuję takie nieprzyjemne uczucie "napompowania""
heh poprostu ostro trenujesz xD wiesz niektórzy biora suple żeby być takim napompowanym :P Ja lubie to uczucie po treningu , zwłaszcza na cyklu kreatynowym to mnie rozrywa ^^

Memento mori

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 362 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 15511
jeszcze duuużo do poprawki,
ale już nie qupio zaczynasz
kombinować.

jednak jak będziesz wsuwał byle,
co i ile się nawinie,
pomijając nawet fakt
zdrowotny, gów.no z masy
uda ci się zobaczyć.

zwłaszcza przy hardgainer'skiej genetyce,
gdzie trza to z głową rozegrać.

przeczytaj te linki i zobacz jeszcze
tu:
https://www.sfd.pl/10_wskazówek_żywieniowych-t315293.html


plus przetrenowałeś się imo, gdyż niema
czasu na regeneracje.

ćw. 3-4 razy w tyg.

cin_91 daruj sobie,
jak masz od rzeczy gadać.

pozdro
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 9 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 44
Faktycznie, jak będę wpieprzał byle co na dobre mi to nie wyjdzie, już raz tak miałem. Sprawdzę ten tekst z linku. Napewno wszystko mądre i logiczne ale nie jestem zawodowym sportowcem żeby cały dzień podporządkować jedzeniu. Wiadomo praca itd. Ale pewnie uda mi się znaleźć jakiś kompromis. Zapodam na forum.
I będę robił dzień przerwy między treningami jak radzisz, może będę mniej zamulony.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 362 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 15511
narazie zrób dłuższą
przerwę.

potem wal
trening-wolne-t-w-t-w-w.


jeszcze, najlepiej żeby
jeść te 5-6 posiłków,
o w miarę tej samej porze.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 9 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 44
Widzę, że bez rozpisanej diety się nie obejdzie. Przez ostatnie dni czytałem i analizowałem artykuły na tym forum. Najbardziej ciekawy z mojego punktu widzenia był tekst i ektomorfikach, jako że okazało się że należę właśnie do tej grupy.
Wszystko się zgadza, jem normalnie a waga dużo poniżej normy, jestem chudy a mam dużo energii, no i sprawa z tarczycą - kilka lat temu lekarz zwrócił mi na to uwagę. Grubasy mają lepiej - chciałbym móc zostać przy normalnej diecie a tłuszczyk spalać w ruchu. Przecież to sama przyjemność :)

Osoba o mojej wadze i aktywności fizycznej (ale nie ektomorfik) potrzebuje mniej niż 1500kcal dziennie. Ja przez dwa tygodnie jadłem 2000-2500 i było to - na oko - więcej niż zazwyczaj jadam. Zredukowałem ruch do minimum - teraz już zero roweru, pieszych wędrówek, trening siłowy 3 razy w tygodniu o tak małej intensywności że śmiało można te treningi nazwać "rozgrzewką". Nie przytyłem absolutnie nic :(
Metodą prób i błędów ustaliłem sobie poniższą dietę. Długo to trwało bo analizowałem wszystko sprawdzając ile dam radę zjeść dziennie i jakich potraw. To był główny czynnik. Nie jestem zawodowym sportowcem i nie ma sensu dodawać do diety mało smacznych rzeczy (serwatka, siemie - takie rzeczy widziałem w dietach tutaj) lub w zbyt dużych ilościach skoro tego nie zjem. Proste. W diecie wziąłem też poprawkę na to, że czasami nie będzie możliwości zjeść któregoś z posiłków lub nie zjem wszystkiego. Ciężko trzymać się tak rozbudowanej diety.
Zdaje sobie sprawę że z powyższych powodów daleko tej diecie do doskonałości. Każdy składnik i "dawkę" dokładnie przeliczyłem, w skrócie:

1.) Pierwszy posiłek, śniadanie. Godzina 9 rano.

- płatki kukurydziane
- mleko
- miód (kilka dużych łyżeczek, do mleka, na kanapki lub bezpośrednio)
- twaróg półtłusty

693 kcal
białko - 25,95 g
węglowodany - 131,45 g



2.) Drugi posiłek, drugie śniadanie. Godzina 12

- Mussli z orzechami i suszonymi owocami 50g (jako że mało smaczne rozkładam sobie jedną miskę 100g na
dwa posiłki)
- mleko
- twaróg półtłusty
- połowa jogurtu 500ml z owocami
- 2 banany (ulubiony owoc, zajadam w ciągu dnia jak cukierki)


832 kcal
białko - 33,75 g
węglowodany - 130,15 g



3.) Trzeci posiłek. Godzina 14

- ugotowane jajko z majonezem
- puszka makreli w oleju


819 kcal
białko - 25,93 g
węglowodany - 1,6 g




4.) Godzina 16

- Mussli z orzechami i suszonymi owocami - druga połowa porcji z południa hehe
- mleko
- druga połowa jogurtu 500ml z owocami
- twaróg półtłusty


652 kcal
białko - 33,75 g
węglowodany - 86,55 g



5.) Godzina 18

- gotowane udko kurczaka
- ryż
- marchew - zaznaczam też jako że jest jej dość dużo. Dodaję marchew do "przegryzienia" ryżu w
zamian ostrych sosów, które jadłem do tej pory.


515 kcal
białko - 23,5 g
węglowodany - 81,6 g




6.) Godzina 20

- płatki kukurydziane
- mleko
- twaróg


654 kcal
białko - 29,35 g
węglowodany - 98,1 g




7.) Godzina 22

- puszka makreli



409 kcal
białko - 13,43 g
węglowodany - 11,7 g



8.) Godzina 00 - przed snem, najczęściej jeszcze później,

- płatki kukurydziane
- mleko
- banan
- twaróg


704 kcal
białko - 29,35 g
węglowodany - 119,9 g



W sumie:
5278 kcal
Białko - 215 g
węglowodany - 651 g

----

Nie ma tutaj dodanego niczego więcej niż potrawy które spożywałem w ciągu kilku ostatnich tygodni (może prócz mussli i większej ilości ryb). Jadłospis po prostu "przemeblowałem", uregulowałem i wzbogaciłem. Nie będzie więc szoku dla żołądka a ilość kalorii dwókrotnie większa niż dotychczas.
Ta dieta jest mocno dostosowana do mnie, jest dużo płatków, produktów mlecznych, brak smażonych potraw (wyłącznie gotowane) bo przy takiej ilości jedzenia łatwo podrażnić żołądek. Ja tak miałem, na pełen żołądek zaserwowałem sobie omlety i mnie zemdliło. Gotowane jajko "wchodzi" łatwiej.
Dam znać czy będą efekty :)
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

lubie słodycze :D

Następny temat

Dieta, cel - masa.

WHEY premium