SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Konkurs BioTechUSA "Tydzień z życia sportowca"

temat działu:

Trening dla początkujących

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 13227

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Usunięty przez rion10 za pkt 1 regulaminu
Ekspert
Szacuny 6333 Napisanych postów 5210 Wiek 37 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 115535
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 6333 Napisanych postów 5210 Wiek 37 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 115535
Tydzień z życia " sportowca " a raczej zwykłego amatora zaczynam niestandardowo bo od soboty. 15.09.2018r. pobudka 08:00 szybkie śniadanko i ruszamy w kierunku Głuchołaz , gdzie czekać mnie będzie 12 kilometrowy bieg po górach polsko - czeskich. Pogoda w tym roku o dziwo dopisuje. Jedziemy w dobrych humorach, nie koniecznie wyspani po piątku i z nastawieniem różnym. 3...2...1.. i start ruszyli. Na starcie biegu przyjaźni zameldowało się ponad 200 zawodników. Po 69 minutach udało się dotrzeć na metę. Szczęśliwa, że już koniec tych podbiegów i zbiegów. Bieg męczący, ale było warto sprawdzić się jak kondycja biegowa bez treningów biegowych. Przed startem wyglądałam jeszcze tak ... po starcie już lepiej było nie uwieczniać tego na zdjęciu

jako, że nie samym sportem człowiek żyje wieczorem sobota dzień święty święcić także wyjście ze znajomymi i tak się trochę przeciągnęły tańce do godziny 5 rano..... i tak powitała mnie niedziela ..... a co za tym idzie... wyjazd z rodzicami do lasu na grzyby..... o godzinie 08:00 po dwóch godzinach snu dzwonek do drzwi i pobudka przez rodziców. Nie ukrywam nie byłam w najlepszej kondycji, ale że sama dzień wcześniej namawiałam rodziców żeby pojechać to nie wypadało się wycofać. Ubrana w kalosze wyruszyłam z rodzicami na spacer do lasu. Po kilku godzinach udało się nazbierać kilka ładnych okazów, które zabrali rodzice, a ja wróciłam do mieszkania z jedną myślą: chcę się wykąpać i położyć spać.... wszystko byłoby super, gdyby nie jeden szczegół...będąc na grzybach musiałam zgubić klucze do mieszkania... żeby było śmieszniej tylko ja mam klucze do mieszkania. Niedziela, godzina 19 i poszukiwanie na internecie ślusarza który otworzyłby mi zamek... Udało się znaleźć i tak o godzinie 20 zjawił się pan z wytrychem i próbował włamać się do mojego mieszkania bez niszczenia wkładki zamka....niestety .... po godzinie stwierdził, że się nie da bez złamania wkładki i wywalił wkładkę...jak na złość niedziela niehandlowa - nowych zamków nie było gdzie kupić i tak do poniedziałku do godziny 16 miałam otwarte mieszkanie. Na szczęście mam fajną sąsiadkę, która pilnowała aż nie wróciłam z pracy. Tak zakończyłam niedzielę i powitał mnie poniedziałek.







Poniedziałek, wtorek, czwartek treningowo standardowo - crossfit w Rise. Jako, że nie ma się za bardzo nad czy rozpisywać bo przeciwników crossfitu jest milion to wrzucę tylko filmo z mojego boxu. Nie jest on jakoś bardzo świeży ale świadczy o tym, że już trochę potu tam wylałam.



z racji tego, że staram się jakoś mądrzej trochę żywić w tygodniu wleciało sporo posiłków .....

















w piątek poszła pobiegać... z racji tego, że pogoda nie rozpieszczała poszła na siłownię na bieżnie. Tam zrobiłam 12 kilometrów i poza tym, że wylałam trochę potu to straciłam sporo nerwów. Bieżnia dwa razy sama się wyłączyła od samego początku ten trening skazany był na porażkę...zaczęło się od tego że zapomniałam słuchawek i tak już fatum pozostało do końca .... mimo wszystko wyszłam z siłowni upocona i zadowolona, że nie spędziłam dnia na kanapie bo weekend zapowiadał się ciekawie...sportowo, ale w roli widza.

