SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Kawały,dowcipy ---> Tylko kozaki !!!

temat działu:

Po siłowni, o siłowni

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 581122

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 24 Napisanych postów 1862 Wiek 27 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 9562
Dziennikarka przeprowadza wywiad na siłowni z mięśniakiem, który na wszystkie jej pytania odpowiada:
- yyyyyyy
- yyyhy
- no
- eeee...
W końcu zdenerwowana młoda dziennikarka mówi:
- Dobrze, to jeszcze ostatnie, krótkie pytanie - po co panu głowa?
A mięśniak:
- Jem niom....

Pij wodę - woda daje siłę - napędza parowozy!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 89 Wiek 35 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 1970
Dooobre kawały... szczególnie te gówniane :D Daje wam tu porcję świeżego gówna:
P.S. Nie jestem rasistą :D

jaka jest ulubiona piosenka Żydów?
- "A my tak łatwopalni..."

jak nazywa sie Zyd uczepiony sufitu?
Żydrandol.

Idzie dwóch kanibali przez las upiec sobie ziemniaki na ognisku. Nagle zobaczyli Żyda biegnącego przez las. Jeden z kanibali rzucil sie za nim w pogon, gdy go dorwal oboje nadziali go na rozen.
- wez ty go tutaj powoli okrecaj, zaby nam sie ladnie zarumienil, a ja skocze do sklepu po ketchup
Po 10 min wraca i widzi jak tamten obraca Żyda z zaskakujaca predkoscia!! Obraca go tak szybko, ze Żydowi oczy juz wychodza na wieżch.
-Co ty do cholery robisz? Dlaczego tak szybko krecisz?!
- No bo jak krecilem tak jak mi kazales, to ******** wpieprzał nam ziemniaki!

Co sie mowi gdy sie czlowiek budzi i widzi ze telewizor unosi sie w powietrzu?
-pusc to czarnuchu!!!

Jak sie nazywa Murzyn na rowerze?
- złodziej

Jak nazywa się Żyd wbity w drzwi?
judasz

Jakie są ulubione lody Żydów?
dwie kulki z automatu


Małe miasteczko w Alabamie. Na środku chodnika leży Murzyn z pięcioma kulami w głowie i dziesięcioma w brzuchu i klatce piersiowej.
Przechodzi szeryf, pochyla się nad trupem i mamrocze:
- Cholera, dwadzieścia lat szeryfowania, ale tak brutalnego samobójstwa jeszcze nie widziałem.


W OBOZIE:
PRZYCHODZI ŻYD DO STRAŻNIKA I MÓWI:
-HANSIE MÓJ KOCHANY! TAK BARDZO CHCĘ SIĘ ZOBACZYĆ Z MOIM BRATEM! NIE WIDZIAŁEM GO JUZ DWA LATA!!
-ŻYDZIE WIESZ, ŻE TO JEST NIEMOŻLIWE! JAK JA CI TO ZAŁATWIĘ???
-ALE PRZECIEŻ ZROBIŁEM WSZYSTKO, O CO MNIE PROSIŁEŚ! ZABIŁEM TWOJĄ TEŚCIOWĄ, GNĘBIŁEM ŻONĘ, ZGWAŁCIŁEM CÓRKĘ... CZY TO ZA MAŁO??
- NO DOBRA NIECH CI BĘDZIE!!!!
NA TE SŁOWA HANS ODWRÓCIŁ SIĘ I ZAWOŁAŁ:
- HEJ! HELMUT PODAJ TO RÓŻOWE MYDŁO Z DRUGIEJ PóŁKI!!!!!!


I teraz kwiat polskiego hamstwa:

co oznacza mydlo FA?
- From Auschwitz (lol)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 24 Napisanych postów 1862 Wiek 27 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 9562
W pewnej miescinie byl piekarz, który piekl pieczywo nienadajace
sie wogóle do jedzenia.
W sekrecie przed nim zebrali sie mieszkancy i postanowili uradzic co z nim
zrobic...
Radza tak kilka godzin i nic nie moga wymyslec... w pewnym momencie wstaje
kowal, chlop wielki i barczysty jak wól i mówi

- Moze mu je.bne ?!...

