Witam Was wszystkich.
Niestety dopadło i mnie :(. Pokrótce opiszę kiedy wystąpiło, jak mnie leczono i z jakimi skutkami.
Choroba przyszła niespodziewanie ok. 20-go czerwca b.r. Początkowo odczuwałem lekki dyskomfort w okolicach odbytu. 26-go czerwca zaczęło się parcie na mocz i ból cewki moczowej. Myślę: co jest kur...a mać? Nie zwlekając umówiłem prywatną wizytę u proktologa.
29-go lekarz obejrzał mój zad, przepisał Distreptazę i powiedział, że nic dziwnego "tam" nie ma.
Z problemem, chyba jak każdy z Was zgłosiłem się też do lekarza rodzinnego. Ten przepisał Cipronex 250mg 2 x dziennie po 1 tabletce, zlecił podstawowe badania krwi i moczu. Cipronex brałem przez 3 dni po czym objawy parcia na mocz ustąpiły (złagodziły się). Dziwne uczucie w okolicach odbytu niestety pozostało. "Dozowałem" Distreptazę i po niej czułem się jakby lepiej, ale to chyba tylko wpływ psychiki.
Ok. 16 sierpnia po upojniej w % nocy na urlopie zauważyłem krew w nasieniu. Bolało prawe jądro, bolał też odbyt i występowało uczucie pieczenia w kroku.
Krew w nasieniu ustąpiła po 5-6 ciu dniach zaś ból w kroczu narastał.
Znowu wizyta u lekarza rodzinnego i skierowanie do urologa w trybie CITO (pilnym). Urolog na NFZ oglądnął pobieżnie jajka i tyle. Stwierdził, że wszystko OK.
Wróciłem do lekarza rodzinnego. Ten zlecił USG jamy brzusznej. USG jamy brzusznej wyszło OK. Lekarz stwierdził lekkie powiększenie gruczołu krokowego, ale kazał się nie przejmować.
Tego samego dnia, czyli 12-go września ból stał się bardzo silny, cewka piekła, mocz słabo leciał, ból w okolicy odbytu się utrzymywał i nasilał. Nie czekając ani chwili umówiłem się na wizytę prywatną z urologiem.
Na wizycie oczywiście powiedziałem co i jak. Lekarz wykonał badanie "per-rectum", zrobił USG brzucha. Diagnoza: zapalenie gruczołu krokowego. Przepisał Xyvelam 500 mg 2 x dziennie.
Po 4 dniach kuracji zauważyłem, że bardzo źle reaguję na lek. Kręciło mi się w głowie, chodziłem "przymulony".
Nie wytrzymując z bólu i ogólnego wqurwienia zgłosiłem się do szpitala. Tam lekarz pomocy nocnej przepisał Nolicin 400mg 2 x dziennie + Nospa 2 x dziennie.
Kupiłem leki i łykałem jak "indor kluchy". Objawy lekko się załagodziły, ale w tzw. międzyczasie ogarnąłem prywatą wizytę u profesorka urologii, który myślałem, że zdziała cuda.
Wizyta za jedyne 200, palec w du...e i USG. Diagnoza: zapalenie gruczołu krokowego. Przepisany Proxacin 500mg 2 x dziennie, Vesicare 2 x dziennie 5mg, Omni Ocas 0,4 1 x dziennie, Witamina A+E 2 x dziennie. Leki za jedyne 230 PLN. Mówie, ch...j z kasą, aby pomogło. Żarłem to przez 20 dni bez większych zmian.
Następnie rodzinny przepisał Sumamed, bo myślał, że to coś zmieni. Lipa.
W tym czasie 2 x odwiedzałam nocną pomoc lekarską (Żyrardów-Grodzisk Mazowiecki), bo objawy się nasiliły.
Doszedł qurewski ból pleców (od pośladków do łopatek), drętwienie i ból nóg (od krocza do kolan), ból stawów.
Ze skierowaniem od rodzinnego zgłosiłem się na SOR w Grodzisku Mazowieckim, gdzie UWAGA: znaleźli gruczolaka na gruczole krokowym jedynie po badaniu palpacyjnym (per rectum) :(.Przepisali jakiś Surdalud 4mg 2 x po 0,5 dziennie, Movalis 15mg 1 x dziennie i Ranloc Med 1 x dziennie. Ręce załamałem, rodzinę ubrałem na czarno.
Obsra...y po uszy w trybie natychmiastowym wykonałem TK miednicy i jamy brzusznej z kontrastem (21.10.2016). Całe szczęście nic nie pokazała prócz wymiarów gruczołu ;).
Pomyślałem, że może źle mnie leczą. Zacząłem też badać się od dupy strony. Zrobiłem kolonoskopię (24.10.2016). Czysto! Mówię no rzesz kur...a!
Badania wszystkie oczywiście komercyjnie, bo nie ma na co czekać!
Hmm... Do kolonoskopii przygotowywałem się Moviprep'em. Ma on za zadanie przeczyścić jelita do "0". O dziwo po mega sraczce bóle w pęcherzu i cewce ustąpiły (znacznie się zredukowały), dupsko w zasadzie nie boli. Żrę te swoje warzywka i ziarenka, piję wodę i soczek z granatów. Ból w plecach zanika
Gdzieś od 15-go dnia kuracji antybiotykami/chemioterapeutykami wprowadziłem dietę bogatą w kaszę, warzywa i owoce (błonnik i
witaminy). Pieczywo tylko ciemne/z ziarnem. Smakołyki: żurawina suszona cała kandyzowana cukrem trzcinowym, pestki dyni. Dla wzmocnienia tran z czosnkiem + Doppel Herz na prostatę Forte ;). Piję tylko i wyłącznie wodę mineralną niegazowaną. Zapobiegawczo szklankę 100% soku z granatów dziennie (w obawie przed najgorszym). Jako substytut herbaty - omawiana wcześniej Wierzbownica (można posłodzić miodem i dodać cytrynę). Z mięs: ryba i kurczak. Do smażenia i innych potraw używam oleju kokosowego. Doprawiam dla smaku solą himalajską + naturalne przyprawy.
Jak na razie mam tylko delikatne objawy przy dłuższym siedzeniu. Pracuję w domu, dużo czasu siedzę przed monitorem.
We wtorek odebrałem wyniki PSA - wszystko OK (0,3880. Norma 0-4. Łeb spokojny
Myślę że dieta + czyszczenie jelit dużo dużo dały.
Mam również nadzieję, że komuś przyda się mój post i pozbędzie się problemu raz na zawsze.
Pozdrawiam.
Zmieniony przez - Norbertp83 w dniu 2016-10-27 16:31:58