SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Lipne techniki Wing Tsun

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 241847

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11145 Napisanych postów 51525 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Nie ma zadnych technik Wc w parterze. Pokaz mi jakikolwiek podreczkik Wc zprzed 1993 roku, jakiekolwiek opracowanie, artykul, dotyczace technik parterowych Wc. Technik, nie paru koslawych ruchow. Po UFC zaczeliscie kombinowac. I jedni zaczeli sie uczyc Bjj i innychj styli, nieraz przy tym wstawiajac kity ze poznali te techniki od chinskich mistrzow. Inni zaczeli walic sciemy. Z technikami "parterowymi" wc rozprawilem sie juz na vortalu. Chcesz abym znowu Was osmieszyl? To dawaj tu te techniki. Moze sie przy okazji czegos nauczysz.

Paweł Ziółkowski

Żiu-żitsu znaczy Miękka Sztuka, jesteśmy mięczakami którzy leją twardzieli.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 60 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 1665
Zgadzam sie z Boruta, ze wc (wt) ni ma w swoim systemie walki w parterze. I podczymuje dalej swoje zdanie, ze trzeba go sie uczyc od innych.

Ng Mui jesli wierzysz, ze parter nauczany przez twego shikinga jest dobry to posparuj wlasnie w nim z gosciem z zapasow czy np. bjj. A tak w ogole to niby kiedy wing tsun mialo czas na wypracowanie takich technik
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 76 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 1697
Wing Tsun na bieżąco się rozwija .Wrowadzane są na treningi techniki w parterze w związku pojawianiem i stawaniem się popularniejszych niektórych styli.

HUB

" Forgive your enemies, but never forget their names. "

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11145 Napisanych postów 51525 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Gdzie niby sie rozwija? I jakie niby techniki sie wprowadza? To ze paru instruktorow kupilo kasety nie znaczy ze styl sie rozwija.

Paweł Ziółkowski

Żiu-żitsu znaczy Miękka Sztuka, jesteśmy mięczakami którzy leją twardzieli.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Gochan ZASŁUŻONY
Ekspert
Szacuny 143 Napisanych postów 4627 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 30336
Oj, nieuczciwie jest na siłę przekonywać innych o skuteczności stylu, który nie jest skuteczny.
Wing-tsun to komercja. Zapasy w stylu wolnym są nieskończenie bardziej skuteczne, a składka klubowa wynosi zwykle od 0 do 40zł za miesiąc ( u nas np. 10zł od startujących 20zł od nie-zawodników za miesiąc)
Ludzie, jesli macie wydawać kupę kasy na cos takiego jak wing-tsun, to lepiej przemyślcie sprawę i poszukajcie sekcji sportu olimpijskiego (boks, zapasy, judo). Będzie dużo taniej i lepiej! Wg. mnie tylko bjj jest warte pieniędzy które się na nie wydaje. Poza BJJ - tylko sporty olimpijskie, alternatywnie sambo(ale po co przepłacać, gdy mamy dobrą szkołę zapasów i judo) albo kick-box, thai-box.

Son Gochan

"Czyń Swoją Wolę niech będzie całym prawem"
Aleister Crowley

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11145 Napisanych postów 51525 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Boruta,
Widzę, że stosujesz stare zabiegi, przerzucasz konieczność spowiedzi z Siebie na mnie. To nie ja miałem się spowiadać ze znajomości technik WT w parterze ale Ty.
I dlaczego ten ostry ton, czy nie potrafisz dyskutować spokojnie?

1) Nigdy nie napisałem, że techniki parterowe w WT są lepsze od parteru w judo. Gdybym tak napisał byłbym śmieszny. Tak nie jest.
2) Po co sprowadzasz dyskusję na manowce. Każdy kto choć trochę zna kf wie, że w tych stylach nigdy nie było parteru. Chińczycy mawiali "tylko świnie tarzają się w błocie" i zgodnie z tym nie walczyli w parterze. Jeżeli jeden z przeciwników leżał, to jedyną stosowaną techniką było kopanie ze stójki.