Bo w sobotę pobudka 8 rano i razem z trójką znajomych wyruszyliśmy na targi FIWE do Warszawy. Tam naprawdę fajna impreza sportowa. Mnóstwo okazji do zbicia piony z tymi trochę bardziej sportowcami niż ja










Fajna impreza sportowa, fajne wydarzenie. Można było skorzystać z promocji przy zakupie odżywek i ubrań sportowych, wziąć udział w licznych konkursach, pooglądać zawody, zaznajomić się z nowinkami sprzętowymi i poćwiczyć.... przy okazji poznać nowych ludzi, wymienić się doświadczeniami. Miło spędzony czas. Po targach standardowo jedzonko, sauna w hotelu i na podbój Warszawy .... ale to już lepiej pominę i niech zapanuje cenzura ;) tak minął mój tydzień " sportowca" a raczej amatora :)





Zmieniony przez - rion10 w dniu 2018-09-28 07:41:16
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 4063 Napisanych postów 45434 Wiek 3 lata Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 347421
Jutro Ci to poprawie, bo widzę ze troche poplątalas. Zdjecie z Tavi Castro? Na początku zastanawialem sie, która kobieta to druga gwiazda płci żeńskiej. Gdybyś nie miala dzinsow to bym w życiu nie zgadł.

„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„

Pilny student Vincea.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 6333 Napisanych postów 5210 Wiek 37 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 115535
ronie220
Jutro Ci to poprawie, bo widzę ze troche poplątalas. Zdjecie z Tavi Castro? Na początku zastanawialem sie, która kobieta to druga gwiazda płci żeńskiej. Gdybyś nie miala dzinsow to bym w życiu nie zgadł.
Ronie już bez przesady popraw popraw :) jak zawsze musiałam pomieszać ikonki ;)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 4063 Napisanych postów 45434 Wiek 3 lata Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 347421
Rion już widzę, że poprawił ))

„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„

Pilny student Vincea.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 24 Wiek 28 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 30333
Witam. Chciałem również wziąć udział w tym ciekawym konkursie, dlatego również przedstawie swój treningowy tydzień. Myślę że z racji tego, iż zajmuje się sportami walki, mój opis będzie się nieco różnił od osób trenujących typowo kulturystycznymi sposobami i pokażę również jak wygląda fragment życia adepta sztuk walki. A więc do rzeczy.
Od 10 już lat trenuję Taekwon-do ITF, startując z różnymi efektami w zawodach. Największe do tej pory osiągnięcie to srebrny medal w walkach do 70 kg na międzynarodowym turnieju Masters Mazovia Cup.

Dodaję do tego treningi na siłowni, będące uzupełnieniem tych na macie, poprawiając swoje cechy motoryczne - siłę,moc, wytrzymałość ale również w pewnym stopniu sylwetkę.
Poniedziałki,Środy i Piątki spędzam na macie, Wtorki,Czwartki i Soboty to standardowy FBW z progresją siłową w głównych wielostawowych ćwiczeniach i dodatkiem ćwiczeń uzupełniających.
Przed opisem dnia przedstawię jeszcze swoją suplementację:





Poniedziałek
Pobudka o 5.45, poranna toaleta, przygotowanie śniadania - Klasyczny omlet z płatków owsianych, posmarowany Nut Wheyem czekoladowym, pastą kokosową oraz podany z owocami.


Następnie poranne suplementy - zestaw witamin i minerałów, wyjście z domu i nudne osiem godzin pracy.
Po powrocie posiłek przedtreningowy - obiad - Ryż basmati,udziec z indyka w sosie sojowym i kapusta kiszona.