Na co ludzie mówia:
- Nie no... tak nie mozna... w koncu mamy tylko jednego piekarza, nie
mozemy
zostac wogóle bez... i dalej debatuja...

za jakis czas znowu wstaje kowal i mówi:
- To moze je.bne stolarzowi... mamy dwóch...


Zmieniony przez - CHICKEN w dniu 2005-07-06 14:11:28

Pij wodę - woda daje siłę - napędza parowozy!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 89 Wiek 35 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 1970
Facet przychodzi (niby) z konferencji, nawalony w trzy dupy... Podchodzi do niego żona i mówi:
- Wiem, że nie byłeś na konferencji. Poszedłeś się schlać ty bezczelu jeden... Masz coś mi jeszcze do powiedzenia?
- Chce mi się rzygać...
- Zaczekaj, pójdę po miskę, bo mi jeszcze tu zapaskudzisz podłogę...
Żona przychodzi... i mówi:
- No nadstawiaj się i rzygaj...
- Zmieniłem zdanie... Zesrałem się...


Mówi k...a do k....y
-czesc k....o
-a od kiedy jesteśmy na ty?


zimna wojna. do ostatniego oddzialu na polu walki przedziera się zolnierz z radiostacją i pyta się:
>wode macie ??
>mamy, tu jest studnia (zolnierz)
>a naboje?
>na jeden dzien nam tylko starczy
>jedzienie?
>a zarcia to my juz od trzech dni nie widzielismy.
zolnierz nadal wszystko i tak juz prywatnie pyta:
>a jak z seksem? brakuje wam troche, co?
>co ty, my mamy Natasze
>co to? jaką Natasze?
>no, kolezanke z oddzialu
>i co, ją tak wszyscy pakujecie?
>no a co?
>a do buzi bierze?
>nie, bo jej pięć dni temu leb urwalo.


Janosik wychodzi z chałupy, patrzy, a tam Maryna kuca. No to Janosik zaszedł ją od tyłu i kiecke w góre.
- Maryna Ty masz penisa?!?!
- Nie Janosik, ino sram!!


Młoda para całuje się na ławce. Nagle mężczyzna mówi do żony żeby mu włożyła rękę do majtek.
Na to dziewczyna wkłada i mówi- ale wielki, jaki cieplutki i mieciutki, chce go wziac do buzi i zrobic z nim wszystko.
Na to chłopak- tak, masz rację, to największy klocek jaki kiedykolwiek zrobiłem.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 337 Wiek 35 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 27423
Jasiu spotyka po latach swoją nauczycielkę.
- jasiu, jak Ci się powodzi, co porabiasz?
- wykładam chemię.
- wspaniale, gdzie?
- w "Biedronce"


Przed lekcją nauczycielka mówi do dziewczynek:
- Dzisiaj na lekcji bedzie wizytacja jeśli Jaś zacznie mówić brzydkie wyrazy natychmiast wyjdźcie z sali.
Rozpoczęła się lekcja. Pani pyta dzieci co ciekawego widzialy dzisiejszego dnia. Jasio się zgłasza ale nauczycielka nie zwraca na niego uwagi i przepytuje pozostałe dzieci. Nagle dyrektor pyta się nauczycielki dlaczego nie pyta Jasia co widział. Więc nauczycielka nie mając wyjścia pyta Jasia:
- Jasiu co ciekawego widzałeś? Jasio odpowiada:
- Na naszym osiedlu budują burdel.
Wszystkie dziewczynki zrywają sie z ławek i wybiegają z sali, a Jaś woła:
- Dokąd ****y idziecie dopiero fundamenty stawiają.


Kontrola sanepidu w szkolnej stołówce...
Kontroler:
- Co to jest to zielone i pomarańczowe?
Pani ze stołówki:
- Zielony jest alegorią - trudne słowo - szyneczki z Constaru, a pomarańczowy jest metaforą - jeszcze trudniejsze słowo - barszczyku ukraińskiego...

