Szacuny
18
Napisanych postów
241
Wiek
36 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
14056
Zacznij od nuczenia sie liczenia kcal i makroskladnikow (bialko,tluszcz,weglowodany), w diecie zasdniczo chodzi o to zeby trzymac dobry rozklad w.w i dostarczac je z mozliwie jak najmniej przetworzonej zywnosci. Twoj obecny tryb zywieniowy wyglada na diete z cyklu 1200kcl a nie na masowke. w Sniadaniu i kolacji watpie zebys miala wiecej jak 400kcal na posilek, wiec gdzie tu do wspomnianych 2600. Jak zaczniesz jesc jak nalezy to sie moze okazac ze wcale nie masz "przyspieszonego" metabolizmu tylko wiekszosc czasu prowadzilas blizej nie okreslone glodowki.
Szacuny
0
Napisanych postów
11
Wiek
24 lat
Na forum
6 lat
Przeczytanych tematów
160
Wiem, że to wygląda jak głodówka, ale mi to po prostu wystarcza, a kiedy próbuję jeść w ciągu dnia więcej, to muszę rezygnować, bo nie jestem w stanie spożywać większej ilości. I tak dla sprecyzowania celu, które chcę osiągnąć: moją inspiracją jest bardziej Anna Nystrom a nie np. Chodakowska. Tak wiem - do Nystrom jeszcze mi bardzo daleko, ale chcę pójść bardziej w tym kierunku - rozbudowaniu nóg i pośladków
Szacuny
3421
Napisanych postów
8469
Wiek
48 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
407869
Tyle że potem ta Emma (kto zacz? jakaś gwiazda insta?) zaczeła jeść 2000 kcal. Nie będziesz jadła więcej - nie poprawisz sylwetki. I nie ma co się rzucac na 2600 kcal, tylko stopniowo dodawać kcal. W tym "jadlospisie", który podałaś brak jest jakichkolwiek tłuszczy - obstawiam zaburzenia hormonalne - w postaci braku miesiączki. Dorzuć tłuszcze - mała objętość - dużo kcal, czyli do kanapek masło, awokado, garśc orzechów. Wprowadz do jadłospisu jajka łososia, mozarellę - zamiast zapychać się chlebem 2x dziennie. Do obiadu warzywa, jakies owoce na deser. Wprowadź czwarty posiłek - teraz w sezonie może to być jakiś koktajl owocowy z jogurtemnat/kefirem. Nie bedzie to do końca zbilansowany posiłek, ale lepiej zjeśc jeden niezbilansowany, niż być permanentnie niedożywionym. A odżywki sobie odpuść, zacznij jeść - bo pracujesz na swoje zdrowie w przyszłosci - na razie zarabiasz na problemy hormonalne - problemy z układem rozrodczym, tarczyca, osteoporozę. To tak "ku pokrzepieniu serc"
"Jeszcze nie jest ze mną tak żle, żeby robaki zaczynały mlaskać na mój widok, kiedy jadę wózkiem po łące..." nie moje tylko Sebastiana Fitzka z "Pasażera 23", ale sobie pożyczyłam.
Szacuny
0
Napisanych postów
11
Wiek
24 lat
Na forum
6 lat
Przeczytanych tematów
160
Dzięki za odpowiedź deja vu - co do problemów hormonalnych - mam nadczynność tarczycy. A i mam jeszcze jedno pytanie: gdybym chciała obliczyć sobie dzienną dawkę kcal tak, żeby zwiększać swoją wagę, czy mogę po obliczeniu swojego dziennego zapotrzebowania dodać 400-500 kcal?
Szacuny
3421
Napisanych postów
8469
Wiek
48 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
407869
Nadczynnośc może utrudniac przytycie. Moim zdaniem, policz ile jesz teraz, do tego dodaj 300 kcal, spróbuj tak jeśc 2-3 tygodnie, zobacz co się dzieje - jeśli waga będzie stała, znowu dorzucasz 200-300 kcal i dobijasz do jakiegos normalnego poziomu.I układ pokarmowy spokojnie się przyzwyczaja do większej ilości jedzenia. Ewentualnie zacznij od 2000 kcal, bo to taka normalna kalorycznosć dla młodej dziewczyny i obserwuj, w razie potrzeby dołożysz.
"Jeszcze nie jest ze mną tak żle, żeby robaki zaczynały mlaskać na mój widok, kiedy jadę wózkiem po łące..." nie moje tylko Sebastiana Fitzka z "Pasażera 23", ale sobie pożyczyłam.