Pół godziny przed treningiem ( W poniedziałek jest to Taekwon-do) wypiłem kawę oraz jedną kapsułkę kofeiny 100mg od Scitec Nutrition. Do tego porcja BCAA i odrobina cytruliny ale przed treningiem walk nie biorę jej dużo gdyż tu duża pompa mięśniowa nie jest wskazana.
Dziś wypadła technika na tarczach, później zrobiłem trochę siły dynamicznej na worku i z piłką lekarską.





Następnie zażywam szybkie węglowodany typu owoce, wafle ryżowe, płatki corn flakes oraz porcja izolatu białka i jabłczanu kreatyny.
Dziś źródło węglowodanów stanowiły sezonowe winogrona.
Po powrocie do domu spożyłem ostatni posiłek - klasyka świata fitness - pierś z indyka z dodatkiem młodych ziemniaczków i fasolki szparagowej.
Przed snem dwie tabletki ZMA na lepszą regenerację.



Wtorek
Standardowo pobudka o 5.45.
Tym razem dzień rozpoczynam od owsianki, którą naprawdę bardzo lubię i nie przeszkadza mi jedzenie pełnowartościowych produktów tzw."Czysta Micha".
Owsiankę uzupełniłem o dodatek chudego jogurtu proteinowego typu Skyr i resztki twarogu,pozostałego w lodówce. Dla smaku i witamin świeże sezonowe owoce - tutaj gruszka oraz trchę orzechów włoskich, migdałów i wiórek kokosowych dla uzupełnienia zdrowych tłuszczów. Posypane szczyptą cynamonu.


Do śniadania multiwitamina i można działać. Enegia na godziny spędzone w pracy dostarczona.
W jej trakcie spożyłem jeszcze dwa posiłki, pozbawione jednak węglowodanów, gdyż je spożywam na śniadanie oraz w porach okołotreningowych. Tak więc cała micha warzyw ponieważ lubię je a że jestem łasuchem, jedzenia musi być dużo. Do tego tuńczyk i gotowane jajka z oliwą z oliwek + dwie kapsułki omega 3.


Po pracy szybkie zakupy, i przygotowanie obiadu ( Tak wygląda każdy mój dzień oprócz weekendów).
Przed tym posiłkiem zawierającym węglowodany tak jak do śniadania wypiłem szklankę ciepłej wody z ekologicznym octem winnym dla
dobrej insulinowrażliwości.
Pora na danie dnia: Kotleciki z mielonego indyka, ryż basmati i kiszona kapusta, którą bardzo lubię.


Wtorek to dzień z treningiem siłowym a więc suplementacja jest troszkę inna.
Nie biorę przed nim beta alaniny, jednak standardowo zostaje kapsułka kofeiny i kubek ciemnej kawy (Kawę piję dla smaku a dzięki temu że suplement ze Scitec Nutrition zawiera tylko 100 mg kofeiny, nie jest to przesadzona ilość) Zwiększam też dawkę cytruliny do 4g wypijając ją z porcją aminokwasów rozgałęzionych.

Trening
FBW zestaw A

W formie rozgrzewki i dla aktywacji ud, kilka wskoków na skrzynię. Jest to również ćwiczenie kształtujące eksplozywność nóg.
Następnie ćwiczenia właściwe. W ciężkich wielostawach progresuję z ciężarem w przedziale 3 - 5 powtórzeń. Gdy wykonam ich pięć, dokładam ciężaru i znów zaczynam od trzech.
1 Przysiad ze sztangą 120 kg x 5 x 4 ( serie x powtórzenia)
2 Wiosłowanie Pendleya 80kg x 5 x 4
3 Wyciskanie sztangielek na skosie górnym 2 x 25 kg x 5 x 6
4 Chód bokiem z gumą oporową 4 x 15 kroków
5 Push Press z Kettlem 15 kg x 4 x 10
6 Uginanie ramion z hantlami chwytem młotkowym 4 x 8,10,10,12
Na koniec kilka minut rolowania przy użyciu rollera i piłeczki. Szczególnie kładę nacisk na poprawę mobilizacji obręczy barkowej i klatki piersiowej ponieważ przez częste trzymanie pozycji gardy, są to miejsca szczególnie pospinane.