"Bodybuilding is not a hobby, it's a lifestyle"
"Więcej wart jest cierpliwy niż bohater, a ten, kto opanowuje siebie samego,
więcej znaczy niż zdobywca miasta" Biblia

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 219 Wiek 36 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 14165
Na lekcji Pani pyta dzieci:
- Kto napisał te słowa: "...Litwo, ojczyzno moja..." ?
- Adam Mickiewicz - odpowiada grzecznie mała Małgosia - żydówka
- Bardzo dobrze Małgosiu, siadaj piątka, jutro nie musisz przychodzić do szkoły
- A teraz dzieci, kto napisał te słowa: "...szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie..." ?
- Jan Kochanowski - odpowiada grzecznie mała Małgosia
- Bardzo dobrze Małgosiu, siadaj piątka, pojutrze nie musisz przychodzić do szkoły
W tle odzywa się Jasiu:
- Pier....na żydówka!!!!!
- Kto to powiedział ? - krzyczy zdenerwowana nauczycielka
Jasiu wstaje i mówi:
- Adolf Hitler!!! - dziękuję za piątkę....zobaczymy się w piątek....!

Żyje sie tylko raz...Wiec korzystaj z życia... wiec życie wykorzystaj!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 36 Napisanych postów 13181 Wiek 36 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 86307
super stronka !!! sogi dla was panowie
uśmiałem się !!!

trening -> ból -> rozwój

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 219 Wiek 36 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 14165
Dwóch pedałów jedzie samochodem i w pewnym momencie jakis koleś uderzył w ich auto.Cała trójka wybiegła szybko z samochodów. Na to koleś (nie pedal
- Panowie, panowie może sie jakoś dogadamy dam wam po stówce i obejdzie sie bez policji
Na to jeden z gejów:
- Andrzej ( takim pedalskim głosikiem) dzwoń na policje.
Facet nie poddał sie i próbuje dalej:
-Panowie no to moze 500zl i po sprawie
Na to gej ponownie;
- Andrzej dzwoń na policje
Koles probuje znowu:
- Panowie no to moze 1000 zl
Pedał jest jednak nieugięty:
-Andrzej dzwoń na policje
Koleś sie typowo wkurzył i mowi do nich:
- A to h*j wam w d**e
Na to gej:
- oo Andrzej ten Pan chce sie dogadać!:)


Żyje sie tylko raz...Wiec korzystaj z życia... wiec życie wykorzystaj!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 30 Napisanych postów 3409 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 18766
P: Co je żołnierz?
O: żołnierz je obrońca ojczyzny...

P: Co ma żołnierz?
O: żołnierz ma stać na straży obrony....

P: Co powinien zrobić żołnierz, będąc w składzie amunicji, kiedy wybuchnie pożar?
O: Powinien wylecieć w powietrze!

P: Co ma żołnierz pod łóżkiem?
O: żołnierz pod łóżkiem ma utrzymywać porządek...

P: Co ma żołnierz w plecaku?
O: żołnierz w plecaku ma nosić swoje rzeczy...

P: Co ma żołnierz w spodniach?
O: żołnierz w spodniach ma chodzić długo i oszczędnie...

P: Ile żołnierz ma par butów i z czego?
O: żołnierz ma dwie pary butów, z czego jedna w magazynie.

P: Jaki ma żołnierz płaszcz i po co?
O: żołnierz ma płaszcz długi po kolana...

P: Do czego służy żołnierzowi chlebak?
O: Do noszenia granatów (żeby się nie chlebotały).

P: Kiedy żołnierz może używać broni?
O: Kiedy Bronia skończy 16 lat.

P: Co to jest: zielone, ogolone i skacze?
O: Żołnierz na dyskotece

Major: Woda wrze w 90 stopni. Cisza na sali. Po chwili student:
- Mnie uczyli że w 100 stopni.
Major: W 90 stopni!
Inni studenci zaczynają się śmiać. Major sprawdza w notatkach.
- Przepraszam, 90 stopni to kat prosty.

- Z jakiego materiału zrobiona jest lufa?
- Ze stali.
- Dwa. W książce pisze wyraźnie: Zamek zrobiony jest ze stali a lufa z analogicznego materiału.

- Na Zachodzie mają: bombę atomową, artylerię atomową, rakiety atomowe, granaty atomowe,..
Śmiech na sali.
- Z czego się śmiejecie! Rzuca się zza przeszkody stałej

Kałuża to akwen wodny o bliżej nieokreślonych własnościach strategicznych, do przebycia którego wojsko nie potrzebuje sprzętu zmechanizowanego.

