BlueCrocus Po zdrowie i sprawność

Chciałam poprawić, żeby zdjęcia były obok siebie i weszło tylko jedno. Wstawiam je tutaj, bo ta jesień u nas jest piękna




Zmieniony przez - BlueCrocus w dniu 2012-10-19 17:52:15

No faktycznie jesień jak z obrazka, uwielbiam ten koloryt, na rowerze by się po tych ścieżkach super jechało. Przynajmniej po płaskim ech

Witam. Chciałabym trenować od poniedziałku do soboty i niedzielę mieć wolną. Dlatego ponownie marsz z biegiem. Co do biegu – czuję każdy kilogram ciała, biegnę, ale o przyspieszeniu na razie nie ma mowy. Jestem w stanie pobiec 60-70 sekund i powtórzyć to kilka razy (jeszcze nie wiem ile).

1. ROZKŁAD BTW i KALORYCZNOŚĆ
1600 kcal: 150g /111g /max. 70 g (strączkowe, korzeniowe, jagodowe)
2. PIJĘ – woda mineralna, herbatki ziołowe.
3. POSIŁKI:
pierś, jajko, pomidor, oliwa z oliwek, olej kokosowy, kapusta kiszona, pikantna zupa wielowarzywna z kurczakiem (fasolka szparagowa, papryka czerwona i biała, pieczarki, marchew, pietruszka, seler, brokuł, kapusta pekińska, por, kalafior, mleczko kokosowe, imbir, czosnek, oliwa z oliwek, przyprawy).
4. SUPLEMENTACJA / LEKI
herbatki – na cholesterol, pokrzywa, imbirowa (napar z korzenia); mniszek sok z korzenia; magnez, sterolea, omega 3, kurkuma, błonnik; bisocard, Klarmin 2x 500 mg, Bi-Profenid 2 x 150 mg.
5. TRENING
- marsz 2h + 8x 45 sek. (minimum); dystans 6-7 km;
- orbitrek 30 minut (po południu).

mój dziadek zawsze sobie geranium wkładał do ucha a mnie mama watke nasączona olejkiem kamforowym, ale przy perforacji ucha to cholera wie czy wolno sobei cokolwiek wkładać... nieźle masz.... taka duza dziewczynka a jak mały bobas z tymi uszami

Obliques, śmiej się, śmiej… No, jakoś przeżyję to obśmiewanie . Ale różne przypadki trafiają się w życiu. Kilka lat temu wieczorem pośliznęłam się wychodząc z wanny, w nocy rozszalał się wyrostek i rano byłam już po operacji. Starym babom też się zdarza.
Lekarka włożyła mi do ucha watkę nasączoną wódką i kazała trzymać 30 minut. Ucho się rozgrzało, ból nieznacznie zmalał, następnego dnia skóra wewnątrz łuszczyła się trochę. Poradziła stosować w razie potrzeby plus leki oczywiście.
Piszesz duża dziewczynka, mały bobas – kurcze, gdyby nie to, że jest sobota, przede mną wolna (z założenia) niedziela, to musiałabym się natychmiast brać za konkretną robotę. Nic, tylko pojechała mi po ambicji . Mam dobre serce, i tak Cię lubię .

jesień jest rzeczywiście urokliwa u mnie też , ale na Twoich zdjeciach ciagle brakuje mi gór

Błonka Ci pękła! Poważne zapalenie miałaś. Się zrasta ale mój doktorek twierdzi, że zrosty powodują ubytek słuchu. Także dbaj o uszy teraz, czapka niezbędna.
I się witam szkoda, że tak niefortunnie.

no .. mama mojej koleżanki jest laryngologiem, a synek to zapalenie ucha miewał w kółko i ona mu po prostu cieła błonę bębenkową nie czekając az będzie wylew samoistny

Krokus.. ja nic złego na myśli nie miałam

Spokojnie, dziewczyny . To nie błonka pękła, tylko COŚ. Prawdopodobnie jakaś ropna krostka, tragedii nie ma. Przejdzie, mam przecież antybiotyk, a we wtorek do kontroli.
Chanula – góry, jak to góry – nie uciekną . Muszą trochę poczekać, ale masz rację, grzech tam nie pojechać, gdy tak pięknie wokół. Aż mnie nosi codziennie. Co robić, w tej chwili jestem zajęta.
Azzi, witaj, miło że zajrzałaś . Dziękuję za rady.

Obliques, daj spokój, przecież żartujemy .