Po treningu banan, izolat białka i kreatyna.
W domu prysznic, posiłek potreningowy (mintaj z piekarnika, kasza jaglana i brokuł), dawka ZMA i czas na sen.


Środa
Od rana praca - dzień jak poprzenie. Pokażę więc posiłki i przejdę od razu do treningu.
Posiłek 1 - jajecznica z szynką z indyka, pomidorem, pieczarki, cebula, awokado i pieczywo żytnie na zakwasie + jabłko.



2 kolejne w pracy: Sałatka ze schabem w pieprzu ziołowym, oliwkami i oliwą

Przedtreningowe doładowanie: Pieczone frytki z batatów,polędwiczka wieprzowa i sałatka



Trening
Luźne sparringi





Po treningu banan z odżywką białkową a w domu makaron kukurydziany , mieszanka warzywna i kurza pierś



Suplementacja
- Do śniadania zestaw witaminowo-mineralny
- Do posiłków w pracy Omega 3
- Preworkout: 4g Beta Alaniny, BCAA, 1g Cytruliny, 1 kaps kofeiny (100mg) + kawa
- Po treningu Izolat
- Na noc 2 kapsułki ZMA.

Czwartek
Dzień bez zmian, trochę stłuczone śródstopie ale nie było to nic poważnego.
Śniadaniowa owsianka z odżywką białkową i ostatni element lata: świeże borówki i truskawki, ostatnie pozostałości w sklepie.



W pracy sałatka z gotowanym łososiem w jogurtowym sosie czosnkowym.



Obiadowe Curry: Ryż basmati, cebula,pieczarki,papryka i polędwiczka wieprzowa z dodatkiem tajskich ziół.



Trening
Rozgrzewka na worku i kilka zarzutów sztangi w celu aktywacji mięśni pracujących przy Martwym Ciągu ( ćwiczenie kształtujące moc) - ciężar 50kg.
1MC na prostych nogach 120 kg x 5 x 4 ( na filmie seria rozgrzewkowa z ciężarem 70 kg.
2 Przysiad bułgarski 5 x 8,10,10,12
3 Wyciskanie leżąc 90 kg x 5 x 4
4 Walka z cieniem z obciążeniem w rękach 3 rundy po 1,5 min.
5 Podciąganie chwytem neutralnym 4 x max
6 Wyciskanie francuskie sztangielkami 4 x 8,10,10,12
7 Face pull (mobilizacja przykurczonych mięśni naramiennych) 4 x 12
Sesja rolowania.





Po treningu wafle ryżowe z polewą z izolatu i kreatyna.
Po powrocie do domu pieczone ziemniaczki, filet z indyka i pomidory.



Suplementacja
- Do śniadania witaminy
- Nie brałem omega 3 ponieważ sporo ich było w łososiu
- Preworkout: 4g Cytruliny, BCAA, kofeina(100mg) + kawa
- Po treningu Izolat, kreatyna
- na noc ZMA

Piątek
Od rana bez zmian jednak trening dziś wyjątkowy. Zamiast standardowej sesji na klubowej macie wziąłem udział w seminarium MMA z naszą niesamowitą Joanną Jędrzejczyk.
Na śniadanie dzisiaj solidna porcja wołowiny w postaci tatara, z dodatkiem żółtka, ogórków kiszonych, cebulki i pieczywo żytnie z awokado.


W pracy warzywa w postaci sałatki z piersią kurczaka,serem mozarella i oliwkami.



Obiad na szybko z pudełka, gdyż prosto z pracy udałem się na seminarium - Udziec wołowy, bataty i cukinia, wszystko upieczone w piekarniku.