Spadochroniarz:
- Jestem na wysokości stu metrów nad ziemią! Czy mogę otworzyć spadochron?
- Jeszcze nie!
- Jestem pięćdziesiąt metrów nad ziemią, czy mogę...
- Jeszcze nie!
- Już tylko pięć metrów!
- A co z pięciu metrów nie skoczysz bez spadochronu?!

Ruscy żołnierze uciekają przed niemieckimi. Rosjanie skryli się w studni, a Niemcy przy niej się zatrzymawszy, zastanawiają się dokąd mogli uciec ścigani:
- A może poszli do lasu...
- A może poszli do lasu... - wtórują im Rosjanie z wnętrza studni.
- A może schowali się w studni. - mówią Niemcy.
- A może schowali się w studni. - powtarzają Rosjanie.
- A może rzucimy tam granat.
- A może poszli do lasu...

Sierżant:
- Pieprzyliście szeregowy, że umiecie gotować. Coście do cholery gotowaliw cywilu?
- Smołę, panie sierżancie

Rekrut- spadochroniarz skoczył i spadochron się nie otworzył. Próbuje rezerwowy i nic. Nagle widzi z dołu zbliża się jakiś sierżant.
- Panie sierżancie! jak to się otwiera, bo ja to pierwszy raz.
- Nie wiem - odpowiada sierżant - bo ja to jestem saperem co się pierwszy raz pomylił....

Co dziś będzie na obiad? - pyta żołnierz kucharza.
- Jeszcze nie wiem.
- Obiad ma być za pół godziny, a ty nie wiesz co ugotować?!
- Bo my nazwy nadajemy dopiero wtedy, gdy potrawy są już gotowe.

Na komisji wojskowej pytają poborowego:
- Do you speak English?
- Hee???
Pytają następnego:
- Do you speak English?
- Hee???
I następnego:
- Do you speak Eglish?
- Yes, I do.
- Hee???

W wojsku niemożliwe jest:
- okopać się w wodzie;
- przewrócić hełm na lewą stronę;
- odkręcić orzełka od hełmu
- wydymać sprzątaczki z kompanii remontowej
- ścisnać orła tak żeby się zesrał
- rozbroić granat w dupie

- A więc żołnierze mamy sześć stron świata.
- Przepraszam panie sierżancie, ale mnie uczono, że mamy cztery
- Macie rację, pomyliłem z gitarą...

Żołnierz wysyła telegram do dziewczyny:
- Przyjadę w sobotę jak będę mógł.
Dziewczyna odtelegrafowała:
- Będziesz mógł. Przyjeżdżaj.

Dowódca kompani wzywa kaprala:
- Słuchajcie, Kazikowi trzeba delikatnie powiedzieć o śmierci ojca.
- Tak jest. Rozkaz.
- Kompania zbiórka! - woła kapral. Kto ma ojca wystąp!... A ty Kazik gdzie się pchasz baranie.

Szedł pijany generał z adiutantem przez las. Coś zaszeleściło w krzakach. Generał niewiele myśląc strzelił. Adiutant pobiegł zobaczyć co. Po chwili wraca:
- Melduje posłusznie, że zastrzeliliście zwykłą krowę!
- To nie mogła być zwykła krowa, zwykłe krowy nie wałęsają się po lasach! To musiała być dzika krowa! Idą dalej. Znowu coś zaszeleściło. Generał strzelił i adiutant poleciał sprawdzić. Wraca:
- Melduję posłusznie, że zastrzeliliście dziką babę

Jednym z ulubionych akcentów kapitana Stelmacha w studium wojskowym Politechniki Warszawskiej był o powiedzenie:
"A buty to się wam mają świecić jak psu co?"
Na co kompania zgodnie i z entuzjazmem odkrzykiwała
"Jaja".
Raz kapitan z dumą popatrzył w dół i ku ogromnej radości kompanii dodał:
"Albo jak moje".