Tym samym pisząc o technikach parterowych WT oczywiście myślałem o zaanektowanych rozwiązaniach z innych stylów wprowadzonych do WT i stających się również technikami WT.
Bez sensu jest opisywanie tego , co robimy byłoby to przychynkiem do dyskusji obarczonych oczywiście dużym błędem.
Powiem tylko, że w parterze atakujemy przede wszystkim wrażliwe miejsca tzn. uszy, oczy, gardło, pachwiny.
Uderzamy, dusimy i zakładamy dźwignie (na pewno mówią Ci coś nazwy hadaka jime czy juji gatame (to Wasza balacha).
W parterze są dwa podstawowe założenia nie zakładamy trzymania, po prostu takowych nie mamy i nie wykorzystyjemy ubioru (jakikolwiek by nie był) do stosowanych technik.

A tak przy okazji, wydaje mi się, że znasz Pawła który z nami wcześniej dyskutował. Nie wiesz dlaczego nigdy nie odpowiada na moje pytania? Może mnie nie lubi?
NM
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11145 Napisanych postów 51525 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Tytułem wtrętu.W roku 1998 Miałem okazję w Chinach Pólnocnych zaobserwować anektowane z shuai chiuao i chin na do wc/wt/vt techniki zapaśnicze, kleszczowe, parterowe, generalnie chwytackie, jako koncepcje dopełnienia dystansu, ktore w sposob logiczny dopełniały repertuar stylu. Mozna tu chyba mówić w pewnym sensie o ściezce JKD . Obecnie takie trendy sa modne i powszechne posrod wszystkich kopaczy i uderzaczy, w ramach wzrastajacej popularnosci bjj, vt, widać to na rynku komercyjnym i to chyba zrozumiale, zarówno ze względów cashowobajerowych, jak i checi rozwinięcia, dostosowania stylu do wymogów chwili obecnej i nalezy to popierac jesli jest robione w zamiarze i oparciu o nauki u niepodwazalnych autorytetów, nie zas z checi odpowiedzi, my tez sie na tym znamy, tylko to "etap tajemny mistrzów, dopiero co objawiony". Podział na preferowanie technik chwytackich i uderzackich istnieje od zawsze. Najlepszym ich objawem są dyscypliny olimpijskie (boks, zapasy, judo) lub style idace kierunkiem weryfikacji turniejowej (kyokucha, boks tajski, bjj, sambo, kick, jujitsufighting itp.) . Masowość, powszechność, jawność, oficjalna konfrontacja taktyk i sposobów sa najlepszym uwiarygodnieniem skutecznosci systemu. Bez tego Bjj tez by nie powstało, nie jest tworem efemerycznym z niczego, tylko jest efektem, konglomeratem potu i analiz opartych o przewodnia role technik zapasniczochwytackich.
Wc/wt/vt pierwotnie wyrosło w kulturze walki w stójce i raczej o nastawieniu combatowskim (vide pierwotne kontynentalne gu lao i pien san) bez usystematyzowanych form, dopiero komercja wniosła wszystkie wynalazki upiekszające (kasujace z mamony). Położenie nacisku szkoleniowego na chi sao i chi gerk jest właśnie probą uniemozliwienia zastosowania chwytu i pozostania na etapie uderzacko-kopackim mimo dystansu ktory w tym momencie preferuje techniniki zapasnicze.
Najwiekszym problemem wc/wt/vt jest fakt, iz nie dopracowało się zadnego wybitnego(-tnych) turniejowca mimo dosyć dużej w pewnym okresie popularności, trwa era sciemniaczy opowiadajacych legendy o swojej lub swojego mistrza skuteczności. To mowiłem ja Jarzabek Wiesław trener II klasy, czyli pepek z gumy nieslubny syn wodza azteków i kelnerki baru switezianka.
Pozdrawiam , dyskutantów

