...
Napisał(a)
oczywiście że jak kcla mało to nie warto marnować na batoniki tylko lepiej zjeść coś sycącego i wysoko objętościowego :) z tym genem się nie zgadzam, kiedyś miałam zayebistą nietolerneacje na laktozę . I ogólnie jak jakies produkty odstawiałam to po pewnym czasie organim słabo na nie reagował. Pote musiałma wprowadzać powoli na swoim IFFM wszystkie produkty i okazało się że czarny i magia - organim znów nauczył się je tolerować. i jakoś dziwnie nie mogę uwierzyć w +2kg na wadze po paczce chipsów - serio? bo to nawet przeczy prawo fizyki hehe. Po wielkiej pizzy to ja rozumiem . No chyba że do chipsów leci 4pak piwa i kakb to co innego ;)
1
...
Napisał(a)
Nie piję wcale alkoholu, leci tylko mineralna niegazowana Natomiast paczka czipsów czy - jeszcze gorzej - słone orzeszki powodują wzrost wagi i zatrzymanie wody i ciało się robi dziwnie miękkie i galaretowate I jak życ? Jak ktoś nie miał nigdy do czynienia z takim nagłym łapaniem wody to nie zrozumie. Zresztą wystarczy, że są upały i mi nogi puchną tak, że spodnie które rano są ok, po południu już mnie uciskają i ledwo je ściągam
Był czas, że jadłam twaróg codziennie, przez wiele tygodni i codziennie miałam wzdęcia. Zresztą dużo takich ciekawych rzeczy zaobserwowałam, np. mocne ograniczenie tłuszczów zwierzęcych wpływa korzystnie na wygląd nóg - nie ma cellulitu i łatwiej je odchudzić. Także niestety mam świadomość, że pewne rzeczy źle wpływają na sylwetkę, ale staram się znaleźć w tym złoty środek i nie popadać w skrajność.
Szajba z tym bilansem kcal to nie zawsze jest tak prosto. Może u facetów to tak działa, ale u kobiet hormony potrafią nieźle namieszać i skomplikować najprostsze rzeczy. Chciałabym, żeby ujemny bilans wystarczył. W zeszłym roku byłam z Młodym w szpitalu, ze stresu mało co jadłam, więcej niż 1000kcal dziennie nie było i co? Schudłam? A gdzie tam... przytyłam. Tak samo jak miałam poważną kontuzję kilka lat temu - ze stresu i frustracji niewiele jadłam, a waga szła do góry w szybkim tempie.
Zmieniony przez - Viki w dniu 2018-06-21 14:30:53
Był czas, że jadłam twaróg codziennie, przez wiele tygodni i codziennie miałam wzdęcia. Zresztą dużo takich ciekawych rzeczy zaobserwowałam, np. mocne ograniczenie tłuszczów zwierzęcych wpływa korzystnie na wygląd nóg - nie ma cellulitu i łatwiej je odchudzić. Także niestety mam świadomość, że pewne rzeczy źle wpływają na sylwetkę, ale staram się znaleźć w tym złoty środek i nie popadać w skrajność.
Szajba z tym bilansem kcal to nie zawsze jest tak prosto. Może u facetów to tak działa, ale u kobiet hormony potrafią nieźle namieszać i skomplikować najprostsze rzeczy. Chciałabym, żeby ujemny bilans wystarczył. W zeszłym roku byłam z Młodym w szpitalu, ze stresu mało co jadłam, więcej niż 1000kcal dziennie nie było i co? Schudłam? A gdzie tam... przytyłam. Tak samo jak miałam poważną kontuzję kilka lat temu - ze stresu i frustracji niewiele jadłam, a waga szła do góry w szybkim tempie.
Zmieniony przez - Viki w dniu 2018-06-21 14:30:53
2
...
Napisał(a)
I jeszcze tak w ramach uzupełnienia wrzucam linka do fajnego artykułu odnośnie typów sylwetek u kobiet, tak żeby zobrazować, że nie zawsze chudnięcie (szczególnie równomierne!) jest takie łatwe u kobiet, jak to się niektórym wydaje: https://www.sfd.pl/[ART]_Typy_sylwetek_kobiecych-t667056.html
Co ciekawe, miałam okazję rozmawiać z sędziami bikini fitness i zawsze spotykałam się z opinią, że "gruszki" nie nadają się na scenę bo widać różnicę między dołem i górą. Można ćwiczyć żeby rozbudować górę, poprawić proporcje, ale na tle bardziej predysponowanych sylwetek taki typ będzie niestety odstawał.
Co ciekawe, miałam okazję rozmawiać z sędziami bikini fitness i zawsze spotykałam się z opinią, że "gruszki" nie nadają się na scenę bo widać różnicę między dołem i górą. Można ćwiczyć żeby rozbudować górę, poprawić proporcje, ale na tle bardziej predysponowanych sylwetek taki typ będzie niestety odstawał.
...
Napisał(a)
Viki
Szajba z tym bilansem kcal to nie zawsze jest tak prosto. Może u facetów to tak działa, ale u kobiet hormony potrafią nieźle namieszać i skomplikować najprostsze rzeczy. Chciałabym, żeby ujemny bilans wystarczył. W zeszłym roku byłam z Młodym w szpitalu, ze stresu mało co jadłam, więcej niż 1000kcal dziennie nie było i co? Schudłam? A gdzie tam... przytyłam. Tak samo jak miałam poważną kontuzję kilka lat temu - ze stresu i frustracji niewiele jadłam, a waga szła do góry w szybkim tempie.
