Zakony typu Shaolin

Cavior też lubie Sapka. Nie wiesz może czy już wyszło Lux Perpetua? Mnie juz szlag trafia bo w tym roku matura i czytam jakies nudne ksiazki do prezentacji z polskiego. Obmyślam sobie plany na wakacje juz.

Ech, nikt właściwie nie odpisał na pytanie zadane przez autora, a wypowiadali się przedstawiciele tak egzotycznych styli jak aikido ... wobec tego chociaż zajmuje się tak przyziemną SW jak boks pozwolę sobie odpowiedzieć: z tego co pamiętam to najbliższą "filię" Shaolinu masz w Budapeszcie albo w Wiedniu (geografia nie jest moją mocną stroną, a nie będę Ci teraz sprawdzał w profilu gdzie mieszkaszi dokąd masz bliżej). Artykuł możesz znaleźć tu:
http://news.xinhuanet.com/english/2004-06/29/content_1554164.htm
natomiast ja nie podejmuję się oceny ile ma to wspólnego z oryginalnym Shaolinem. Bo co do tego że tak czy siak nie będzie to najskuteczniejszy styl na ulicę (delikatnie mówiąc) chyba już przekonali Cię wystarczająco moi przedmówcy...

Z tego co wiem-nie wyszło. Gdyby wyszło-to juz bym przeczytal

Gdy wychodzili "Boży Bojownicy" Sapkowski stwierdzil, ze nie widzi szans na dokonczenie czesci trzeciej przed rokiem 2006. Plany na wakacje? Po raz setny "Saga o wiedźminie"!

Adiakanus, przeczytaj uwaznie tekst pod tym linkiem. bardzo uważnie. https://www.sfd.pl/temat253340/ 
ludzi którzy go pisali mieli z grubsza twoje warunki fizyczne - i nie byóo na nich mocnych w ich najlepszych latach.
dla ciebie kung-fu i inne style uderzane to zły wybór. brutalna prawda jest taka, ze mając posturę przecinka nic nie zrobisz uderzeniami komus o połowę wiekszemu od ciebie. natomiast szansę masz, i to całkiem realne, w walce chwytanej. bardzo dobre by były dla ciebie zapasy na przykład.

Dla ścisłości, kwalifikowanie kung-fu do styli uderzanych jest sporym nieporozumieniem. Praktycznie wszystkie chińskie sztuki walki, są swego rodzaju mixed martial arts, tyle że w zasadzie ograniczonymi do stójki. Parter nie istnieje, bądź jest szczątkowy. Natomiast w stójce PRAKTYCZNIE ZAWSZE łączy się uderzanie ze swego rodzaju grapplingiem. Problem jest oczywiście, gdy nauczają ściemniacze, którzy nie mają pojęcia o swoich stylach, albo sobie to czego nauczają sami wymyślili i nie zdają sobie sprawy jako to naprawdę jest w chińskich sztukach walki, ale to wtedy ściema jest, a nie kung-fu.

Tak dla ilustracji, styl bai yuan tongbeiquan z północnych Chin.

Na pierwszym klipie forma:





Natomiast tutaj niektóre elementy treningu z partnerem.

Klip 1




Klip 2




Klip 3




Gdyby ktoś zobaczył tylko coś takiego, to pewnie mógłby sobie pomyśleć, że to jakiś rodzaj zapasów, a nie styl uderzany. Tak jest, gdy widzi się tylko małe fragmenty całości. Tymczasem jest to jak najbardziej połączenie uderzania z grapplingiem. I tak jest w praktycznie KAŻDYM chińskim stylu.

zadna szkola w polsce czy tam w europie nie ma takiego hardcorowego treningu jak w shaolin songhan bo oni tam sie morduja po osiem godzin dziennie ......bez wyjatkow......

zdziwiłbys się, ze są. sa kluby, gdzie możesz ćwiczyć nawet 2 razy dziennie przez 6 dni w tyg. kwestia tylko wytrzymałości fizycznej i psychicznej. bo nie znam kozaka, który by wytrzymał nie tylko 8 h dziennie, ale nawet proste 2 porzadne treningi po półtorej godziny codzień.

jaki kluby masz na myśli jodan??

klub bjj na gwardii wawa, zeby daleko nie szukać. masz do dyspozycji 13 treningów w tygodniu. i nne kluby na obiektach gwardii, legii itp. niektóre funkcjonują w ten właśnie sposób.

fajnie ciekawe czy w kraku jest coś w tym stylu ale z uderzanych