Gwid - powolny progres - podsumowanie 18 m. str. 223

Wywnioskował z teorii ,wszyscy Ci docinają bo zazroszczą

Wszyscy??

Gwid to było pytanie nie zauważyłeś?

mareckizawada

Wywnioskował z teorii ,wszyscy Ci docinają bo zazroszczą

chyba bobra.

Kerad - raczej nie, trzymam rygor. przed chwilą zrobiłem sobie kolację z listy a przed nią przebiegłem 4 km w 21 min więc nie ma op*****lania

strasznie mnie nogi bolą w sensie przemęczenia - 2 razy w tygodniu przysiady na ciężko dają się we znaki zauważyłem że nie mogę siadać na twardych krzesłach bo mnie tak dupa boli

miałem dzisiaj konsultacje ze snesem i doomerem. progres siły ok, masa stoi więc za 2 tyg dowalamy kolejne 200 kc do aktualnych 3,2 i 2,8 tys. kc. ( musiałem hamować domera bo już chciał to zrobić) zobaczymy co z tego wyjdzie ale narazie jestem dobrej myśli po wynikach siłowych. program jak najbardziej siłowy narazie na 30 zmiana na hipertroficzny.
wczoraj podczas podciągania zauważyłem że na wysokich węglach ( WW na poziomie +330) fajnie mi się mięśnie pompują - motyle wyglądały jak nie moje

po tych 18 miesiącach stwierdzam że zdecydowanie moją ulubioną grupą do treningu są plecy - lubię szczególnie podciąganie oraz MC( pomimo walki z formą), wiosła trochę mniej.
najmniej lubię trenować klatkę bo jakiś postęp na niej jest niewidoczny dla mnie.

zauważam że te krótkie biegi pomimo iż przyjemne powodują u mnie tylko delikatne zmęczenie. brakuje mi dłuższych biegów ale to coś co nadrobię za parę miechów.

miałem siedzieć i pracować ale lecę w kimę, wstanę o 5 zrobię co muszę.

pozdrawiam

Słodkich snów:)

04-06-2014 DT

Micha - na 100% trzymana dieta
Bilans: 3109 kcl
Białko: 255,7 g
Węglowodany: 304 g
Tłuszcze: 97 g

Suplementacja w trakcie dnia:
Hi-Tec C6 - 30 g


Straszny tłok na siłowni bo musiałem pojechać później niż zwykle. Ogólnie jakoś tak dziwnie się ćwiczyło.

Trening 5x5

Trucht - 8/10 km/h - 5 min, podniesienie tętna

Ogólnorozwojówka - rozciąganie, wymachy, aktony barków - 7 min

Push-Press - jakoś słabiej niż zwykle, nie było mocy pomimo iż po obiedzie. Poszło 15x32,5, 8x42,5, 8x52,2, 6x57,5 i 6x57,5 --> do 62,5 się nawet nie zbliżałem, lipa

MC - forma zrypana od 110 do 130, nie jest tragicznie ale nogi się prostują a dopiero potem tułów garba wielkiego nie ma poszło, 80,100,110,120,125,130

Dipy - 11,25 kg obciążenia i 4 serie po 8 repsów.

unoszenie ramion bokiem ze sztangielkami stojąc - jest dobrze 15,15,15,12 x 9 kg

odwodzenie ramion w bok w opadzie tułowia stojąc - jest dobrze 15,15x9 kg i 15,12 x 8 kg

Czas trwania treningu: 75 min - straszny tłok i dopychanie się do ciężarów

Pompa - 5/10
Ciężary - 8/10
Zmęczenie - 6/10

Ogólnie coś nie tak było z tym treningiem Zmiana pory rozwala mi psychicznie harmonogram. nie wiem czy się przejmować dłużnej tą forma MC. kręgosłup mnie niby nie boli jak to robię ani potem bo i tak skorygowałem dużo ale zawsze jest niedosyt. co do zapasu siły to na 160 kg tam był zapas na pewno ale co mi po tym jak nie robię tego prawidłowo.
kolacje musiałem późno zjeść i nie lubię jak mi brzuch wywala a zjedzenie 800+kc to powoduje. teraz z tymi +100g węgli czuje się na serio zalany i powolny. na bardziej zbilansowanej z mniejszą ich ilością było trochę znacznie lepiej, też zacząłem odwiedzać znowu WC nie 1-2 razy a 3,4....

pozdro

Masz program do złudzenia przypominający PTP. Dwa główne ćwiczenia: MC + wyciskanie stojąc (u Ciebie PPress). Wprawdzie zostało to ożenione z progresywnym 5x5, ale główny rdzeń jest ten sam + dodatkowe ćwiczenia. Siła!
Różnica jest taka, że ja taki trening rozciągam na cały tydzień i (zgodnie z sugestiami Caculina) zastąpiłem wyciskanie stojąc WL. Wyciskanie stojąc mam w planie z odważnikami

Fajnie, fajnie... Ale...

Gwidzie - moja rada (a chcę robić najładniejszy MC w okolicy) - nie idź na żadne kompromisy z techniką w MC. To najgorszy wybór jakiego możesz dokonać. W MC - nie ma poprawnej techniki - nie było powtórzenia. Kto nie wierzy, w łóżku leży. Czasem nawet szpitalnym.
Warto cofnąć się z ciężarem o kilkadziesiąt kg i dopiero jak poczujesz ćwiczenie dokładać.

Święte słowa Magor z tym martwym.

Wlasnie jestem na granicy 100-110. Przy takim ciężaże jest ok. Wszystko zaczyna sie od 120. Najgorsze jest to ze wiem co poprawić ale mi nie wychodzi. Jest to dla mnie bardzo ważne ćwiczenie i tylko z nim mam problem.