KRudnicki
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11145 Napisanych postów 51525 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Tak, masz racje stosuje stare zabiegi. Konkretnie domagam sie konkretow zamiast bzdur. Cze,u ostry ton? Chyba nie raz pisalem co mysle o oszustach? Zeby cos stalo sie technika danego stylu i zostalo przezen "zaanektowane", musi to byc proces dotyczacy calego stylu, lub przynajmniej calej odmiany stylu. Nie pojedynczych instruktorow. To ze pojedynczy instruktorzy Kyokushin biora sie za boks nie oznacza ze caly styl sie zmienia, to nastapi kiedy tak zrobia wszyscy i co jest szczegolnie istotne w stylach dalekowschodnich, kiedy tak zadecyduje "wierchuszka". To samo z Wc.

****Bez sensu jest opisywanie tego , co robimy byłoby to przychynkiem do dyskusji obarczonych oczywiście dużym błędem****

Dziekuje. Wlasnie przyznales ze nie masz o czym pisac.


Moze Cie nie lubi, nie wiem.


Paweł Ziółkowski

Żiu-żitsu znaczy Miękka Sztuka, jesteśmy mięczakami którzy leją twardzieli.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11145 Napisanych postów 51525 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Dla Ng Mui!
Jak strategie walki WT były wykorzystywane w walkach egzaminacyjnych ?
Przypomne, iz działo sie to prawie 20 lat temu, a więc w epoce neandertalskiej MA, i etapu kiedy każda liszka chwaliła swoje, opowiadając jak do d*** jest inna szkoła czy styl walki (co chyba jest modne rowniez obecnie).Wtedy byłem mlodym dumnym leszczykiem, nastawionym na konfrontacje za wszelka cene, tak aby uswiadomic swoim adeptom wc/wt/vt, pomny swych poobijanych na bramce gnatów, jak daleko im do praktycznej, realnej skutecznej umiejetnosci walki, opartej o fizolstwo i wycisk, bowiem na razie opanowali klepanki na pamięć, zas nauczanie systemu oparte jest o miraż opowiadanki jaki to on skuteczny, zas metodyka absolutnie temu przeczyła i głównie operała sie o standarty - Ty mi tak to ja ci tak - na jedno lub kilka umówionych temp lub patentów zbiorczych, moze i ładnych dla oka, z hasłem jednoczesności ataku i obrony oraz szerokogłoszonej teorii nieograniczonosci kombinowania technik, działania instynktownego i dopasowania do sytuacji. W takim ujeciu majac za sobą kariere zawodnicza w judo i kyokushin, oraz swiadomosc ze trzeba unowoczesnic zabawe dla panienek ze stancji i gentelmenów (co nie przysporzyło mi zwolenników posrod tradycjonalistów systemu, ktorzy zatrzymali sie na kontynuacji metod XIX-wiecznych oraz swiecie oburzeni odrzucali moja wspólprace z bokserami Kleofasa Katowice, judokami Czarnych Bytom, zapasnikami Pogoni Ruda Śl i kyokushinowcami z Bytomia), wprowadziłem standard walk egzaminacyjnych przede wszystkim celem weryfikacji i uswiadomienia tym wszystkim osobom faktycznego stanu ich umiejetnosci, urealnienia czasu reakcji, odpornosci na cios, swiadomosci ile siłu trzeba uzyć im jak intensywnie zeby odnieśc skutek, ogromu wysiłku w walce i tych wszystkich odczuć dreszczyka emocji i nieprzewidywalnosci wynikajacej z walki z roznym przeciwnikiem. rozumieja to wszyscy,ktorzy mieli doczycienia z walka na macie lub ringu, nie wspominajac o tempie prowadzonej walki, ilosci spalanej energii, tak by nauczyc sie ja oszczedzac i wykorzystywac błedy partnera/przeciwnika, a tym samym otrzymujac namiastke spotkania na ulicy z wszystkimi jego konsekwencjami. Celem nadrzednym było uswiadomienie jak daleko jest do faktycznego skutku od zaimportowanych z obcej chinskiej kultury metod szkoleniowych, preferowanej chinskoazjatyckiej metodyki szkoleniowej, ktora nijak miala sie do nowoczesnej, wypracowanej w zachodnich sportach walki , a co intelegentniejszym uświadamiała przepaść pomiedzy rekreacja fizyczną z elementami walki od praktycznej umiejetnosci walki.
