Siema, mam 17 lat, dziś na sekcji mieliśmy konkretne sparingi i dostałem ostry wp******, aż mnie zniosło z nóg(gwiazdki+klękanie
). Sparowałem z gościem cięższym o jakieś 15 kg, wyższym i z sporym stażem. Trenuję jakieś 4-5 miesięcy, myślicie, że to normalne jak na taki staż? Dostawałem od niego i nie wiem czy może wyprowadziłem cios 4 razy, bo się szczerze mówiąc bałem, gdy już wiedziałem jak mocno bije, teraz w głowie mi huczy, migrena niezła, ale mimo dostawanych ciosów szedłem przed siebie - na niego.
Najlepsze w tym jest to, że z nim tylko tak sparowałem, bo jak się leje z kimś mojej postury to się tak nie boję, idę na przód i sam zadaję ciosy.
Co mi radzicie
powiedzieć mu żeby bił lżej jakbym z nim sparował następnym razem czy może zwyczajnie się przyzwyczajać do tego i po pewnym czasie dostawania manto psychika na tyle mi się wzmocni, że zacznę go atakować?