Na studium wojskowym Politechniki Warszawskiej był major Aksamit. Pewnego dnia jakiś dowcipniś napisał na tablicy w czasie przerwy złotą myśl: "Major Aksamit ma w dupie dynamit". Po dzwonku do sali wszedł wspomniany major, przeczytał co był o napisane na tablicy, zrobił się czerwony i pobiegł po kierownika (dowódcę
?) studium wojskowego. W tym czasie studenci wytarli tablice. Major przybiegł do sali, aby zaczekać na kierownika i oniemiał po raz drugi. Tablica był a czysta! Niewiele myśląc wziął kredę i własnoręcznie napisał wspomnianą wyżej sentencję. W chwilę potem przyszedł dowódca, popatrzył na tablice i groźnie zapytał:
- Kto to napisał?!
- Pan major - odpowiedzieli studenci.

W wojsku kapral tłumaczy nową grę zręcznościową:
- Ustawiamy się wszyscy w kole, odbezpieczamy granat i rzucamy go nawzajem do siebie.
- A co dzieje się z tym, u którego granat eksploduje?
- Ten wypada z gry.

Odbywa się musztra. Żołnierze stoją w szeregu. Kapral daje komendę:
- Prawą nogę do góry podnieść!
Kowalskiemu się pomyliło i podniósł do góry lewą nogę. Kapral patrzy się wzdłuż szeregu i krzyczy:
- Co za dureń podniósł obie nogi?!

Po zakończeniu zimnej wojny jednostki specjalne USA i Rosji przeprowadzają wspólne manewry. Do sali, w której zgromadzili się żołnierze obu nacji wchodzi amerykański sierżant i mówi:
- Dzisiaj ćwiczymy skoki z małych wysokości - pułap 200 metrów.
Na to Rosjanie wpadają w panikę. Po naradzie jeden z nich występuje i pyta czy nie mogliby skakać ze 100 metrów. Zdziwiony sierżant odpowiada:
- Ale na 100 metrach lotu nie rozwiną się nam spadochrony!
Na to wszyscy Rosjanie zgodnie:
- Ooo!? To dzisiaj skaczemy że spadochronami?

Na którymś wykładzie na środku sali, w sposób tajemniczy i niewyjaśniony, znalazł się pet. Do sali wchodzi pan major, zauważa pet i się pyta:
- Czyj to pet?
Odpowiada mu grobowa cisza, wiec pyta się znowu:
- Czyj to pet?
Znowu odpowiada mu grobowa cisza, pan major nie daje za wygrana i pyta się po raz trzeci:
- Po raz ostatni pytam się, czyj to pet?
Tym razem otrzymuje odpowiedz:
- Niczyj, można wziąć!

Pamiętnik partyzanta:
Poniedziałek:
Goniliśmy Niemców po lesie.
Wtorek:
Niemcy gonili nas po lesie.
Środa:
Goniliśmy Niemców po lesie.
Czwartek:
Niemcy gonili nas po lesie.
Piątek:
Goniliśmy Niemców po lesie.
Sobota:
Niemcy gonili nas po lesie.
Niedziela:
Gajowy wypieprzył wszystkich z lasu.

W armii rosyjskiej postanowiono wprowadzić zmiany:
- Teraz będziecie - mówi dowódca - zmieniać codziennie koszule. Tak jak w armii amerykańskiej
- No to trzeba będzie ustalać kto z kim....

Leci dwudziestu partyzantów przez wieś, uciekają, mało w portki nie narobią. Obserwuje to staruszka i woła za nimi:
- Hej chłopcy dlaczego tak uciekacie?
- Gonią nas Niemcy.
- Ilu?
- Jeden, ale jaki w****iony!!!

Sierżant wyjaśnia żołnierzom prawo ciążenia:
- Jeśli rzucimy kamień do góry, to musi spaść z powrotem, zrozumiano?
- A co będzie, obywatelu sierżancie, jeśli kamień spadnie do wody?
- Nie zadawajcie głupich pytań, szeregowy Kowalski. Jesteście w artylerii, a nie w marynarce!

Odbywa się szkolenie. Kaprala daje komendę:
- Maski założyć.
- Maski zdjąć.
- Maski założyć.
- Maski zdjąć.
- Kowalski, dlaczego nie zdjąłeś maski?
- Zdjąłem, obywatelu kapralu!
- Ale morda...

- Panie kapitanie, czy pan wie, że szeregowy Ecik skoczył bez spadochronu?
- Oszalał. To już dzisiaj trzeci raz...