Wracajac do merytoryki, po drugie , miało to charakter minimum 5-ciu kolejnych 2-minutowych starc,pojedynków z uzyciem rekawic bokserskich w stylu wtedy okreslanym jako "wolnoamerykanski", na macie zapasniczej KS Pogon ruda SŁ z dowolnym w koilejności spośrod grona cwiczacych. teraz rzekłbym, iz miało to posmak szczeniackiego UFC, bowiem w tej ekipie kazdy miał rozna przeszlość (były ludziska z boksu, zapasów, kyokuchy, judo, aikido, jujitsu, pszczyny) i raczej zmierzało to w swoim podejsciu do kierunku JKD niz typowego, czystego i stylowego wc.wt.vt do tego doszły tematy filipinskie z paleczkami i nozami, zas ostatecznie wykreowały sie w przyszłe pojmowanie technik jako combat. patrzac z boku miało to coś z wizji walki oszalałych zwierzat, gdzie w koncy kazdy uzywał nie wyuczonych technik ale odruchow i indywidualnych predyspozycji fizycznych (siła, zasieg, zakapiorstwo, budowa), wiec w przypadku odniesień do strategii wc.wt.vt widziałbym tu gwałtownośc starc, dazność do powalenia na ziemie, parcie do zwarcia, techniki łąncuchowe (ale nie chodzi o ciosy tylko płynne przechodzenie kontrowe z jednego ruchu do drugiego przy oporach przeciwnika), szczepeinie sie z przeciwnikiem w celu uniemozliwienia wykonywania technik zamachowych, wykorzystania chi sao do uniemozliwienia załozenia klamry lub chwytu, zakładania prostych petli i dzwigni ala larry Hartsell. Było w tym troche kontuzji, ale generalnie raczej obijactwa i siniaków bniz faktycznycn skomplikowanych urazów, choc sporadycznie zdarzały sie odloty/zemdlenia, jesli jeden z drugim przesadził w nacisku lub duszeniu, a reakcja ambicyjna była w stylu : "Kaziowi k**wa, nigdy , zesr*m się, ale k**wa nie popuszcze". tyle co do walk egzaminacyjnych.
Czy strategia i koncepcja walki WT (szybki kontakt z przeciwnikiem i ciag technik do zakończenia rozgrywkiw pierwszych starciu) jest skuteczna ?
To tak jakby sprobować twierdzic, ze wie się wszystko. Nie ma metod jedynie szłusznych i zbawiennych, skutecznoiść ostatecznie jest wynikowa zbyt wielu zmiennych by mowic o przodownictwie tej czy innej teorii lub sposobu walki (warunki fizyczne, predyspozycje psychiczne, odpornosc i siła, szybkość, zwinnośc, splot ololiczności, przyjazd papieża, słabszy dzień, współczynnik wiatru i partia rzadzaca, niewinna buźka itp.) trzymanie się sztywno pewnych kanonów moze być zgubne. Tu jednak wiele zalezy od człowieka i sposobu szkolenia (widziałem filmy z walk wingchunowców z bokserami tajskimi przed okresem kickbokserów japońskich i zachodnich - wygrane Fujiwary i Urquideza - coz to była za jatka, tajowcy sprali chinoli bez litosci, dwukrotnie w bangkoku i hongkongu, według przepisów jednego i drugiego stylu, pozostałościa tej konfrontacji jest coroczny na zmiane hongkong i macao turniej walk chi sao bez