DremorMam parę pytań do Was:
1. Co jeśli Conor by wygrał? Czy to robi z niego najlepszego fightera wszechczasów?
2. Czy na powyższy osąd wpłynęłaby ewentualna dyspozycja Floyda? Mam na myśli takie tłumaczenia jak już nieraz bywało - a że past prime, a że zawalczył inaczej niż zwykle itp itp. Czyli - czy docenicie wygraną bez względu na wszystko?
3. Kontynuując - jaka jest szansa ze Floyd zawalczy inaczej niż zwykle tj agresywnie i czy zwiększa to szansę Conora? To wg mnie jest najciekawszy aspekt jeśli chodzi o przewidywania tej walki bo drastycznie zmienia rozkład szans imo.
Z jednej strony Floyd bez względu na trash talk i bad blood walczył super defensywnie, z drugiej strony ma teraz przesłanki żeby uderzyć agresywnie, z trzeciej byłoby to z jego strony niepotrzebne ryzyko - kasę i tak zarobi taką samą, a jednak najlepszym bokserem jest dlatego że właśnie ofensywę stawia na drugim miejscu, nie osiągnąłby takich sukcesów gdyby był agresorem. Jednak Floyd mówi co innego... Bardzo ciekaw jestem właśnie tego aspektu.
Wg mnie Floyd agresor dalej ma dużo większe szanse ale nie zmienia to faktu, że się zmniejszają.
4. Conor w klinczu - czy może to być jeden z ważniejszych jak nie decydujących czynników w tej walce?
5. Czy Conor urwie jakąś rundę Floydowi?
6. Co myślicie o scenariuszu, że Conorowi idzie nawet nieźle, ale koniec końców jako niedoświadczony bokser przeliczy swoje siły i się nagle wygazuje, co Floyd wykorzysta fundując nokaut w ostatnich rundach (ale tak jak pisałem, po dobrej postawie Conora)?
I komu koniec końców kibicujecie? Ja to chyba wiadomo (
), choć Floyda zawsze lubiłem, a polubiłem bardziej po walce z Ortizem (choć dużo osób go wtedy skrytykowało)
Zmieniony przez - Dremor w dniu 2017-08-22 15:11:45
1. Oczywiście. Byłby ikoną sportów walki wówczas. Wiadomo wciąż będą zawodnicy, którzy mieli lepszy resume w MMA (Jones, DJ, Anderson, GSP i inni) i w boksie (wiadomo, bo tylko 1-0), ale co innego być mistrzem w 1 dyscyplinie a co innego w 2 dyscyplinach. Aldo był niepokonany a Conor go rozj**ał w 13 sek, Alvarez tyle co znokautował maszynę RDA w 1R a potem Conor go zniszczył jak amatora, jeśli znokautuje Floyda, którego nie mogli pokonać
najlepsi bokserzy na świecie to tylko głupi hejterzy powiedzą, że nie jest najlepszym fighterem w historii.
2. To ostatnia walka w karierze Floyda, wiadomo że mocno chce 50-0 i on zawsze jest w formie, to tytan pracy. Wiadomo pewnie jest gorszy niż kilka lat temu, ale wciąż Manny pare lat temu sobie nie dał rady, teraz też by sobie nie dał.
3. Floyd tylko tak gada, zawalczy defensywnie jak zawsze, wie że im dłużej to będzie trwało tym większe jego szanse plus Floyd ma problemy z rękami, na pewno nie chce złamać ręki w tej walce w pierwszych rundach.
4. Tak dla mnie klincz to najbardziej ciekawy aspekt gdzie Conor może wykorzystać przewagę warunków fizycznych i walczyć nieczysto, starać się kontuzjować rękę Floyda w tej pozycji i atakować mocnymi ciosami w klinczu, tylko wiadomo tu problem, bo w boksie klincz jest szybko rozrywany, ale na klincz Conor musi mieć ciekawy GP.
5. Imo Floyd wygra i Conor nie urwie ani 1 rundy, ale jeśli tak to musi go trafić mocnym ciosem, nokdaun wiadomo mocno liczony w boksie czy w K-1, bardziej niż w MMA.
6. Nic nie jest niemożliwe, McGregor walczy inaczej niż byli przeciwnicy Floyda, jest mańkutem, jest trochę większy i ma p******nięcie a do tego może mieć jakieś asy w rękawie albo nieczyste zagrywki. Floyd to absolutny mistrz defensywy i najrealniejszy scenariusz to decyzja na jego korzyść lub tko w późnych rundach jak McGregor się wygazuje.
Ja wiadomo liczę na niespodziankę