- Ile razy śmieje się z kawału podoficer?
- Trzy. Raz jak mu opowiedzą, drugi jak mu wytłumaczą, a trzeci jak zrozumie.
- A ile razy śmieje się oficer?
- Dwa. Jak mu opowiedzą i jak wytłumaczą.
- A generał?
- Raz, bo on sobie nie da wytłumaczyć.

Podczas zbiórki kompanii kapral mówi do żołnierzy:
- Ci, co znają się na muzyce - wystąp!
Z szeregu występuje czterech.
- Pójdziecie do kapitana. Trzeba mu wnieść pianino na ósme piętro.

Z pamiętnika żołnierza:
- Poniedziałek. Idziemy na ćwiczenia. Spotkaliśmy dziewczynę, to ja w krzaki! To był dobry dzień...
- Wtorek. Idziemy na ćwiczenia. Spotkaliśmy chłopaka, to go w krzaki! To był dobry dzień...
- Środa. Dostałem przepustkę, idę na piwo. Spotkali mnie żołnierze idący na ćwiczenia. To był zły dzień...

Generał wizytuje dywizje Czerwonych Beretów. Przechadza się przed najlepszym batalionem, wymach**ąc szpicrutą. Widząc u jednego z żołnierzy niedopięty guzik, uderza go w brzuch i pyta:
- Bolało?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo jestem komandosem!
Zadowolony z odpowiedzi generał daje żołnierzowi tydzień urlopu. Idąc dalej zauważa żołnierza z rozwiązanym butem. Uderza go w brzuch i pyta:
- Bolało?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo jestem komandosem!
- Dać mu odznakę wzorowego żołnierza! - rozkazuje generał.
Dochodząc do końca szeregu generał spostrzega w rozporku żołnierza wystającego*****a. Uderza w niego szpicrutą i pyta:
- Bolało?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo to nie mój, tylko kolegi z drugiego szeregu!

- Kowalski! Powiedzcie, co będzie, jeśli kula odstrzeli wam ucho?
- Będę gorzej słyszał, obywatelu sierżancie!
- Dobrze. A co będzie, jeśli kula odstrzeli wam drugie ucho?
- Nie będę nic widział, bo mi hełm na oczy spadnie!

Sierżant uczy żołnierzy młodego rocznika topografii:
- Rozróżniamy cztery części świata: wschód, zachód, północ i południe.
- To nie części a strony! - protestuje jeden z żołnierzy.
- Głupstwa gadacie! Strony są w gitarze!

Pułkownik do majora:
- Jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie Słońca, co nie zdarza się każdego dnia. Niech wszyscy żołnierze wyjdą na plac ćwiczeń, będę im udzielał wyjaśnień. W razie deszczu, ponieważ i tak nic nie będzie widać, proszę zebrać ludzi w sali gimnastycznej.
Major do kapitana:
- Na rozkaz pułkownika jutro o godzinie 9:00 rano odbędzie się uroczyste zaćmienie Słońca. Jeśli zajdzie konieczność deszczu, pan pułkownik wyda w sali gimnastycznej oddzielny rozkaz, co nie zdarza się każdego dnia. Kapitan do porucznika:
- Na rozkaz pułkownika jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie Słońca. W razie deszczu
zaćmienie odbędzie się w sali gimnastycznej, co nie zdarza się każdego dnia.
Porucznik do sierżanta:
Jutro o 9:00 pułkownik zaćmi Słońce na sali gimnastycznej, co nie zdarza się każdego dnia.
Sierżant do kaprala:
- Jutro o 9:00 nastąpi zaćmienie pułkownika z powodu Słońca. Jeżeli na sali gimnastycznej będzie padał deszcz, co nie zdarza się każdego dnia, zebrać wszystkich na plac ćwiczeń
Dwaj szeregowi pomiędzy sobą:
- Zdaje się, że jutro będzie padał deszcz. Słońce zaćmi pułkownika na sali gimnastycznej. Nie wiadomo dlaczego nie zdarza się to każdego dnia...

Żołnierz pisze z koszar list do ojca, że dostał syfilisu. Ojciec odpisuje mu:
- Ja się tam synu nie znam na tych waszych wojskowych odznaczeniach, ale noś to z honorem.

