Paula- pociążowa redukcja :)- podsumowanie str. 17 i 43

Oj, dzieki!
Wystarczajaco dokladnie - bardzo mi sie podoba, bo to jednak takie kanapkowe, dosc szybkie. Dzikei wielkie! :)

Jak ktoś tęskni za chlebem to spoko opcja :P

tzn za chleebem nie tesknie, ale jak 2/3 rodziny siedzi przy kanapkach, to tez nie chce mi sie tych moich pomyj robic, tylko bym usiadla z czyms podobnym :)

Ja to jak wróciłam do jedzenia pieczywa to nie mogę skończyć. Codziennie na śniadanie jem jakąś sałatkę z bułką z ziarenkami. Na szczęście nie mam nietolerancji a inne źródła węgli są ok :)

ja też codziennie na śniadanie wcinam chleb żytni z jajkami sadzonymi, poezja chyba nigdy mi nie zbrzydnie

paula.cw

Legginsy jedne i drugie, które mam są dla mnie w sam raz na wysokość. Chowają bebzon, sięgają pod pępek i przy siadach jest wygodnie. Ale to chyba zależy od proporcji jednak, bo miss pisała, że te czarne Flexy były na nią za małe i za niskie a dla mnie są ok.

Fajnie, że udało się dobrać odpowiedni rozmiar ja z fit mam różowe i są bardzo wygodne, szkoda że nie udało mi się na wyprzedażach upolować też czarnych

Ja póki moje jelita nie protestują to cieszę się z możliwości jedzenia chleba. Mogę bez niego żyć, ale wtedy mój mąż cierpi :P Jak zrobię w domu kanapki to jest święto. Zwyczajowo na kolację jakieś jajca- jajecznica albo omlet i dla niego to mogłoby być codziennie, więc mam ciężkie zadanie, żeby dieta była różnorodna a jednocześnie spełniała mężowe wymagania :)

10.01

Dieta:
1. owsianka z chia i gorzką czekoladą i bananem
2. makaron z buraczym pesto z fetą i kurczakiem
3. koktajl po treningowy (białko, banan, płatki)- smak białka chocolate-carmel-nougat MEGA
4. jajecznica z chlebem

2324 BTW 139/73/332

Obawiałam się czy nie będę miała problemu ze zmieszczeniem się z tłuszczami ale o dziwo idzie gładko.

Trening C

1a. Przysiad z hantlami na barkach 5x12 3010
25 30 35 30 25
25 25 30 30 30
20 25 25 25 sztanga
20 20 25 25 30 sztanga
10 10 10 10 10
5 8 8 8 8
1b. Wiosłowanie hantlami stojąc 5x15 3012
10 (10+5) 10 10 10 (5+5+5) 10 (10+5)
10 10 10 10 10
10 10 10 10
9 9 9 9 9
9 9 9 9 9
8 8 8 8 9
1c. Swiss ball leg curl 5x10 4010 90sec rest
10 11 11 10 10
10 10 10 10 10
10 10 10 10
10 10 10 10 10
10 10 10 10 10
10 10 10 10 10
2a. Wznosy bokiem, stojąc 4x12 4010
4 4 4 4
4 4 4 5
4 4 4 4
3 4 4 4
3 3 3 4
2 2 2 2 DB Trap 3 Raise
2b. Wejście na ławeczkę 4x10 2010
6 7 7 7
6 6 6 7
6 6 6 6
6 6 6 6
6 6 6 6 przysiad wykroczny
5 5 5 5
2c. Plank 4x max 90sec rest
35 40 40 44
40 40 40 43
40 35 35 35
-
-
35 33 32 30
-
3. X Band sideMonster Walk 3x25 60 sec rest
-
25 25 25
25 25 25 25 x2
-
25 25 25 25

Na rozgrzewkę wiosło.
W połowie pierwszej triserii mnie odcięło. Podejrzewam, że za mało wody bo mam z tym problem ostatnio. Byłam jakąś godzinę po obiedzie, więc głodna nie byłam a czułam się podobnie. Dlatego nie szalałam, bo miałam takie uczucie słabości/mroczki.

