Gwid - powolny progres - podsumowanie 18 m. str. 223

heheh, rozumiem

Gwid

no i powiedzmy ze po dość krótkiej aczkolwiek intensywnej wymianie zdań jakiekolwiek zapędy do stworzenia siłowni w domu muszą się oddalić. czyli standardowo siłownia tylko 3 raz w tygodniu - ach to życie ciągłe pasmo sukcesów.

czuję że było coś w tym stylu

powiedzmy ze jako argumenty przeciw nie padło jedynie: tajfun, UFO i trzęsienie ziemi

Pewnie atlas lepszy, bo można tu i ówdzie zawiesić ubranie jak na wieszaku

nadal czuje klatkę po wczorajszym treningu jaki ja kiedyś byłem głupi myśląc o ćwiczeniach, że jest to po prostu przerzucanie ciężarów - na serio dopiero podczas tego testu zacząłem się skupiać na ruchu i napięciu mięśnia i odczuwam tego skutki( pomimo iż tego z fotek nie widać) - ból o którym marzyłem od dawna ( zabrzmiało trochę jak sadomaso)

chleb to po,myłka ale cóż, jak nie ma twarożku a coś trzeba wepchać w paszcze....

na jutro szama gotowa do pracy - indyk(520g) z ryżem(100g) i warzywami(420)- dwa dania




Zmieniony przez - Gwid w dniu 2013-10-24 23:01:19

Gwid żeby "zdobyć" zezwolenie od wyższej instancji trzeba najpierw zaspokoić "jej" ego. A więc mówisz że jak weźmiesz atlas to tam jest taki steper dla kobiet i 5 min dziennie zmieni uda, pośladki i brzuch nie do poznania :D Potem czekasz na efekt. Albo zaczyna się rozmowa i kupujesz albo dostajesz drugą zj**kę że czepiasz się ud, pośladków i brzucha

to było jednym z argumentów, ale też nie dało rady....

Powiedz że koleżanka z pracy zrzuciła 10kg na diecie i paru hantlach i sztandze w domu i fajnie wygląda

to brzmi jak stąpanie po cienkim lodzie

ale może się udać . Będzie siłownia w domu albo zmiana pracy