po drugie: chyba wykrakałem z tymi dziewuchami,bo dzisiaj z jedną dwa razy ćwiczyłem i mi ostro jajka pokopała.byłem w ochraniaczu,ale to niemiłe uczucie i tak było z drugiej strony to moja wina,bo widziałem ,że boi się mnie kopnąć i jej powiedziałem,że może kopać bo mam ochraniacz... ehh, ostatni raz byłem wyrozumiały
po trzecie:u mnie nie ma żadnego sprzętu.goła sala gimnastyczna.na pewno by się przydał,ale póki co,to my robimy za "worki bokserskie" i "łapy trenera".jak trzeba potrenować siłę i technike na czymś, to prawie zawsze są to dłonie partnera ustawione w tarczę. no cóż, to jest Polska. jednak z drugiej strony te spartańskie warunki też mają swoje zalety- np.przyzwyczajaja do bólu,uderzen,kontaktu z przeciwnikiem(widziałeś jak na tym filmiku taki dziadek był spychany takimi dużymi "poduchami"- u nas robimy taki kocioł z 30-40 osób bez takiego sprzętu i też jest fajnie )itp.
pozdrawiam.
zmacek,champion - do zaśmiecania jest full innych postów o krav maga, więc swoje głębokie przemyślenia wydalajcie gdzie indziej. z góry dziękuję.