beatriceratmonka jaja wprowadzę. Dostałam takie wiejskie BIO od teściowej, więc będę wrzucać je w omlety
Nabiał też może być zgubny dla mnie, ale całkiem nie mogę z niego rezygnować. Ograniczę i będę kontrolować jak to na mnie wpłynie.
Sama wiesz jak ciężko sobie pewne racjonalne rzeczy przetłumaczyć i z kaloriami i z wagą. Nie ukrywam, że nie cierpię wzrostu wagi, choć wiem, że u kobiet to jest jak najbardziej normalne.
No nic nie marudzę już tylko działam dalej.
Jajka polecam i to bardzo Uwielbiam !! A ja ostatnio eksperymentowalam z chudym twarogiem, ale nie za dobrze sie po nich czulam. Teraz chce wyprobowac jak sie bede czula po tlustym. Nie mowie, ze mam go jesc kilogramami, ale nieznacznie.
Ojj Kochana, ja doskonale wiem, jak ciezko reaguje sie na wzrost wagi. Niby teoretycznie wszystko wiemy, ze moze tak byc, ale kazda z nas nie chce by to nas doswiadczylo.
Mierzylas/wazylas sie drugi raz ? Trzymam kciuki by ta cholera zaczela spadac
Ratmonka stawia pierwsze kroki na silowni i redukuje http://www.sfd.pl/DT_Ratmonka__redukcja_+_pierwsze_kroki_na_silowni...-t1124873.html