Stres, frustracja, to nie są optymalne warunki ni dla kobiety z jej szalejącymi hormonami (pominę wyolbrzymianie tego szaleństwa), ni dla mężczyzny. Organizm znajdujący się w równowadze, na ujemnym bilansie będzie redukował, na dodatnim będzie się rozrastał.
PS. Organizm znajdujący się w równowadze, to ten który ma spokojną głowę, nie myśli o tym czy wyłączył kuchenkę przed wyjściem z domu i że musi wrócić, bo na pewno jej nie wyłączył, a te syreny słyszalne w oddali to na pewno wóz strażacki pędzący do płonącej kuchni,a co gorsza w łazience stoi kosz z brudną bielizną i nie daj boże ktoś zobaczy. A @ się spóźnia, bo pożar w kuchni, a w samochodzie coś stuka, a stary mówi, nic to, a jak w jego aucie stuka to od razu mechanika szuka, Trochę się zagalopowałem, ale mógłbym to jeszcze bardziej rozwinąć
3
When you have to shoot...Shoot! Don't talk
Strava - https://www.strava.com/athletes/11696370
...
Napisał(a)
Szajba po przeczytaniu tego nasuwa się tylko jedno pytanie... Jest szansa żeby organizm kiedykolwiek był w równowadze?
1
...
Napisał(a)
_Szajba_
PS. Organizm znajdujący się w równowadze, to ten który ma spokojną głowę, nie myśli o tym czy wyłączył kuchenkę przed wyjściem z domu i że musi wrócić, bo na pewno jej nie wyłączył, a te syreny słyszalne w oddali to na pewno wóz strażacki pędzący do płonącej kuchni,a co gorsza w łazience stoi kosz z brudną bielizną i nie daj boże ktoś zobaczy. A @ się spóźnia, bo pożar w kuchni, a w samochodzie coś stuka, a stary mówi, nic to, a jak w jego aucie stuka to od razu mechanika szuka, Trochę się zagalopowałem, ale mógłbym to jeszcze bardziej rozwinąć
Jakie piękne studium kobiecej psychiki...
2
...
Napisał(a)
VikiJest szansa żeby organizm kiedykolwiek był w równowadze?
Ja widze co najmniej 2 mozliwosci:
- zanim organizm zrozumie, ze bajzel w lazience i spalona kuchnia moga byc stresujace
- jak juz lezy 2 metry pod ziemia i ma to za soba...
Mozba jeszcze probowac miec wywalone na stresory, ale to troche przypadek jednorozca - niby istnieje, a malo kto widzial. :-%
1
Κατά τον δαίμονα εαυτού.
------
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/DT__Ghorta_ghrrromi_fat-t1096396.html
...
Napisał(a)
"... a stary mówi nic to..." - normalnie w tej cześci to bank rozbiłes! A reszta mocno przerysowana - takie panikary to nie jesteśmy:)
Viki - z tym puchnięciem to moze być tak,ze normalnie jesz bardzo mało solnie i jak już wrzucisz jakieś solone jedzenie to organizm wariuje... Ja lubię słono, mam niskie ciśnienie i własciwie żadne chipsy/orzeszki nie robią na mnie wrazenia. Poza ciążą spozywczą oczywiscie.
Najlepszy brzuch miałam podczas pierwszych 2 dni mojej "keto".
Viki - z tym puchnięciem to moze być tak,ze normalnie jesz bardzo mało solnie i jak już wrzucisz jakieś solone jedzenie to organizm wariuje... Ja lubię słono, mam niskie ciśnienie i własciwie żadne chipsy/orzeszki nie robią na mnie wrazenia. Poza ciążą spozywczą oczywiscie.
Najlepszy brzuch miałam podczas pierwszych 2 dni mojej "keto".
...
Napisał(a)
dzieki Viki za ten tekst jeszcze. otworzył mi kolejną klapkę. do diety w ujęciu kobiecym jeszcze do wczoraj zawsze miałam podejście zerojedynkowe - in minus redukcja, in plus - masa, 0=rekomp. jak u facetów. z kolei Twoje (i nie tylko) słowa pokazują że to bardziej skomplikowana sytuacja. zresztą zawsze mnie bardziej pasjonował sam trening niż dieta - bo mi z kolei nabiał czy śmieci w ilości tolerowanej (np. mac czy pizza raz na parę tyg.) nie wyrządziły nigdy szkody. ale to co człowiek myśli, nie zawsze się okazuje zasadą spełniającą zawsze i wszędzie i u każdego w 100%.
2
...
Napisał(a)
Paatik"... a stary mówi nic to..." - normalnie w tej cześci to bank rozbiłes! A reszta mocno przerysowana - takie panikary to nie jesteśmy:)
Taki urok satyry
Gdybym napisał o tym że w pracy ciężko i czujemy się niedoceniani, że rachunki coraz wyższe a z dziećmi problemy i w szkole i w domu, że małżonek kiedyś był lepszy a teraz jakby mniej mu zależało .... nie byłoby w tym nic zabawnego. Możnaby powiedzieć że zycie po równo doświadcza i kobiety i mężczyzn, jednak to Wy bardziej emocjonanie podchodzicie nawet do błachostek, mieląc to w głowie przez kolejne lata.
Z góry zaznaczam że nie chciałem nikogo urazić tym wpisem.
3
When you have to shoot...Shoot! Don't talk
Strava - https://www.strava.com/athletes/11696370
Poprzedni temat
czy potrzebujemy aminokwasów BCAA do swoich treningów?
Polecane artykuły