podziału na kategorie wagowe). Podam analogie do piłki nożnej. Mamy rozne szkoły i style, taktyki ustawienia i przygotowania, jednakze wynik jest niewiadomą, raz gora sa brazylijczycy, innym Niemcy, innym Francuzi, hiszpanie, Włosi i Anglicy, jednakże nie stanowi to zdefinoiowania ktora szkoła jest ewidentnie lepsza na wieki. To wypadkowa powszechności szkolenia i weryfikowania, przygotowania, nakładów, doboru taktyki poid przeciwnika, intensywności zdobytych doswiadczeń, odpornosci, kobdycji, indywidualnegom izespołowego wyszkolenia. Z laniem po mordzie jest podobnie. Nie wiesz na kogo trafisz i jakim patentem facet cie zaskoczy, ringowomatowe podejscie ma cie przyblizyc do realności i dac wiecej szans na wyjscie z akcji zwyciesko. parowanie z kolegami o roznej proweniencji (chwytacze, siłacze, zakapiory, boksery, krakowiaczki) moze dac pojecie o sposobie i technikach, taktyce walki jaka możesz podejrzewać u przeciwnika, ale zakładanie z góry, ze zrobie to tylko w ten jeden sposob moze byc zgubne, pomimo iz patencik jest wycwiczony na błusk i konczy 90% starc, co jednak w pozostałych przypadkach, jezeli szansa matematyczna trafi nas w pysk na samym pocztku ??? Dazenie do Rozstrzygniecia w pierwszym starciu napewno jest wskazane i wlasciwe dla sytuacjoi ulicznej, gdzie rzadko mamy obecnie doczybienbia ze stresem na solo, genwralnie sa to przepychanki zespołowe z ostatecznym tańcem na klacie i gnatach nieszczesnika, ktry lezy wystawiony na strzał z glana. Wtedy czynnik timingu, oszczedzania energii, umiejetnoścui przyjecia ciosu jest kluczowy dla zachowania zdrowia, czy nawet zycia (boczasy się zbrutalizowały), umiejtnośc uniku z bombka i orzejsciem dom wymuszen bolowych jest jak najbardziej wskazana, najlepiej na wodzu ekipy,zeby reszte powstrzymac, co oczywiście nie zawsze sie sprawdza (niedawno moi podwładni mieli starcie w knajpie, gdzie to nie pomogło tylko rozjuszyło i 4-ka broniła sie przeciwko 20-tce, wykorzystujac układ budowlany, sprzety podreczne, lole i zabaweczki indywidualne, ale i tak skonczyło sie pogotowiem, chociaz wynik obdykcji szpitalnych był 17 do 4 na nasza korzysc, chyba trzech pozostałych nie mogło sie dopchac po grzbietach kolegow wiec odpuscili).
CO naprawde myslisz o WT ?
jako odłam kung fu, krok milowy dawnej mysli chinskiej na niwie zadymek i potyczek wg ówczesnych kryteriów odniesienia do egzystujacych tam kwiecistych styłów udawania wszelakiego autoramentu gadzin, platszków i zwierzostanu, wobec braku szerokiego kontaktu ostatecznie skostniały i zaskorupiony do klanów rodzinnych, az do chwili rewolucji pogladowej zapoczatkowanej przez B.Lee. Brak wybitnych fighterów turniejowych zaskutkował brakiem weryfikacji przestarzałych metod i nie wprowadzeniem unowoczesnień na miare juz XXI wieku, aby styl zył i sie rozwijał ewoluował (stara prawda, kto stoi, czeka, ten zazwyczaj sie cofa). przesadne wbijanie się w dumę co do skuteczności, toczenie bezsensownych dysput w tej mierze. Tu praktyka weryfikuje.
jednoczesnie rozsadna metoda aktywnosci ruchowej, nieobca mechanice ciała ludzkiego, sposob spedzania czasu wolnego, utrzymania zdrowia i sprawnoci fizycznej, pare ciekawych przyrzadów treningowych, prostota i naturalnośc, przemysłana teoria i koncepcje, strategie, znajomość anatomii, korzystanie z odruchów a nie wyuczonych reakcji, zmerzanie w kierunku zachowan instynktownych, przełożenie zasad wprost na broń białą, pałkersowanie, broń palną.
