170 cm,70 kg,
chciałbym zrzucić parę kilogramów,diety takiej szczegulnej nie mam,lecz próbuje nie jeść słodyczy i innych produktów które powodują przyrost tłuszczu,zrezygnowałem z masła ograniczam jedzenie pieczywa,jem dużo owoców i pije bardzo dużo wody.Dziś zjadłem na śniadanie połowe paprykarzu szczecińskiego,po 3 godzinach zjadłem z 3 szklanki agrestu potem kubek barszczu,2 małe gołąbki i o 19 zjadłem zupe szczawiową(pół talerza)+ 2 kanapki z szynką(bez masła)-czy to dużo jak na mnie?? aktywność moja myślę że jest bardzo duża biegam na podwórku prawie cały dzień praktycznie przychodze tylko na posiłki i dalej coś tam robie na podwórku,przychodze najczęściej o 18 i padam ze zmęczenia a ok 23 robie 6 weidera(2 dzień),uginam ręce że sztangą 15 kilową 10/10/8 oraz robie pompki z nogami na ławeczce skośnej to chyba tak jak na taborecie 10/8/8,a pozatym zamówiłem matę którą podłancza się do komputera i na monitorze wyskakują strzałki a ja muszę skakać na tej macie jak dzikus(są różne poziomy trudności ale jak się ktoś przyzwyczai na tym tańczyć to wtedy tzreba tymi nogami machać strasznie szybko i po 1 godzinie skakania na tym czuje taki sam ból jak bym grał 3 godziny w piłkę nożną,czy coś proponujecie wyrzucić z tego co napisałem a co powinienem dodać a ewentualnie zmienić??wstaje o 12 w południe chodze spać o 2-3 w nocy