Właściwie to saper myli się dwa razy w życiu:
Pierwszy raz wtedy gdy zostaje saperem.

Uciekają partyzanci, gonią ich Niemcy. Wpadli do obory, patrzą skóra z krowy leży na słomie, no to bach, Franek poszedł w przód, Józek w tył i udają krowę. Niemcy wpadli do obory, zobaczyli zachudzone zwierzę, a że to gospodarny naród, to postanowili coś z tym zrobić. Franek ( ten z przodu ) z przerażeniem szepce do Józka:
- Jezus Maria, oni kubeł siana niosą, co robić?
- Jedz Franiu jedz, bo się wyda!
Wściekły Franiu zeżarł co mu dali i widzi, że idą z dokładką!
- Jezus Maria, oni drugi kubeł siana niosą, co robić?
- Jedz Franiu jedz, bo się wyda!
Zeżarł, a za chwile:
- Rany Boskie oni z wiadrem wody idą!!!, co robić?
- Pij Franiu pij, bo się wyda!!!
Wypił, i jak głupi rechocze. Pyta się Józek:
- Ty, Franek z czego tak rechoczesz?
- Trzymaj się mocno Józiu! Oni byka prowadzą!

Panienka, pod wpływem "Czterech pancernych i psa", będąc samotną, napisała w ogłoszeniu matrymonialnym:
- Poszukuje mężczyzny tak przystojnego jak Grigorij, tak miłego jak Janek, silnego jak Gustlik, odważnego jak Tomek i wiernego jak Szarik.
Po miesiącu dostała odpowiedź:
- Droga pani, co prawda nie jestem tak przystojny jak Grigorij, miły jak Janek, silny jak Gustlik, odważny jak Tomek i wierny jak Szarik, ale za to... lufę mam jak RUDY!!!

Spotyka się dwóch kolegów:
- Gdzie pracujesz?
- W odlewni.
- Co tam robisz?
- Tajemnica wojskowa.
- A ile ci plącą?
- Dziesięć złotych od bomby, dwa od granatu.

Dwóch kombatantów wspomina stare czasy:
- Wiesz, ja już nie pamiętam, czy walczyłem w II armii w I wojnie światowej, czy w I armii w II wojnie światowej...
- U mnie to samo, nie pamiętam czy dostałem kulą między łopatki, czy łopatką między kule...

Kapitan wyjeżdżał służbowo więc wzywa do siebie kaprala i mówi:
- Obywatelu kapralu, muszę wyjechać służbowo i nie będę mógł przeprowadzić cotygodniowej pogadanki z żołnierzami. W tym tygodniu wy ją poprowadzicie. Przygotowałem wam tu wszystko, czytajcie powoli i jak zostanie wam czas na pytania, to odpowiedzcie na to co potraficie. Pytania, na które nie potraficie odpowiedzieć zapiszcie sobie, dajcie jakąś odpowiedź wymijającą i ja odpowiem na nie za tydzień. Po powrocie wzywa kapitan do siebie kaprala i prosi o zdanie mu relacji:
- Obywatelu kapitanie, zgodnie z rozkazem wszystko przeczytałem!
- Były pytania?
- Było jedno!
- Jakie?
- Czy to prawda, że Ziemia się kreci!
- No i odpowiedzieliście?
- Zgodnie z rozkazem dąłem odpowiedz wymijającą!
- Jaką?
- Od******l się!

Podporucznik staje do raportu:
- Podobno wrócił pan wczoraj do koszar pijany jak bela, wioząc ze sobą na taczce kompletnie zalanego oficera?
- Tak jest, panie majorze
- Obaj trzy dni aresztu. Kto to był?
- Pan, panie majorze.

Jednostka wojskowa musiała wystawić na zawody sportrowe boksera, a akurat nikt z poborowych nie uprawiał tego sportu. Dowódca rozkazał więc bronić honoru jednostki młodemu góralowi. Pierwsza runda Doświadczony bokser okłada niemiłosiernie górala. Koniec pierwszej rundy,
- Wytrzymasz? - pyta dowódca górala.
- Wytrzymam.
W drugiej rundzie to samo. Góral przyjmuje grad ciosów.
- Wytrzymasz? - pyta dowódca.
- Nie wytrzymam. Teraz mu przypieprzę!

