No wiec jesli chodzi o
plywanie pod woda, to najbardziej efektywne i ekonomiczne jest plywanie zaba. Oczywiscie duzo zalezy od tego czy masz odpowiednia technike.
Pociagniecie rekoma w plywaniu pod woda tym stylem jest pelne, az do ud. W plywaniu sportowym robi sie tak po nawrocie (dozwolony jest jeden pelny cykl w ten sposob). Po wykonaniu pociagniecia warto dlugo to "wylezec" i dopiero wtedy rece powracaja do gory, wtedy tez nastepuje kopniecie nogami. Nogi w zabie sa niezwykle mocne, jesli sie dobrze opanuje technike, co wielu osobom sprawia problemy.
Po nawrocie w kraulu: zaleznie od umiejetnosci, wiadomo ze nie ma sensu sie meczyc jesli nie ma sie na tyle wprawy by zrobic to na luzie, ale nalezy jednak chwile plynac pod woda, zeby w pelni wykorzystac odbicie od sciany. Osobiscie ZAWSZE stosuje kopniecia do delfina po nawrocie. Sa oczywiscie dozwolone w stylu dowolnym. Nawet jesli plywam luzno te dwa kopniecia wykonuje. To jest istotny element dobrego nawrotu. Jesli plyne na maksa to naprawde duzo daje. Tak wykonany nawrot niejednego juz zaskoczyl:)
Po odbiciu od sciany nie mozesz miec rak wzdluz tulowia. To zasadniczy blad. Sam widzisz, ze problemem staje sie w tym momencie rozpoczecie plyniecia kraulem. Wykonujac nawrot rece jak gdyby zostaja z tylu, po przewrocie kiedy nogi znajduja sie na scianie rece powinienes miec wyciagniete w gore.
Teraz sie pochwale: wczoraj na zawodach miedzywydzialowych poznanskiego AWFu wykrecilem 29.03 na 50 grzbietowym.
Chyba wroce do trenowania:)