Tak jak liczyłem, że dostanę tu odpowiedzi speców
zostawiam te "okejki sogowe" ode mnie, jeszcze tylko jedno odnośnie tego.. czy praktycznie (bo kumpel przedstawil teorie), takie rozwiązanie właśnie dzięki takiemu rozkładowi makro w ciągu dnia na serio może dać podobny efekt spalania jak po vlcd w tylko ciut minimalnie dłuższym czasie (np 2tyg dłuzej, bo wiadomo bedzie roznica
w kcal jednak)? oczywiscie nie biorąc pod uwage tutaj pułapu osoby która zaczyna czyli % bf czy tam doświadczenie, wlasne predyspozycje, trening (bo byłby taki sam w obu przypadkch)
potreningowo łącznie spozywałbym pewnie cos koło 300g wegli, docelowo chcialbym zejsc do powiedzmy 100-150.. czy jednak to ucinanie wcale potrzebne nie jest, bo czytam art o tym i wychodzi na to że po treningu "szalej dusza" z węglami
wiem ankieta by się przydala.. ale po prostu chce wiedziec czy dobrze pojmuje metode i czy to będzi siii, bo zazwyczaj lecialem zwyklą diete ze stopniowym ucinaniem kcal i ww, ketogeniczną lub vlcd.
Zmieniony przez - GWookie w dniu 2015-08-19 13:54:25