Przed treningowe suplementy łyknięte w tramwaju. Beta alanina "kopie" - zaczyna się swędzenie na twarzy i palcach, na miejsce dotarłem niemal na ostatnią chwilę. Szybko wpadłem do szatni, przebrałem się i biegiem na salę. Na szczęście Joanna na seminarium leciała z Paryża, przez co lot się nieco opóźnił i dlatego zdążyłem przed rozpoczęciem rozgrzewki.
Samo seminarium ciekawe. Bardzo intensywnie od samego początku. Nasza fighterka narzuciła wojskowe tempo.
Kilka biegowych okrążeń w okół sali, wymachy rąk,nóg,krążenia ramion i karku, kilka sprintów, walka z cieniem i rozpoczęliśmy część główną.
Na początek kilka ciekawych kombinacji uderzeń i kopnięć, nauka trzymania dystansu i sprawnego poruszania w walce. Drugą połowę przeznaczyliśmy na elementy zapaśnicze i parterowe. Wywodząc się z Taekwon-do zdecydowanie gorzej szło mi właśnie w tej płaszczyźnie jednak nie jestem całkowitym "żółtodziobem" i radziłem sobie również z doświadczonymi zapaśnikami.





Na zakończenie pamiątkowe fotki:







Dodatkiem do standardowego shake białkowego była porcja żelków.
Po powrocie ostatni posiłek stanowił filet z mintaja,ziemniaki i zielona fasolka







Sobota
Tego dnia z racji tego że nie szedłem do pracy, wstałem dużo później.
Przyrządziłem śniadaniowego omleta owsianego z tartym jabłkiem, posmarowanego masłem migdałowym i jogurtem naturalnym + sos zero o smaku
pieczonego jabłka. Pierwszy posiłek zjadłem dopiero o godzinie dziewiątej.



Po śniadaniu przyszedł czas na większe zakupy, by zaopatrzyć się w niezbędne produkty i nie tracić czasu w dni robocze.
Następnie sprzątanie domu i relaks przy komputerze: przegląd forum,portali społecznościowych, poczty,oglądanie filmików.
Po wczorajczym seminarium MMA trochę obtarć i zakwasy na łydkach od intensywnej pracy na nogach, po miękkiej macie.
O godzinie trzynastej zabrałem się za przygotowanie obiadu.
Tym razem w menu zagościło pieczone udko kurczaka, frytki z batatów i cukinia z babcinego ogrodu.



Cieszy mnie że smakuje mi zdrowe jedzenie, gotując sam, przyrządzam posiłki tak jak lubię i mimo że korzystam raczej z nie przetworzonych produktów,mój jadłospis jest różnorodny, przez to dieta nie jest dla mnie karą.
Dwie godziny później wychodzę na siłownię. Pół godziny wcześniej zażywam standardowe suplementy.
Dzisiejszy trening to kolejny zestaw Full Body.

Trening
Na początek rozgrzewka na skakance, trochę przeszkadzały przemęczone łydki.
1 Front Squat 90 kg x 5 x 6
2 OHP 60 kg x 5 x 4
3 Żuraw 5 x max
4 Uginanie ramion ze sztangą 30 kg x 4 x 8
5 Rzuty piłką lekarską o ziemię ( waga piłki 10 kg)
6 Pompki na poręczach z obciążeniem 25 kg x 5 x 8
7 Podciąganie nachwytem 4 x max
Następnie kilka siłowych ćwiczeń na brzuch:
- Wznosy nóg z obciążeniem, leżąc 5 x max
- Woodchopper na lince wyciągu 4 x 10/12
- Allahy 4 x 10/15
- Ab Whole 3 x 8/10
Rolowanie.





Następnie porcja winogron z odżywką białkową.
Wracając do domu kupiłem jeszcze kilka produktów w pobliskim Lidlu.
Następnie przyszła pora na posiłek po treningowy - tym razem bez finezji, klasyka gatunku, pierś z kurczaka, ryż w kurkumie i brokuł.