1a. siłowo ok ale wydolnościowo było już słabo. Jakby nie ta triseria to może jeszcze bym dołożyła a tak schodziłam z ciężaru i to był dobry wybór.
1b. Wyjątkowo ciężko ale głównie ze względu na słaby brzuch a nie plecy.
1c. OK
2a. Zmieniłam minimalnie technikę/tor ruchu po ostatnich dyskusjach u Tygryska.
2b. Hmm przypomniałam sobie (szkoda że nareszcie) jak robiłam wejścia żeby bardziej poczuć pośladki bo czułam głównie czwórki. W sumie to potęga podświadomości w tym przypadku u mnie działa :P Jak się skupiam na tym, żeby pracował tył uda to tak własnie wchodzi.
2c. ok
3. Nie robiłam bo zbliżała się 19 a o tej porze mamy z młodym zabawy na macie i nie chciałam przegapić :P

Generalnie ucieszyłam się, że skończyłam ten trening więc to chyba znak, że dobra pora na nowy.

11.01 DNT

Dieta: zostawiłam mały zapas na wizytę u gości bo byłam odwiedzić dwutygodniowego Szymona :P Co prawda wpadły raczej węgle ale i tak lepiej mieć zapas niż nie mieć :P Stół zastawiony frykasami a skończyłam na jednym rogaliczku i małym kawałku sernika i zagryzałam trochę winogronami. Chyba pierwszy raz nie ruszyłam chipsów :P Wiedziałam, że jak zacznę to nie skończę więc lepiej nie ruszać.

Śniadanie: placki jaglane z polewą białkową
Obiad: grillowany łosoś z batatem + warzywa
Kolacja: podwójnie czekoladowa owsianka z owocami

Trening: joga skupiona na centrum, mam nadzieję że wejdzie mi w krew taki codzienny rozruch

12.01 DT

Dieta:
Śniadanie: jajka na miękko + łosoś i warzywa
Obiad: mielone, ziemniaczki i mizeria - mniam, mniam- można jeść klasyczny polski obiad na redukcji? Można :D
Kolacja: będzie pizza gryczana (to już w ogóle wypas) :P


FBW 1

1a. Goblet 4x10 3010
10 12 12 14
1b. Face Pull 4x15 3011 90 sek
15 10 15 15
2a. Ściąganie drążka siedząc 4x15 3010
20 25 25 25
2b. Uginanie nóg leżąc 4x8 5010 90 sek
15 20 24,5 20
3a. Wciskanie hantli siedząc 3x12
6 6 6
3b. Sumo goblet 3x20 3010 75 sek
8 6 6
4. Hip thrust na jednej nodze 3x20 2011 60 sek
20 20 20

1a. Ok, zaczęłam dość nisko z kg
1b. Tu kombinowałam z ustawieniem, bo dawno nie robiłam. W drugiej serii wcisnęłam z ciekawości żółtego dzyngsa i okazało się, że odejmuje połowę kg :P
2a. Tu byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Wszystkie powtórzenia mocno dociągnięte do klatki. Dobrze, że na maszynie można dodawać 1,5 i 3 kg :)
2b. OK, niepozorne 8 powtórzeń ale pali :) Nie zauważyłam w 3 serii, że druga dziewczyna zahaczyła dodatkowy ciężar i się dziwiłam co tak ciężko i że nie mogę dociągnąć porządnie.
3a. Tu lipa- nie da się ławeczki ustawić pionowo tylko delikatnie pod kątem. Myślę, że już lepiej mi będzie robić na stojąco.
3b. Tu też kombinowałam z ustawieniem. Sumo goblet ma tyle wersji na YT że można oszaleć. :P Niektóre np. wyglądają jak mój normalny goblet. W pierwszej serii zrobiłam jak baletnica :P Tzn przesadziłam z rozstawem. Ostatnia seria już była w miarę ok ale z ciężarem tu nie poszaleję, bo nóżki już bolą :P
4. Jakie to jest niepozorne, a jak pali...

Kurczę, jakie ładne to jedzonko. Ja ledwo znajduje czas, żeby zjeść cokolwiek w locie byle bilans się zgadzał, zagryzam kabanosy marchewką czasami

W końcu jestem na URLOPIE macierzyńskim :P
Czasem mi się zechce ładnie ułożyć a czasem jest bajzel, ale jem też oczami więc nawet na szybko coś wymłodzę zawsze. Zawsze siedziałam mało w kuchni a młodym wiadomo jeszcze mniej :)