Jak długo ćwiczyłem WT w przekazie L.Tinga. Jak daleko zaszedłeś (stopień), jak długo ćwiczyłeś chi sao i biu tze ?
2 lata, nastepnie inne przekazy, stopnie musiałbym odszukac w szpargałach, jesli cos sprzed tych 20 lat sie zachowało, wtedy namaszczał nas Marek Stefaniak i Janusz Szymankiewicz. Szkolenie i wizyta L.Tinga w Polsce w tamtych czasach (ścisła komuna) była wielkim wydarzeniem i miała posmak pobytu mitycznego guru, jednak realnie rozczarowała, miała posmak misji kungfuteckiej z cała otoczką mistycyzmu, ostatecznie skończyła się lataniem Tinga po warszawskich bazarach za skórzanymi butami, bo skumał iz w tamtejszej siermieznej polsce najwieksza przebitkę zrobi na tym towarze, przewożąc go spowrotem na zachód. Tylko milan prosenica zachował twarz, jako bardziej obity i z przeszlościa lightkickboksera oraz słowiańskomęskimm zamiłowaniem do gorzałki.
Chi sao cwicze ciagle od 20 lat, w tej chwili przede wszystkim z podwładnymi,ktorzy nie sa akurat specjalnymi zwolennikami wc/wt/vt, co pozwala mi rozumieć niuanse które rzadko wykrywa praktyka z kolega po fachu, gdyz wtedy wszystko idzie zbyt gładko.
Biu tze/bil jee/biu chi jako formy znam przynajmniej w 5 mniej lub bardziej od siebie odbiegających wersjach roznych przekazów, rozniacych sie szczegółami technicznymi,ilościa ruchów, ich skomplikowaniem, rozumieniem dystansu i sposobami przykładowych zastosowań, jednakże generalnie mozna ta wiedze pogrupować w bloki tematyczne sposobów wykorzystania palców, dłoni, łokci barków i głowy jako narzedzi do ciosów, zapoznania sie z prowadzeniem dzgniecia (jaba) jako uderzenia, ciosu, kontry, sklejenia sie na dłuższym dystansie, wyłapania kontaktu, uderzeniami katowymi łokciem, hakiemi prostym, kopnieciami i blokami noznymi. Rozwinięcia tych podstawowych koncepcji zostały wymodelowane przez nastepców do postaci innych kwieciściejszych form, właćznie z forma walki z cieniem, unikami i balansem, jak również stanowi wprowadzenie i przedłużenie do posługiwania się tradycyjnymi tasakami motylkowymi, ale także uruchamia umiejtnośc podwojnego wykorzystania przedmiotów do walki, tu chyba krok ku filipino arts.
Gwoli podsumowania dodam, iz pierwotne kontynemtalne przekazy wc/wt/vt (np. gu lao Leung Jan, czy Pien San z Guangzhou) nie maja w ogóle skodyfikowanego przekazu w postaci trzech podstawowych form, lecz sa jedynie zespołem luzno trenowanych i poukładanych prostych ćwiczeń, swoistego combat, gdzie one sa podstawą cwiczen na worku oraz chi sao zmierzajace do obalenia włącznie, sekwencje połaczonych kontr z pak/tan/chum/gan/bong/fok, cwiczone na manekinie drewniaku i worku.
wiecej szczegółów w tej mkierze radze poszukać na stroanch internetowych.
KRudnicki

KRudnicki
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11145 Napisanych postów 51525 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Chyba Cie lubie.

Paweł Ziółkowski

Żiu-żitsu znaczy Miękka Sztuka, jesteśmy mięczakami którzy leją twardzieli.
Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Co to jest Shorinji Kempo?

Następny temat

Capoeira w Lublinie ? Co sądzice o niej ?

Wiecej