Do domu wróciłem około godziny dziewiętnastej, kilka godzin minęło mi na dalszym wypoczynku przy filmie i internecie. W wolne weekendy lubię obejrzeć walki z gal bokserskich lub MMA.
Z racji że wcześniejsze posiłki były raczej węglowodanowe, tym razem ostatni - kolacja był ich pozbawiony, zawierał jednak praktycznie większość zapotrzebowania na tłuszcze.
Oto i on - wędzone filety z makreli, jajko gotowane, awokado,pomidor i oliwa z oliwek.



Niedziela
Ostatni dzień tygodnia typowo wypoczynkowy bez pracy ani żadnego treningu, jedynie krótka TABATA i rolowanie oraz rozciąganie w domowym zaciszu.
Śniadaniowe kanapki: Wędlina z indyka, smarowidło z awokado, pomido, rzodkiewka, jajko sadzone z odrobiną ketchupu ( Kotlin bez cukru) i morela na deser.



Po śniadaniu niedzielna msza w kościele bo o formę duchową też trzeba dbać.
Odwiedziłem również babcię, która wiedząc jak ważną częścią są dla mnie treningi i sportowy styl życia, zaprosiła mnie na domowy obiad nie łamiący jednak w żaden sposób mojej diety. Gulasz z żołądków indyczych, w sosie koperkowym, kasza gryczana i surówka z jogurtem naturalnym. Smacznie, zdrowo i z bliską osobą a relacje z rodziną są również bardzo ważne, choć w zabieganym świecie często brakuje czasu na nie czasu.
Najedzony i zadowolony z wizyty u babci wróciłem do domu, gdzie odpoczywałem jak dnia poprzedniego przy internecie. W między czasie zjadłem dwa posiłki - pozostałe z wczoraj pieczone udka z warzywami i oliwą. Wieczorem obejrzałem powtórkę z Sobotniej gali UFC gdzie niestety nasza rodaczka Karolina Kowalkiewicz odniosła smutną porażkę przez nokaut z rąk brazylijki Jessicki Andrade. Niestety taki to sport, jednak uczy pokory i wytrwałości w ciężkiej pracy a te cechy przekładają się również w codziennym życiu.
Na kolację pozbyłem się zakupionego na promocji fileta z łososia, którego przyrządziłem w piekarniku i obficie doprawiając pieprzem i sokiem z cytryny.




Tak oto zakończyłem mój tydzień z życia sportowca. Myślę że jest on podobny do większości osób, trenujących amatorsko, choć ja zdecydowanie wiąże swoją przyszłość ze sportem i wierzę że cele, które sobie wyznaczyłem są do osiągnięcia.










Zmieniony przez - dadulek w dniu 2018-09-30 19:15:45
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
rion10 Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6502 Napisanych postów 62293 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 777603
Świetne relacje panowie i panie Myślę, że 1-2 dni i ogłosimy wyniki z podziałem nagród
2

Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 4063 Napisanych postów 45434 Wiek 3 lata Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 347421
WYNIKI KONKURSU


Monkey22 400zł

Nicniewiem 300zł

Dadulek 300zł



Gratulacje Panowie, będziecie mieli spory zapas odżywek!
2

„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„

Pilny student Vincea.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 4063 Napisanych postów 45434 Wiek 3 lata Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 347421
Zamówienia kierujcie do Riona.



Na PW wysyłacie:

Imię i Nazwisko
Adres wysyłki nagród
Nr telefonu
Linki do wybranych produktów Biotech USA ze sklepu sfd wraz z ceną ( wybieracie pojedyncze produkty nie pakiety )
Podsumowanie produktów ( kwota )

„I would like to be the first man in the gym business to throw out my scale. If you don't like what you see in the mirror, what difference does it make what the scale says?„

Pilny student Vincea.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
rion10 Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6502 Napisanych postów 62293 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 777603
Dziękujemy za super relacje i wzięcie udziału w ostatnim konkursie, a zwyciężcom gratulujemy.

Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Push pull 4 dniowy

Następny temat

Domowa siłownia

WHEY premium