Pierwszy raz w życiu trafiłam na łosia!! i dobrze że był trzeźwy
Jak trafię na inne dzikie zwierzaki, to na pewno zdam relację
ŚRODA 11.06.2014
CYKL 4 - TYDZIEŃ 11 - DZIEŃ 5
Miał być trening SIŁA 1, ale od rana źle się czułam - ból głowy,brzuch wydęty, mało energii, problemy z koncentracją, zmęczenie...
Chyba pokarało mnie za te 300g wołowiny i za wystraszenie "bezbronnego" łosia...
Wróciłam do domu z pracy, zjadłam i położyłam się...nie wstałam jak zadzwonił budzik i oznajmił, że czas na trening...doszłam do wniosku, że chyba dziś nie jest mój dzień i mój organizm potrzebuje odpoczynku
ale musiałam się poruszać, dzień bez treningu jest dniem straconym dlatego ZROBIŁAM AEROBY: Bieg w terenie - troszkę ponad 6 km
Pobiegłam trasą łosiową, ale o ludzkiej porze, kiedy wszystkie dzikie zwierzaczki siedzą jeszcze w swoich leśnych domkach
-------------------------------------------------
OBS!! Muszę wydłużyć ten ostatni tydzień treningów, tak żebym odwadnianie zaczęłam w poniedziałek a ładowanie w piątek...Czy może tak być OBLI??
-------------------------------------------------
Micha czysta
*Wpadło trochę wheya z mlekiem do kolacji, jeden orzech...
**wszystkie warzywa wliczone,
**węgle i tłuszcze obcięte
suple:
błonnik
asparaginian extra x2
fluoxetin x2,
cynk+wit.C x 1,
omega 3 x3
Chela-MAG B6 OLIMPx1
hepatilx2
chrom