Dziennik budowania formy na 40 urodziny. Kettlebell, siłownia, bieganie, rower.

Jak znów zrobią taką "edycję" jak w przypadku "Jak ćwiczyć..." to dzięki. Widziałem Pawła "Więcej niż bodybuilding". Fajnie się prezentowała i chyba kupię. Również

Wszystko kupiłem co wyszło z AHA odnośnie treningów (no, prawie) - Skazanych, Lafayów (tę o odżywianiu pchnąłem), Tsatsuliny (pchnąłem tę o brzuchu, rozciąganiu i stawach).
Nie, żeby były jakieś złe, ale musiałem zrobić miejsce na kolejne książki.
Ta o brzuchu to była żenująca..
Generalnie - po angielsku w necie śmigają te wszytkie pozycje (poza ROTK)


Więcej niż bodybuilding - Tobie na pewno przypasuje!! Oldschoolowe programy + deczko kettli ;)

Co wyjdzie u nas o kettlach - to kupię. Ewentualnie potem się pozbędę..

o tak!
zawsze chcialem miec ETK w swojej kolekcji
Panteon jak zwykle czujny jesli chodzi o ksiazki!

Kupilem braciakowi "wiecej niz bod.. "
bo on wlsnie jest nastawiony na wielkosc miesni, a nie na sile
myslalem ze to go troche nakloni do zmiany przekonan
ale chyba mi nie wyszlo
musze od niego pozyczyc ta ksiazke
bo z tego co pamietam to mnóstwo dobrego stuffu tam bylo

Jutro jem węglowo. Tłuszcz na razie góra 35 gram. Białko mocno w górę.
Trening o 6:00. Drugi - raczej pomoc w treningu, ale jak znam siebie... - o 17:00 i jakby się nie udał, to wcale bym nie płakał.
Od piątku sól wprowadzam powoli i postaram się wyprowadzić na 0 kcal. W niedzielę i poniedziałek znaczące podbicie.

Weszłam tylko zobaczyć czy Maciek mnie nie zdeptał w wyzwaniu. Ha:) jest dobrze. Tylko tam mnie szaleć z postami bo się nie polapię ;)

O nowe książki.
Od jutra do treningow :)
Ten żółty kettel ze zdjęcia to co ma na sobie? U mnie to wyglada na jakiegoś jeżyka, ma na pewno jężyk kolczasty to to nie jest. Moze średnio widzę. Dobranoc

Niedoczytałaś.
MaGor porobił takie właśnie kolce (możemy się umówić, że to jeżyki), żeby jak najkrócej trzymać kettla w rack position.
Twardym cza być, nie miętkim

panteon zajrzyj tutaj:
https://www.sfd.pl/Nagrodzeni_w_dziale_+35-t833432-s64.html#post5 

O kurcze.. a ja tylko tutaj czasem coś skrobne..
Dzięki MaGor!! Twoja zasługa!!

Zmieniony przez - panteon w dniu 2013-11-03 22:41:04

Wiecej niz bodybuilding jest w 2 czesciach i jest super. Tam nie tylko sa programy na mase. Jak najbardziej sa tez programy silowe. Głównie pod sztange i hantle, ale tez troche o bodyweight i cos o kettlach, a wiele rzeczy ze sztangi jest uniwersalnych.

No to pospałem. Już nie uleżę dłużej. Szlag by to jasny. Godzinę przed budzikiem... Ale i wcześnie się położyłem, co chciałbym uczynić swym nawykiem. Howgh!

Co do wyników.

Skąd dwa (cztery różne pomiary? O tym za chwilę.

Waga pokazała 107,6 kg w porównaniu, czy w stosunku do:
- ważenia z ubiegłego tygodnia -1,4 kg (109 kg w dniu 28.10.2013)
- ważenia z początku redukcji - 6,30 kg (114 kg w dniu 21.10.2013)

Obwody:
Talia: 96 cm (-3)
Biodro: 102 cm (-1)
Udo: 57 cm (-2)
Łydka: 41 cm (=)
Biceps: 39 cm (+1)
Klatka: 118 cm (-2)
Przedramię: 29 cm (=)
Kark: 40 cm (-1)
W tym tygodniu spróbuję powalczyć o utrwalenie rezultatu sterując miską i treningami. Dodatkowo szykuję się na długi dystans 11-go.
Potem kolejne 14 dni tłuszczówki albo jakoś tak Liczę na przybytek 2-3 kg, z czego pierwsza fala powinna nadejść dzisiaj (mięśnie napełnią się wodą)

Dwa odkrycia.
- moja waga ma jakiś niezrozumiały algorytm obliczania składu ciała. Ustawiłem parametr aktywności fizycznej na "sport" i pokazała mi BF% na poziomie 14,5% i FFM 44,4%. Po stworzeniu nowego usera i przypisaniu mu trybu życia "biurkowego" BF% podskoczył do 23%, a sucha masa beztłuszczowa spadła do 39%. Oceniając realnie swoją postać dochodzę do wniosku, że wskazania wagi w drugim przypadku są bliższe prawdy i od dzisiaj to one będą moim drogowskazem (ale bez przesady )
- złapałem Grubego na lewiźnie. Już wiem gdzie waliłem gruby błąd. Mleko. Nie chodzi mi o dylemat: "pić czy nie pić". Tu zdanie mam od dawna ustalone. Kocham wszelaki nabiał i tak zostanie przynajmniej do stycznia.
Chodzi o mleko dodawane do kawy. Piję kawę w dużym kubku (0,5 litra) Ostatnio zważyłem i okazało się, że jedno chluśnięcie do niej mleka to niemal 100 g! Przy 5-6 kawach dziennie to ponad pół litra mleka, którego nie uwzględniałem w bilansie. A to w sumie solidny posiłek. Wprowadzam monitoring mleka

Jeżeli ktoś chciałby się bawić w ekstremalne LC i inne tłuszczówki, to ostrzegam, że musi być pewny siebie i wiedzieć, że na 100% nie zafunduje sobie czitu.
Moi "zakładnicy" w doskonałej formie. Resztę słodyczy oddałem dzieciakom na Halloween


____________________________________________
Trening
--------------------------------------------

3000 pękło
00h:31m:02s
Do długich podejść startowałem z tętnem w okolicy 130. Pięknie. Jestem jak piec, w którym napalono węglem. Golę ryło i do roboty (kiedyś nie miałem tego problemu )





Zmieniony przez - MaGor w dniu 2013-11-04 07:15:37