tomme4"Początkujący może pójść na trening, totalnie skopcić wszystkie ćwiczenia, a za tydzień bez trudu dołożyć 5 kg. Wyliczanie CM, planowanie progresji, skupianie się zakresie powtórzeń czy strach przed przetrenowaniem nie ma zastosowania u nowicjuszy. (Pomijam patologiczne sytuacje typu trening bicepsa codziennie przez 2-3 godziny...) "
Ten akapit bardzo mi się nie podoba a szczególnie
"strach przed przetrenowaniem nie ma zastosowania u nowicjuszy"
Jeśli ktoś robi modlitewnik itp. to się zgodzę ale jak ktoś zaczyna fbw od przysiadów a kończy na wyciskaniach to o przetrenowanie nie trudno .
Dzięki za krytyczny głos
Zgadza się, że trening osoby, która bawi się z kolegami w siłownię znacząco różni się od treningu osoby robiącej fbw. Jednakże zwróć uwagę na to, że początkujący może właśnie bezkarnie robić sobie na jednej sesji przysiad, martwy ciąg i wyciskanie leżąc + dodatki. Na splicie góra-dół czy na fbw z dwoma zestawami może robić mc 2 x w tygodniu, podczas gdy zawodowcy robią mc często tylko okresowo i/lub raz na dwa tygodnie, z obawy właśnie przed przeciążeniem układu nerwowego. Z tego samego powodu dwuboiści i trójboiści nigdy nie maksują na treningach, tylko sprawdzają się na zawodach. Wodyn mówił, że po sprawdzaniu maksów niemal zawsze chorował, co jest normalne. Początkujący może sobie zrobić raz na jakiś czas takie maksowanie bez żadnych konsekwencji.
Kolejny aspket- ciężar maksymalny. Trenowanie powyżej 90 % cm szybko kończy się właśnie przetrenowaniem cunu, z tego powodu zaawansowani rozpisują sobie 8, 10, 12 czy 16 tygodniową progresję, żeby zacząć dźwigać naprawdę wielkie ciężary w samej końcówce. Początkujący nie odczuje czegoś takiego.
Nie zachęcam nikogo oczywiście do szaleńczych czy nieprzemyślanych treningów. Chodziło mi o to, że pewne kategorie czy też sposoby myślenia (przetrenowanie, % CM) nie mają zastosowania u początkujących. Amatorzy mają słabo wykształcony układ nerwowy, co z jednej strony chroni ich przed przetrenowaniem, z drugiej zmusza do "cięższej" pracy, to jest większej ilości serii. Zaawansowanemu "wystarczy" martwy ciąg raz na dwa tygodnie, początkujący potrzebuje robić raz na 3/4 czy 7 dni w zależności od wersji. Ma to jeszcze masę innych aplikacji, zaczynając od konieczności stosowania ćwiczeń uzupełniających, a na ilości sesji treningowych kończąc.
Nie wiem czy w takiej formie moja myśl jest bardziej zjadliwa.