Sierżant do rekruta:
- Słyszałem, że lubicie muzykę? A co najbardziej?
- Melduję, że najbardziej lubię sygnały na posiłki!

Pijany generał wybrał się na polowanie. Idzie przez las wraz ze swym adiutantem i niesie gotową do strzału broń. Nagle coś zaszeleściło w krzakach. Generał bez wachania strzela. Adiutant wbiega w krzaki, aby sprawdzić celność strzału. Po chwili wraca.
- Melduję posłusznie, obywatelu generale, że zastrzeliliście krowę.
- Krowę? To niemożliwe! Zwyczjna krowa nie włóczy się po nocy w lesie. To musiała być dzika krowa.
Idą dalej. Znów coś zaszeleściło w krzakach. Generał znowu strzela. Adiutant wbiega w krzaki i po chwili wraca z meldunkiem.
- Nic nadzwyczajnego, obywatelu generale. To była dzika baba.

Żołnierz przerażony nocnym atakiem nieprzyjaciela, ucieka na tyły. Nagle wpada na oficera. Stanął więc, wyprężył się, chcąc zameldować, ale w ciemności nie mógł rozpoznać jego stopnia.
- Panie poruczniku! - rozpoczął na chybił trafił - melduję...
- Nie jestem porucznikiem!
- Panie kapitanie!...
- Nie jestem kapitanem!
- Panie pułkowniku!...
- Nie jestem pułkownikiem! Jestem generałem!
- Do diabła, to aż tak daleko uciekłem?

Po rewolucji kulturajnej w Chinach. Sztab generalny szykuje plan inwazji na ZSRR. Głównodowodzący przedstawia założenia strategiczne operacji:
- Od wschodu pójdzie 300 milonów żołnierzy od zachodu ruszy 200 milionów, a środkiem pójdą czołgi.
Na to wstaje głównodowodzący wojsk pancernych i pyta:
- OBA?

- Panie kapitanie, mam czterech jeńców!
- To daj ich tu!
- Ale oni nie chcą mnie puścić.

zyc szybko umierac mlodo i h**...ON

"Popatrzcie tylko na wypowiedzi Samowara to jest jakis spamer!
Zawsze daje tylko te ""a wypowiedzi zadnej!"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 44 Napisanych postów 2531 Wiek 35 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 15886
Ksiądz w konfesjonale zrobił tablice ile zdrowasiek za jaki grzech . Pryzchodzi do niego kobieta i mówi zrobiłam laske , jaka pokute za to dostane .
Ksiądz nie miał tego na tablicy wiec sie pyta . Ile za zrobienie laski (miał na myśli zdrowaśki) .
Słyszy odpowiedz - snikersa , nagle wydobywa sie głos , - a biskup mi dał czekolade

Przychodzi facet do lekarza.
- Panie doktorze, bardzo mnie boli łokieć.
- Proszę jutro przynieść mocz do analizy.
Zdenerwował się facet, bo co ma wspólnego analiza moczu z bólem łokcia. Postanowił zakpić sobie z lekarza i do naczynia wlał mocz swój, córki, żony i to wszystko doprawił zużytym olejem silnikowym. Na drugi dzień otrzymuje wyniki dogłębnej analizy moczu:
- Pana córka jest w ciąży, żona z kimś pana zdradza, silnik w pańskim samochodzie jest do wymiany, a pan powinien przestać się onanizować w czasie kąpieli, bo uderza pan łokciem w brzeg wanny i stąd ten ból.

Koleś u księdza na spowiedzi :
- Prosze wielebnego popełniłem straszny grzech - zabiłem murzyna
wielebny - zasługi to póżniej , a teraz mów grzechy ...

Lekcja Historii o obozach . Zgłasza się jasio , prosze pani , mój dziadek działał w AK , pani to bardzo szlahetne rozwiń ten skrót - Auschwitz Kommando

Znów ta sama sytuacja jasio się zgłasza , mój dziadek zginął w obozie , pani to straszne jak do tego doszło ? jasio mój dziadek spadł po pijaku z wiezy wartowniczej
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Jak spędziliście ferie?

Następny temat

Witam na nowym serwerze! :-)

WHEY premium